więcej

więcej
Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Trzy pytania do... »
Jarosława, Marka, Wiki , 25 kwietnia 2024

Na razie chcemy dmuchać na zimne

2016-08-29, Trzy pytania do...

Trzy pytania do Jerzego Wierchowicza, radnego z klubu Nowoczesny Gorzów

medium_news_header_15910.jpg

- Czy zgłoszenie do Najwyższej Izby Kontroli ewentualnego zakupu budynku po dawnej Przemysłówce przez miasto, nie jest wyrazem bezradności, skoro sięgamy po pomoc do instytucji zewnętrznych?

- Nie, nie odbierałbym tego w kategoriach obawy czy bezradności. W kraju mamy instytucje kontrolne, których zadaniem jest sprawdzanie, czy działania władzy są właściwie i czy nie zawierają błędów. Przecież nie składamy naszego wniosku do prokuratury. Zresztą, póki co, nie doszło do zakupu nieruchomości i nie ma żadnych ku temu powodów. Ponadto pamiętajmy, że parlamentarzysta, a w tym przypadku czyni to szczeciński poseł Piotr Misiło, ma pełne prawo zwrócić się do NIK o taką kontrolę. Nic w tym złego nie ma, aczkolwiek lepiej byłoby, gdyby prezydent Jacek Wójcicki zaprezentował czytelne argumenty przemawiające za zakupem tej nieruchomości.

- Dlaczego wyjaśnienia prezydenta w tej sprawie pana nie przekonują?

- Miasto nie jest biurem pośrednictwa handlu nieruchomościami, a w naszym przypadku na to się zanosi. Proszę zwrócić uwagę, że w wyjaśnieniach prezydent podaje kilka przykładów stojących od lat pustostanów, w których coś kiedyś będzie. Nie przekonuje mnie to, że w przyszłości coś tam zostanie zagospodarowane, skoro przez tyle lat nie udało się zrealizować żadnego z pomysłów. Kolejna sprawa, o której szczerze mówi również pan prezydent, to poruszana wielokrotnie przez nas sprawa kosztów. Nie samego zakupu, ale adaptacji i generalnego remontu. Nikt tej kwoty nie zna, a przecież może to być 10 jak i nawet 20 milionów złotych. Powiem wprost co mnie boli. Skoro prezydent wiedział o jakich pieniądzach tu możemy rozmawiać powinien przyjść ze swoim pomysłem do komisji gospodarki i rozwoju. I wspólnie powinniśmy zastanowić się, czy ta inwestycja ma sens? Jeżeli idzie się do wyborów z postulatem jasności i transparentności, a potem radni dowiadują się o tak ważnej sprawie z mediów, to coś tu nie gra. Przypomnę głośną sprawę zamiany nieruchomości pod kątem siedziby telewizji. Wartość tamtej działki to 900 tysięcy, a ile wywołało to dyskusji. Teraz rozmawiamy o kwocie kilkunastokrotnie większej. Tak nie wolno sprawować władzy samorządowej.

- Czy w tej sytuacji, kiedy przekonani są przekonani, a nieprzekonanych prezydent zapewne nie przekona, jest sens dyskutować nad tym tematem podczas najbliższej sesji rady miasta?

- Nie wiem, czy większość radnych jest przekonanych co do tej inwestycji, bo nigdzie nie słyszałem argumentów, które by przekonały nawet radnych popierających na co dzień prezydenta. Owszem, nie zgodzili się oni na wcześniejszą dyskusję, ale skoro teraz są gotowi rozmawiać, to powinniśmy. Przypuszczam, że wielu radnych nie ma wyrobionego zdania. Powtarzam, tu nie rozmawiamy o 20-30 tysiącach złotych, choć każdy miejski pieniądz musi być wydany rozsądnie, ale o obciążeniu budżetu miasta na wiele lat. Bo po kupnie i remoncie trzeba będzie ten moloch jeszcze utrzymywać. Na razie chcemy dmuchać na zimne, ale jeśli prezydent przedstawi na sesji racjonalne argumenty obiecuję, że jako klub Nowoczesnej nie będziemy się sprzeciwiali transakcji.

RB

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x