Poprosimy mieszkańców o podzielenie się swoimi uwagami

2017-05-24, Trzy pytania do...

Trzy pytania do Jacka Szymankiewicza, wiceprezydenta Gorzowa

- Pod koniec maja rusza głosowanie na wybór zadań z kategorii ogólnomiejskiej oraz Zawarcia w ramach budżetu obywatelskiego. Pozostałe zadania zostały wybrane w ramach porozumienia zawartego na spotkaniach z mieszkańcami. Dlaczego na Zawarciu nie doszło do wspólnego wyboru?

- Myślę, że zadziałał tu tak zwany efekt świeżości, ponieważ na Zawarciu odbyło się pierwsze spotkanie dyskusyjne i nikt nie miał jeszcze doświadczenia, w jakim kierunku należy szukać porozumienia. W pozostałych dziewięciu rejonach mieszkańcom było już łatwiej znaleźć wspólny język. Potrafili nie tylko znajdować nić porozumienia co do wyboru zadań, ale również weryfikować przedstawione wcześniej inwestycje w takim kierunku, żeby w wyznaczonym budżecie wykonać jak najwięcej zadań. Ta aktywność zaprocentowała, gdyż mieszkańcy byli dobrze przygotowani do dyskusji. Oczywiście ten kierunek spowodował, że w wielu rejonach zostaną wykonane inwestycje w mniejszym zakresie niż chciano pierwotnie, ale będzie ich więcej. W sumie już wiemy o 44 przygotowywanych zadaniach do realizacji, a ta liczba się zwiększy po głosowaniu. Przypomnę, że budżet obywatelski to 5,4 miliona złotych.

- Czy to, że prawie wszędzie znaleziono porozumienie bez potrzeby głosowania uważa pan za sukces?

- Osobiście uważam, że jest to dobry kierunek działania, ale wolałbym poczekać do ewaluacji, która została przeprowadzona pod koniec roku. Jest to badanie cech konkretnego programu. Poprosimy wtedy mieszkańców o podzielenie się swoimi uwagami i zapytamy wprost, czy są za utrzymaniem tej formuły wyboru czy jednak wolą powrócić do tradycyjnej metody głosowania. Dlaczego to takie ważne? Z jednej strony mamy głosy, że pomysł o przyjmowaniu zadań do realizacji poprzez dyskusję jest bardzo dobry. Z drugiej natomiast nie brakuje opinii, iż tą metodą wykluczamy pewną grupę mieszkańców z podejmowania ważnych dla nich decyzji, mających wpływ na zmiany zachodzącej w przestrzeni publicznej.

- Trwa wybór chętnych do Komitetów Rewitalizacyjnych. Jest to wymóg ustawowy, ale czy z praktycznego punktu widzenia takie komitety mogą rzeczywiście coś wnieść wartościowego w rozwój miasta?

- Mogą i powołanie ich traktujemy bardzo poważnie. Jak miasto chcemy naprawdę aktywnie wykorzystać wiedzę, spostrzeżenia i umiejętności członków poszczególnych komitetów. Pamiętajmy, że dostarczana wiedza będzie pochodziła bezpośrednio od mieszkańców. Zresztą już to czynimy poprzez konsultacje społeczne. Wielokrotnie mówiłem o tym, że nikogo nie chcemy uszczęśliwiać na siłę. Jeżeli realizujemy jakieś zadanie inwestycyjne w obszarze rewitalizowanym prosimy mieszkańców o wyrażenie opinii. Komitety będą miały większe możliwości, bo znajdą się tam osoby mające szeroką rekomendację od mieszkańców, ale i podmiotów gospodarczych czy organizacji pozarządowych. Do tego będą one stale uczestniczyły w przygotowaniach, będą mogły na każdym etapie dzielić się swoimi uwagami i wskazywać, które rozwiązania są najlepsze i co jest jeszcze do poprawienia. To członkom Komitetów łatwiej będzie zwracać uwagę na lepsze wykorzystanie potencjału danego obszaru, jak też wskazywać na ograniczenia. Dlatego zależy nam na obecności tych mieszkańców, którzy aktywnie włączą się w cały proces.