Mieszkańcy chcą się spotykać, integrować, bawić

2016-07-27, Trzy pytania do...

Trzy pytania do Jacka Wójcickiego, prezydenta Gorzowa

- Miasto kupiło od PWSZ budynek przy ul. Łokietka, niedługo zakupi też nieruchomość przy ul. Myśliborskiej. Czy w planie są inne formy pomocy rodzącej się akademii i co pomysłami na zagospodarowanie wspomnianych budynków?

- Akademia Gorzowska jest naszym wspólnym celem, celem mieszkańców i dlatego jako miasto chcemy włączyć się w jej rozwój. Nasz wkład jest naprawdę duży, bo na zakup dwóch nieruchomości przeznaczymy ponad siedem milionów złotych. Jest to dla budżetu miasta naprawdę duża kwota, ale mam świadomość, jak ważna dla rozwoju Gorzowa jest dobra uczelnia. Jestem przekonany, że to wsparcie jest realne i na obecną chwile nie przewidujemy dodatkowego dofinansowania działalności akademii. Przy czym życie lubi zaskakiwać i nie wykluczam, że jeżeli pojawią się jakieś potrzeby a w budżecie znajdą się dodatkowe środki, to nie wykluczam dodatkowej pomocy. Co do wykorzystania budynków, przypomnę, że od pewnego czasu dążymy do lepszej organizacji pracy urzędu miasta poprzez jego scalanie. Chcemy, żeby nasze jednostki funkcjonowały w bliskiej od siebie odległości oraz w lepszych warunkach, bo niektóre z nich znajdują się w starych mieszkaniach, jak choćby Miejski Rzecznik Konsumentów i Spraw Mieszkańców, a Wydział Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego pracuje w warunkach skandalicznych przy ul. Obotryckiej. Myślę również, że powrót Straży Miejskiej do centrum miasta zostanie przez mieszkańców pozytywnie przyjęty. Zwolnione natomiast miejsca, choćby przy ul. Myśliborskiej, zostaną zajęte przez inne wydziały, głównie Wydział Inwestycji, który ze względu na rosnącą liczbę inwestycji w mieście musi zostać wzmocniony kadrowo.

- Dlaczego konkursy na stanowiska dyrektorów Miejskiego Ośrodka Sztuki i Miejskiego Centrum Kultury nie zostały jeszcze rozstrzygnięte, choć termin już minął, a nowi dyrektorzy powinni objąć stanowiska od 1 września?

- Będą rozstrzygnięte najpóźniej do połowy sierpnia. Opóźnienie wynikło ze spraw formalnych, czysto technicznych. Wszyscy, którzy aplikowali serdecznie przepraszam za ten poślizg, ale robimy wszystko, żeby temat jak najszybciej zamknąć.

- Ostatnio rozgorzała dyskusja, czy w Gorzowie potrzebujemy chleba czy igrzysk? Pańskim zdaniem stać jest nasze miasto na fundowanie mieszkańcom kilku dużych imprez plenerowych w roku?

- Mieszkańcy poprzez bardzo dużą frekwencję potwierdzają, że chcą się spotykać, integrować, bawić. Chcą być wspólnotą. Jako prezydent nie mogę tego zabronić, bo służę mieszkańcom. Jak widzę, ilu gorzowian maszeruje w Orszaku Trzech Króli, ilu uczestniczy w Dniach Gorzowa, ilu chodzi na żużlowe Grand Prix, Motor Racing Show czy przychodzi na zlot militarny Operacja KROK, to mam teraz nagle ich tego pozbawić? Te imprezy nie burzą procesu inwestycyjnego i nie wpływają negatywnie na remonty. Jeśli z nich zrezygnujemy, to nie zwiększymy znacząco ilości remontowanych chodników. Sprawy społeczne w mieście są również ważne i jednym z ich elementów jest budowa tożsamości społecznej. Jako miasto musimy działać we wszystkich kierunkach, w tym organizacji imprez tzw. miękkich, które mieszczą się także w procesie rewitalizacji społecznej.