Młodzież zapewne chce dać chwilę czasu na okrzepnięcie uczelni

2016-07-28, Trzy pytania do...

Trzy pytania do prof. Elżbiety Skorupskiej-Raczyńskiej, rektora Akademii Gorzowskiej

- Od 1 września w miejsce PWSZ będziemy mieli Akademię Gorzowską i przez trzy lata trzeba będzie spełnić wymogi formalne, żeby utrzymać otrzymany statut. Wiąże się to z dużymi nakładami finansowymi. Jak dużymi i skąd uczelnia chce pozyskać dodatkowe źródła finansowania?

- Kilka tygodni temu dokonaliśmy takich obliczeń i wyszła nam niebagatelna kwota około kilkunastu milionów złotych. Główne wydatki to rozwój i badania naukowe, awanse z tytułu rozwoju naukowego, bo jak ktoś jest asystentem i zostaje doktorem musi przejść na etat adiunkta, a to wiąże się z wyższą płacą. Dalej, potrzebujemy szerszej kadry, co wiązać będzie się z nowymi zatrudnieniami, musimy polepszyć bazę mieszkalną, zakupić dodatkowe mieszkania oraz zainwestować w rozwój wydawnictwa. Uczelnia nie ma ani chwili czasu do stracenia, bo te środki musimy zdobyć osobno. Ze względu na to, że jako uczelnia przechodzimy o stopień wyżej do grupy jednostek akademickich wzrośnie nam dotacja budżetowa, ale i tak musimy przynajmniej 30 procent środków na codzienną działalność zdobyć we własnym zakresie. Nie czekamy na mannę z nieba i działamy na różnych odcinkach. Pieniądze potrzebujemy szybko, jeżeli chcemy spełnić wymagania formalne, a przede wszystkim uzyskać prawo do doktoryzowania się na dwóch wydziałach. Cieszę się, że miasto działa w tak dobrym tempie. Pierwszy zastrzyk finansowy, i to wcale nie taki drobny, lada dzień otrzymamy i na pewno spożytkujemy go owocnie. Z czasem dojdzie jeszcze sprzedaż z naszej strony budynku przy ul. Myśliborskiej co pozwoli nam już przynajmniej w połowie uzbierać potrzebny budżet.

- Gdzie, jak jeszcze się staracie pozyskać drugą część potrzebnego budżetu?

- Podpisujemy umowy z innymi uczelniami i tworzymy konsorcja. Współpracujemy z Politechniką Koszalińską, Uniwersytetem Zielonogórskim i razem chcemy zdobywać fundusze w postaci grantów na określone zadania. Sami również prowadzimy od lat pewne działania, dzięki którym pozyskujemy dodatkowe środki. Liczymy na wsparcie ze strony samorządu wojewódzkiego, który wierzę, że dostrzeże potrzeby rozwoju akademickości Gorzowa i dzięki temu będziemy mogli liczyć na pomoc ze strony Zielonej Góry.

- Jak wygląda rekrutacja na Akademię Gorzowską i jakie są wasze oczekiwania co do ilości studentów?

- Rekrutacja w niczym nie odbiega od tego, co mieliśmy w poprzednich latach. Wystarczy złożyć odpowiednie dokumenty na wybrany kierunek zgodnie z zasadami, które są wyspecyfikowane w uchwale przyjętej przez uczelnię w maju 2015 roku i w marcu 2016 roku. Egzaminów nie ma, przepustką upoważniającą do starania się o przyjęcie decydują wyniki maturalne. Oczywiście ważna jest też punktacja, bo nie ma u nas czegoś takiego jak wolna rekrutacja. Kandydat musi mieć zdaną pełną maturę i jeżeli zdarzy się sytuacja, że ilość chętnych na wybrany kierunek przekracza ustalony limit to pierwszeństwo mają ci, co osiągnęli lepszy wynik na maturze. Mogę powiedzieć, że na razie powodzeniem, już trzeci rok z rzędu, cieszą się finanse i rachunkowość. Jestem z tego zadowolona, gdyż tworząc ten kierunek wyszliśmy naprzeciw zapotrzebowaniu rynku pracy. Wzrosło zainteresowanie kierunkami technicznymi, w tym inżynierią bezpieczeństwa, na którą wcześniej zerkano z niedowierzaniem. Rośnie ponadto zainteresowanie pedagogiką, co wiążemy ze zbliżającą się kolejną reformą oświaty. Nie chciałabym jednak mówić o naszych oczekiwaniach, gdyż podchodzimy do tego zdroworozsądkowo. Chcemy, żeby rekrutacja była na ubiegłorocznym poziomie, kiedy przyjęliśmy około tysiąca nowych studentów. Liczymy natomiast, że znaczący wzrost chętnych odnotujemy w przyszłym roku. Młodzież zapewne chce dać chwilę czasu na okrzepnięcie naszej uczelni w nowych warunkach.