Na gorzowski Puszmun zjeżdża się świat

2017-03-17, Trzy pytania do...

Trzy pytania do Ewy Olczak, anglistki z I Liceum Ogólnokształcącego im. Tadeusza Kościuszki i głównej organizatorki PUSZMUN, czyli symulacji obrad plenarnych ONZ.

- Po co I LO organizuje Puszmun, czyli symulację plenarnych obrad ONZ?

- Przede wszystkim dla młodzieży i po to, żeby młodzież mogła funkcjonować na wszelkich obszarach pozaszkolnych. Wykraczamy trochę poza szkolne ramy nauczania, bo tu ogromną rolę pełni właśnie język. A jego nauczanie czy też przyswajanie przez młodzież następuje w bardzo naturalny sposób, który jest dla nich bardzo motywujący, który sprawia, że chce im się uczyć i chce im się robić cokolwiek dla siebie i dla innych.

- Jak wyglądają przygotowania do Puszmun?

- Zaczynają się już w październiku, w naszym przypadku był o październik ubiegłego roku. Puszmun wymaga bowiem wielu przygotowań i precyzyjnego dopracowania wielu szczegółów, które w ostatecznym rezultacie nigdy jednak nie są dopięte na ostatni guzik. Jednak uważam, że na tyle, na ile młodzież oraz ja potrafimy, to staramy się, aby wszystko było dobre. Dajemy z siebie wszystko. Prawie codziennie spotykamy się na krótkich spotkaniach, omawiając poszczególne etapy przygotowań. To trwa kilka miesięcy.

- Kto bierze udział w tym wydarzeniu?

- Jeśli chodzi o stronę organizacyjną, to prawie połowa naszej szkoły. Wiele osób jest zaangażowanych na takich stanowiskach funkcyjnych, jak pages, czy security lub osoby, które prowadzą obrady. Zaangażowane są również osoby, które przyjmują do swoich domów uczestników obrad spoza miasta. Jeśli chodzi o delegatów, to zapraszamy uczestników z innych krajów, czyli ze Szwecji, Niemiec, Włoch, Ukrainy, w tym roku przyjechała delegacja z Gruzji. Ale są pojedyncze osoby z Brazylii, Słowacji – akurat te osoby przebywają na wymianach międzynarodowych w innych polskich szkołach, ale z chęcią biorą udział w naszej konferencji. Następna za rok.

Renata Ochwat