2024-05-08
Trzy pytania do Wiesława Szlachciuka, gorzowskiego Sybiraka
- W jakich okolicznościach trafił pan na Syberię?
- Wszyscy Sybiracy zadają sobie to pytanie, dlaczego to się stało i my nie mogliśmy zrozumieć, dlaczego nas wywieziono tam daleko na wschód. Nie było żadnego procesu, żadnych zarzutów. Wywieziono nas 10 lutego 1940 roku. Żołnierze radzieccy wpadli z bagnetami nad ranem i mieliśmy chwilę, by się spakować. Pamiętam, że wówczas było minus czterdzieści stopni i pojechaliśmy saniami na dworzec, gdzie czekały wagony. Moją rodzinę wywieziono za to, że mój tata był leśnikiem. Chodził w eleganckim mundurze, pracował w Białowieży. Jak zajechaliśmy do Związku Sowieckiego, dopiero zrozumieliśmy, że traktowano nas jako siłę roboczą. Nas nie prześladowano, mogliśmy się na określonym terenie poruszać, ale pilnowano, byśmy ciężko pracowali. W myśl powiedzenia - kto nie pracuje, ten nie je. Pracowaliśmy w podziemiach w kopalni złota, która była bardzo prymitywna. W tym nieszczęściu mieliśmy szczęście, że naszej rodziny nie rozdzielono i byliśmy razem w siedem osób. Ja wówczas miałem sześć lat. Po drugie, nie widzieliśmy przez cała wojnę Niemców i nie przeżyliśmy tej gehenny z ich strony. Dodam tylko, że mój tata rekrutował się do armii gen. Andersa i przeszedł z nią cały szlak bojowy aż do 1945 roku. Niestety, zginął tuż pod koniec wojny w walkach o włoską Bolonię i tam też jest pochowany na cmentarzu wojennym.
- Jak byliście traktowani w Polsce po powrocie z Syberii?
- Oficjalnie tematu deportacji i tematu Sybiraków nie było. Wróciliśmy do Białowieży, naszego do domu już nie było, został zburzony przez Niemców. Potem trafiliśmy na tereny zachodniej Polski. Ja osobiście nie spotkałem się z szykanami ze strony rodaków, ale znam przypadki osób, które wróciły po 1956 roku i były wyzywane od kacapów czy ruskich. My się ogromnie cieszyliśmy, jak usłyszeliśmy w Nowosybirsku, że będziemy wracać do Polski. Namawiano nas wcześniej i to wiele razy, abyśmy przyjęli obywatelstwo radzieckie, ale nikt nie chciał. Każdy czuł się Polakiem i mimo że miejscowi nam mówili, że nigdy do ojczyzny nie wrócimy, to my w to cały czas wierzyliśmy. Z biegiem lat, gdy powstawały organizacje skupiające Sybiraków, walczyliśmy o godne traktowanie, o to, by o tym fakcie nie zapomniano. Otrzymujemy ze strony państwa różne świadczenia finansowe. Dodam, że w naszym Związku Sybiraków w Gorzowie są osoby, które urodziły się w dalekiej Syberii w latach 50. ubiegłego wieku. Niestety, z każdym rokiem jest nas coraz mniej.
- Od wielu lat opowiada pan uczniom o pobycie na zesłaniu. Czy młodzież aktywnie uczestniczy w takiej żywej lekcji historii?
- Z tych kilkuletnich doświadczeń, które mam, to jestem zachwycony młodzieżą. Są skupieni, zadają pytania i bardzo ładnie się zachowują. Chętnie słuchają. Dziękujemy zawsze wychowawcom, nauczycielom za możliwość takiego spotkania. Ja miałem wcześniej różne zdanie o młodzieży, ale jak ją poznałem bliżej, to mam o niej teraz jak najlepsze zdanie. Na tych spotkaniach zawsze opowiadam historię niedźwiadka Wojtka, który znalazł się w armii generała Andersa. Historia prawdziwa, a mój ojciec z tym niedźwiedziem przebywał na co dzień czy to w Iranie, czy potem we Włoszech. Niedźwiedź w armii w czasie zawieruchy wojennej zawsze zaciekawia młodzież. Swoje opowiadania ilustruję rysunkami wagonów, w których nas wieziono, prymitywnych domów, gdzie mieszkaliśmy, no i oczywiście rysunkami misia. Dlatego cieszymy się na każde spotkanie z młodzieżą, że możemy jej opowiedzieć o naszym prawdziwym trudnym losie.
Przemysław Dygas
Cykl letnich wydarzeń kulturalnych „Dobry wieczór Gorzów” wystartuje w tym roku po raz piąty.
Trzy pytania do Romana Naninets, przewodniczącego Młodzieżowej Rady Miasta
Adam Bałdych, Andrzej Sikorowski, piosenki śpiewane przez fanów – to główne wydarzenia nadchodzącego weekendu. Ale innych wydarzeń też nie zabraknie.
W nadchodzący weekend w Wawrowie zostaną rozegrane dwie imprezy miniżużlowe, których organizatorem będzie Stal Gorzów.
Zapraszamy wszystkie dzieci i rodziców na rodzinny trening koszykówki na Arenie Gorzów!
W sobotę, 8 czerwca zespól AstroEnergy Warta zagra na wyjeździe w ostatniej kolejce sezonu z Unią Turza Śląska.
Kolejny przykład oszustwa przy internetowej sprzedaży tylko potwierdza, ze musimy być szczególni czujni. Około 30 tysięcy złotych przelali przestępcy z konta po tym, jak uzyskali do niego dostęp.
Z wizytą w Akademii im. Jakuba z Paradyża w Gorzowie gościł minister nauki Dariusz Wieczorek.
W piątek, 7 czerwca czeka nas Biznesowa Noc Szkoleń!
Świetlica im. Św. Jana Pawła II działająca przy Parafii pw. św. Józefa przy ul. Brackiej 7, to ulubione miejsce dzieci, które uczestniczą w propozycjach tego miejsca.
Plątanina wąskich, brukowanych uliczek, wijąca się Wełtawa, zamek, barokowy teatr, znakomite knajpki i dwie rzeźby św. Jana Nepomucena. Nie znacie? To koniecznie poznajcie.
W związku z pracami na sieci wodociągowej w dniu 8.06.2024 r. od godz. 23:00 do 9.06.2024 r. do godz. 05:00 mogą wystąpić zakłócenia w dostawie wody do budynków w miejscowościach: Czechów, Górki, Gralewo, Janczewo, Santok.
Komisja Europejska za produkty pochodzenia zwierzęcego uznaje mięso (wołowina, wieprzowina, drób, mięso jagnięce, baranie, kozie, ryby i owoce morza), mleko i produkty mleczne (takie jak jogurty, śmietany, maślanki, kefiry, sery, twarogi), jaja oraz miód.
Do 6 czerwca trwają zapisy do największej charytatywnej sztafety biznesowej.