Kluby parlamentarne są pozytywnie nastawione do akademii w Gorzowie

2016-04-05, Trzy pytania do...

Trzy pytania do Krystyny Sibińskiej, gorzowskiej posłanki Platformy Obywatelskiej

- W ramach lubuskiego zespołu parlamentarnego ,,pilotuje’’ pani sprawę powołania gorzowskiej akademii. W komisji edukacji, nauki i młodzieży w sejmie odbyło się pierwsze czytanie ustawy. Jaki jest klimat wśród posłów dla powołania w naszym mieście akademii i kiedy to może nastąpić?

- Procedura legislacyjna przewiduje trzy czytania, przy czym pierwsze nie musi odbywać się na posiedzeniu plenarnym, może mieć miejsce w komisji i to już nastąpiło. Drugie czytanie zawsze odbywa się na posiedzeniu plenarnym i najprawdopodobniej nastąpi to na posiedzeniu sejmu, które rozpocznie się 11 kwietnia i potrwa trzy dni. Jeżeli nie będzie żadnych poprawek być może już w czwartek 14 kwietnia odbędzie się trzecie czytanie i głosowanie. Jak pojawią się poprawki projekt zostanie cofnięty do komisji. Nie sądzę jednak, żeby takie poprawki zostały zgłoszone. Dalej projekt trafi do senatu, gdzie cała procedura odbywa się na jednym posiedzeniu. Jak tam zostaną wprowadzone poprawki całość wróci do sejmu. Graniczną datą przyjęcia, podpisania przez prezydenta ustawy i jej opublikowania jest 14 dni przed dniem powołania akademii. Nie przypuszczam, że całość potrwa tak długo, gdyż klimat wokół tej sprawy jest pozytywny w gronie wszystkich klubów parlamentarnych. Owszem, pojawiają się głosy, że lepiej byłoby powołać uczelnię składającą się z dwóch podmiotów (PWSZ i ZWKF – dop. aut), ale w Gorzowie ten problem omawiamy od dłuższego czasu i wiemy dlaczego na obecną chwilę porozumienie jest utrudnione, a czekać naprawdę nie powinniśmy dłużej. Jestem przekonana, że jak akademia zacznie działać łatwiej będzie wtedy o porozumienie. Jest to istotne, bo trzy lata na wypełnienie wszystkich wymogów formalnych to nie jest wiele czasu, a ZWKF posiada już wydział z prawem do doktoryzowania się, PWSZ niedługo również będzie taki wydział posiadała i największa przeszkoda byłaby usunięta. To ułatwiłoby realizację kolejnych wymogów.

- Problemem nie jest uchwała Rady Głównej Nauki i Szkolnictwa Wyższego, która w swojej wymowie jest wręcz druzgocąca dla idei powołania akademii w Gorzowie na bazie PWSZ?

- Trudno się dziwić tej opinii, bo należy zwrócić uwagę, że powstanie u nas akademii będzie stanowiło konkurencję dla innych wyższych uczelni w Polsce, szczególnie w miastach leżących niedaleko Gorzowa. W mojej ocenie wielką konkurencją na razie nie będziemy, bo najpierw musimy okrzepnąć, wyrobić markę oraz spełnić wszystkie stawiane warunki w okresie najbliższych trzech lat. Warto wiedzieć, że nie jesteśmy wyjątkiem w zakresie nie spełniania wymogów ustawowych. To nie jest tak, że tylko nasza uczelnia ma otrzymać kredyt zaufania. W rozmowach z wieloma parlamentarzystami słyszałam, że warto dać nam szansę, zwłaszcza że przez ostatnich kilka lat PWSZ poczyniła bardzo dużo w obszarze rozwoju. Niedawno nasza placówka była czternasta w gronie wszystkich PWSZ w kraju, dzisiaj jest szósta. Rozwój akademickości w Gorzowie może pociągnąć za sobą rozwój gospodarczy miasta i dalej regionu.

- Pozostaje jeszcze kwestia nazwy. Z kim nie rozmawiam każdemu wydaje się, że nazwa uczelni powinna brzmieć: Akademia Gorzowska im. Jakuba z Paradyża. W projekcie ustawy jest Akademia im. Jakuba z Paradyża w Gorzowie Wielkopolskim. Czy ten temat jest także poruszany przy pracach legislacyjnych?

- Nie ukrywam, że od początku taka też była moja intencja i starałam się przekonać władze uczelni, jak i posłów sprawozdawców do tej pierwszej nazwy. Bo to jest gorzowska racja stanu, a ponadto może być mylne przeświadczenie, że akademia znajduje się w Paradyżu. Wnioskodawcy pozostają przy swojej propozycji, ale mają jeszcze czas na ewentualną zmianę w formie autopoprawki. Osobiście jestem przekonana, że w świadomości społecznej będzie funkcjonowała nazwa Akademia Gorzowska.