My powinniśmy jedynie stanowczo protestować

2017-09-24, Trzy pytania do...

Trzy pytania do Jerzego Wierchowicza, radnego z klubu Nowoczesny Gorzów

- Wyobraża pan sobie życie w Gorzowie bez ulicy Walczaka?

- Dzisiaj wszystko można już sobie wyobrazić, bo obecnie rządzące elity postanowiły napisać nową historię. Dochodzimy do absurdów, a Instytut Pamięci Narodowej widać, że nie ma nic do roboty i chce za wszelką cenę zburzyć nasze spokojne życie. Już wcześniejsze zmiany, przynajmniej niektórych ulic, były absurdalne. Na siłę doszukiwano się jakiś elementów komunizmu tam, gdzie ich nie szło znaleźć. Co do ulicy Walczaka, to chyba wszyscy znamy historię krótkiego życia Franciszka Walczaka i trudno w niej znaleźć związki z komunizmem, chyba że tylko takie, iż został zamordowany przez komunistów. Myślę, że jako miasto nie powinniśmy się już w te sprawy wtrącać. Niech pełną odpowiedzialność wezmą na siebie IPN i wojewoda. Historia oceni ich dzisiejsze zachowanie. My powinniśmy jedynie stanowczo protestować.

- To nie wszystko, bo lista kolejnych ulic do zmiany jest nieco dłuższa. Może prezydent Jacek Wójcicki zrobił błąd, że nie skonsultował najpierw tej sprawy z IPN-em, może coś by się wówczas udało sensownego ustalić?

- Jak widzę nową listę to zastanawiam się, czy nie rozpoczęło się polowanie na mnie, mówiąc oczywiście żartem. Do dekomunizacji przewidziano między innymi ulicę 30 Stycznia, przy której mieszkałem ponad 20 lat. Jest też ulica Wopistów, gdzie obecnie mieszkam. Jest to krótka, gruntowa uliczka, mocno zniszczona przez ostatnie ulewy. Tak zachodzę w głowę, co te nazwy mają wspólnego z komunizmem? Ustawa mówi o likwidowaniu symboli komunistycznych. Przecież ta pierwsza data dotyczy zakończenia wojny w Gorzowie, od wielu lat jest to też Dzień Pamięci i Pojednania. Nie widzę żadnego powodu do zmiany nazwy tej ulicy. WOP to były z kolei Wojska Ochrony Pogranicza. Z komuną mają chyba tyle wspólnego, że chronili naszych granic w czasach PRL-u. Dzisiaj mamy Straż Graniczną. Ich też w przyszłości będziemy dekomunizować? Albo Obrońcy Pokoju. Komu to przeszkadza. Aż ręce opadają, jak się coś takiego słyszy. Te propozycje są dużo gorsze od tych, co przegłosowała rada miasta. Nie wiem czy śmiać się, czy płakać… Co do prezydenta to oczywiście, że powinien wcześniej skonsultować i przekonywać. Czego jednak można spodziewać się po władzach miasta, które nie są aktywne w wielu innych obszarach. Są mierne i wierne obecnej opcji rządzącej. Teraz czekać nas zapewne będzie kolejna awantura, a mieszkańcy będą oburzeni.

- Wszystko wskazuje na to, że pomnik Niepodległości, wcześniej noszący nazwę Braterstwa Broni również przejdzie do historii. Czy słusznie?

- Czyli ponownie głos mieszkańców zostanie zignorowany, jak w wielu innych sprawach. Przypomnijmy, że były zbierane podpisy przeciw demontażowi tego pomnika, ale to chyba naszej władzy nie interesuje. Nie wiem, komu przeszkadza to dzieło? Może z architektonicznego punktu widzenia nie jest ono najpiękniejsze, ale tworzy pewną historię miasta i pozostawmy go takim, jakim jest. Są tam umieszczone odpowiednie tablice, dobudowany został Dzwon Pokoju, gdzie corocznie właśnie 30 stycznia obchodzimy Dzień Pamięci i Pojednania. Teraz to wszystko chcemy zniszczyć. Niemcy przyjadą za parę miesięcy i mocno się zdziwią, że nie ma ulicy, pomnika, dzwonu. Przecież to wszystko jest poświęcone pamięci walki z faszyzmem, nie z budową komunizmu. Oczywiście na sesjach rady miasta będziemy walczyć, żeby do tych zmian nie doszło, ale musimy mieć poparcie, bo inaczej nic nie osiągniemy.