Żadnych banerów reklamowych w parkach miejskich

2016-08-30, Trzy pytania do...

Trzy pytania do Jacka Szymankiewicza, wiceprezydenta Gorzowa

- Czy dzięki przyjęciu przez radę miasta lokalnej uchwały krajobrazowej uda się rozpocząć walkę ze śmietniskiem reklamowym, które zawładnęło naszą przestrzenią publiczną?

- W tym wszystkim, co chcę wyraźnie podkreślić, nie chodzi o wyrzucanie reklam. Chodzi o ich uporządkowanie i estetykę. Reklamy powinny współtworzyć wizerunek miasta, być ich integralną częścią, świadczyć o potencjale i sile rozwoju. W Gorzowie, niestety, całkowicie zdominowały one przestrzeń publiczną i wielu z nas po prostu do tego bałaganu zdążyło się przyzwyczaić. A mamy w mieście dobre przykłady, że prawidłowo wykonana reklama może wkomponowywać się w architekturę, w otoczenie danego miejsca. Są również takie miejsce, że reklam w ogóle nie powinno być. Ja osobiście nie wyobrażam sobie, żeby jakieś banery wisiały przykładowo w parkach miejskich. Naszą ideą nie jest również godzenie w interesy przedsiębiorców czy agencji reklamowych. Stąd pomysł podzielenia miasta na strefy. Zresztą agencje reklamowe chcą z miastem współpracować, same się do nas zgłaszają i proponują konsultacje w sprawie niektórych rozwiązań. Dotyczy to poprawienia jakości przestrzeni. Pragniemy poza tym zainteresować problematyką samych mieszkańców, stąd pomysł przeprowadzenia konsultacji. To jest bardzo ważna dla nas sprawa, dlatego nie chcemy niczego przyśpieszać, choć czekać z rozpoczęciem porządkowania miasta za długo również nie wolno. Zobaczymy, jakie wyniki przyniosą rozmowy z przedsiębiorcami, bo to tak naprawdę będzie determinowało dalsze działania. Musimy przygotować się na rozbieżne opinie i w takiej sytuacji wypracowanie wspólnego stanowiska może wydłużyć się w czasie. Mam nadzieję, że uchwała zacznie obowiązywać w pierwszych miesiącach przyszłego roku.

- Panie prezydencie, czy potrzebne są te różne konsultacje?

- Znam tylko jeden przypadek, gdzie uchwała krajobrazowa została wprowadzona bez konsultacji. Było to w Ciechanowie. Wszystkie inne miasta wybrały jednak drogę porozumienia, szukania jak najszerszego pola dyskusji. I jest to w mojej ocenie lepsza droga, bo narzucanie czegoś w tym przypadku nie musi przynieść pozytywnego efektu. Cały proces przygotowania projektu, potem przyjęcia uchwały powinien mieć przede wszystkim charakter edukacyjny. Stąd pomysł na bezpośrednie włączenie w prace przedsiębiorców oraz firm zajmujących się produkcją reklam. To agencje potem będę uświadamiać swoich klientów, jak należy budować banery, żeby z jednej strony przynosiły korzyść tym przedsiębiorcom, z drugiej spełniały oczekiwania mieszkańców odnośnie estetyki przestrzeni publicznej. Myślimy również o katalogu wzorców dla ludzi, którzy nie mają pomysłu jak zbudować skutecznie reklamę zgodnie z prawem.

- Od chwili przyjęcia uchwały przez radnych będziemy musieli poczekać jeszcze przynajmniej rok na uporządkowanie obecnego chaosu. Czy dzisiaj może pan odważnie powiedzieć, że po tym czasie Gorzów nam wypięknieje?

- Ja liczę na to, że w trakcie konsultacji przekonamy przedsiębiorców, że estetyczna reklama jest przede wszystkim w ich interesie. Wierzę, że w momencie przyjęcia uchwały wszyscy zainteresowani będą już oswojeni z nowymi wymogami. I przynajmniej nowe reklamy będą już realizowane zgodnie z przyjętym prawem, a stare sukcesywnie wymieniane. Czas na zmiany jest determinowany ustawą, dlatego niczego nie chcemy przyśpieszać, licząc jednak na porozumienie z przedsiębiorcami.