2017-08-11, Trzy pytania do...
Trzy pytania do Agnieszki Pospiesznej, kierowniczki Punktu Informacji Turystycznej w Wojewódzkiej i Miejskiej Bibliotece Publicznej im. Zbigniewa Herberta w Gorzowie
- Kto trafia do Punktu Informacji Turystycznej?
- Ci, którzy chcą zwiedzić nasze miasto. W dużej mierze i przede wszystkim turyści polscy i to z różnych zakątków. Dla przykładu w ubiegłym roku była pani z Poznania, która przyjechała tu z rodziną, bo nigdy wcześniej nie była w Gorzowie, a chciała go zwiedzić. Zdarzają się turyści z Niemiec, bo mają do nas najbliżej. A inna rzecz, że ciekawi ich to miasto, przyciąga swoją historią. Zdarzają się Anglicy lub Skandynawowie. Novum jest, że przyjeżdżają do nas turyści z Ukrainy oraz Rosji.
- Czego ludzie szukają w punkcie?
- Przede wszystkim map, albumów – a z tym jest gorzej, bo ich nie możemy sprzedawać, ponieważ jesteśmy organizacją non profit, poza tym folderów z opisami najciekawszych miejsc. I takie materiały obecnie mamy. Gorzej jest z materiałami okołogorzowskimi, bo o takie też pytają turyści, którzy do nas trafiają. No i z materiałami dotyczącymi województwa jest gorzej. Bo kiedy współpracowaliśmy z Loturem, czyli Lubuską Organizacją Turystyczną, to nie było problemu. Dostawaliśmy te materiały niejako z automatu. Teraz jest gorzej. Próbujemy te materiały zdobywać różnymi kanałami. Na przykład zwracamy się do poszczególnych miast i miasteczek o nadsyłanie ich do nas. Uczestniczymy co roku w Lubuskich Targach Turystycznych, bo tam też zawieramy sporo ważnych kontaktów. A o co pytają jeszcze ludzie w naszym punkcie? Ostatnio ktoś z Polski chciał wiedzieć, jak tam się jedzie po S3, bo się wybierał nad morze, a w telewizji usłyszał, że może być kiepsko. Ktoś inny pytał o możliwość wykupienia karty wędkarskiej na krótki termin na okoliczne jeziora. Generalnie pytają nas ludzie o wszystko, co wiąże się z naprawdę szeroko pojętą turystyką.
- A czego na chwilę obecną najbardziej w punkcie brak?
- Najbardziej, to jak już mówiłam, materiałów z okolic oraz dobrych map rowerowych, ze szlakami rowerowymi. Nie możemy sprzedawać żadnych gadżetów związanych z miastem, i to też jest problem. Dlatego odsyłam zainteresowanych do miejsc, o których wiem, że taką sprzedaż prowadzą. Ale jest jeden plus, do którego odsyłam, przynajmniej krajowych turystów, czyli do aplikacji Footsteps. Szkoda, że jest tylko po polsku, ale dobre i to.
Renata Ochwat
Trzy pytania do Jacka Bachalskiego, niezależnego kandydata na prezydenta Gorzowa