więcej

więcej
Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Trzy pytania do... »
Bony, Horacji, Jerzego , 24 kwietnia 2024

Nie chodzi o ochronę wszystkiego co zielone za wszelką cenę

2017-10-13, Trzy pytania do...

Trzy pytania do Katarzyny Miczał ze Stowarzyszenia Zielone Miasto Gorzów

medium_news_header_19864.jpg

- Czy powołane stowarzyszenie, które pani reprezentuje, stawia sobie za zadanie ratowanie Gorzowa przed całkowitą wycinką zieleni w mieście?

- Miejmy nadzieję, że do tak drastycznej sytuacji nie dojdzie. Celem powołania stowarzyszenia jest chęć podjęcia rozmowy z władzami samorządowymi na temat przyszłości zieleni w mieście. I od razu może wszystkich zaskoczę, ale w naszej organizacji jest wiele osób, które wcale nie mają zacięcia ekologicznego i nie myślą kategoriami ochrony wszystkiego co zielone za wszelką cenę. Wspominam o tym na wstępie, żeby zobrazować ideę przyświecającą stowarzyszeniu. Najważniejsze jest logiczne działanie, czyli znajdowanie pośredniej drogi pomiędzy terenami zielonymi a wszechobecnym już betonem, a także traktowanie przyrody jako istotnego elementu naszego krajobrazu oraz dziedzictwa. Ucząc się ekologii nie wolno bowiem zapominać o przeszłości. Warto zastanowić się, dlaczego 200 czy 100 lat temu landsberczycy tak pieczołowicie otaczali miasto zielenią, budowali parki, sadzili wszędzie drzewa. Oni nie czynili tego dla siebie, ale dla kolejnych pokoleń. My dzisiaj również powinniśmy myśleć o dzieciach i wnukach, bo to oni kiedyś przejmą miasto i będą w nim żyli. Dlatego jako stowarzyszenie chcemy rozmawiać i edukować. Chcemy tłumaczyć, jakie znaczenie dla życia mają parki, dlaczego place zabaw powinny być otoczone drzewami a nie betonowymi klockami, i tak dalej…

- Da się pogodzić zieleń z betonem?

- Tu poruszamy obszar inwestycji i nie jest tajemnicą, że z chwilą wejścia wykonawcy na plac budowy nic już rozsądnego nie można uczynić choćby w obszarze ratowania drzew. Dlatego chcemy przekonywać, żeby już na etapie projektowania, a najlepiej przygotowywania specyfikacji, zwrócić uwagę na występującą w obszarze danej inwestycji zieleń. Proces inwestycyjny, uwzględniający współistnienie zieleni, jest trudniejszy do zrealizowania, bardziej kosztowny, ale pojawia się pytanie, czy mimo wszystko nie jest korzystniejszy dla nas wszystkich? Co się bardziej opłaca? Niszczyć posiadany drzewostan i robić nowe nasadzenia, czy raczej chronić zabytki przyrody? Bywają sytuacje, że nie ma wyjścia i trzeba wyciąć ileś tam drzew, ale przy wielu realizowanych już inwestycjach specjaliści wprost pokazali inne rozwiązania, dzięki którym można było zachować zieleń bez straty dla tych inwestycji. Nie należy iść najprostszą drogą, bo stracimy na tym wszyscy.

- Czyli rozumiem, że z dotychczasowych błędów należy umieć wyciągnąć wnioski. Czy samorząd będzie potrafił to uczynić?

- Na pewno niefrasobliwością byłoby teraz wymuszać na samorządzie zmiany prowadzonych już inwestycji, bo mogłoby grozić to utratą dofinansowania. Chodzi jednak o to, żeby zacząć wreszcie rozmawiać w sprawie prowadzonych inwestycji. Szukać rozwiązań pozwalających zachować naturalne bogactwo miasta. Nikt nam w tych rozmowach nie przeszkadza. To od nas zależy, czy zrobimy coś pozytywnego, czy coś zepsujemy. Nie jestem zwolenniczką tworzenia jakiś ciał doradczych, a takowe w mieście zaczęły właśnie powstawać. Jeżeli to ma być tym ważnym krokiem pchającym nas do przodu, to niech będzie. Pojawił się zielony zespół, zielony oficer, jest nasze stowarzyszenie. Mam nadzieję, że to wszystko zaowocuje mądrymi na przyszłość decyzjami.

RB

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x