Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje »
Marii, Marzeny, Ryszarda , 26 kwietnia 2024

Zielsko jest przebojem

2014-08-20, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje

Po prawdzie nie zielsko dokładnie, ale plakat, który robi furorę w sieci, a który namawia w prześmiewczy sposób do wyrywania chwastów w przestrzeni miejskiej.

Myślałam, że to tylko mnie obchodzi (prawda, jaka megalomania), że tylko mnie drażni brud i inne takie w mieście. Ale się wczoraj przekonałam, że jednak nie. Bo wśród znajomych furorę robi plakacik zamieszczony w necie, który w prześmiewczy sposób nawołuje do wyrywania chwastów w przestrzeni miejskiej oraz do odsłaniania dziur wszelakich, które straszą na każdej drodze. Chodzi mniej więcej o to, że jak wyrwiemy chwasta, to odsłonimy dziury i dziurki, jakie są wszędzie. A wyrwanego chwasta należy zanieść pod główne drzwi wejściowe do magistratu.

Gapiłam się wczoraj dość długo na ten plakacik pomieszczony w necie, bo spodobała mnie się ironia, jaką wykazał się autor tego przesłania. Okazało się za czas niewielki, że ironia i przewrotność spodobała się także innym moim znajomym, którzy gorzko komentowali, że już tylko tyle z miasta zostało, znaczy dziury i chwasty. Ja tam nie do końca się zgadzam, że tylko dziury i chwasty, ale tak po prawdzie, to właśnie dziury i chwasty na pierwszy rzut oka widać i czuć. Wystarczy bowiem przejechać się ul. Walczaka, że o Kostrzyńskiej nie wspomnę, aby z całą mocą doświadczyć właśnie owych chwastów i dziur... No szkoda.

A teraz z innej mańki będzie. Znaczy kulturalnej. Chyba raczej nie trzeba nikogo przekonywać, że lubię muzykę. Może tylko mam troszeńkę wymagań, co do gatunków i wykonań, ale naprawdę jest to troszeńkę. I dlatego w zaskakująco wielkie zdumienie wpadłam, kiedy natknęłam się na info, że w marcu w FG zagości projekt „Queen symfonicznie”, a gwoździem tego programu ma być występ aktora, który odegra rolę Freddie’ego Mercury i to w ikonicznych numerach, czyli w „Barcelonie” czy też „Bohemian Rapsody”.  Nie należą do wielkich fanów Queen, ale doceniam, co zespół zrobił dla kultury pop i rock. I dlatego bardzo, ale to bardzo nie lubię takich „przedstawień”, gdzie ktoś wciela się w rolę kogoś, kogo nie da się zastąpić. A za takiego kogoś mam właśnie Mercurego. Jego zwyczajnie nie da się niczym ani nikim zastąpić, a już awizować jakiegoś tam aktora, który odegra jego rolę, jako wydarzenie wieczoru, to jednak przesada. Okazuje się, że „wielkie wydarzenie” odbędzie się nie tylko w FG, ale i w paru innych filharmoniach tego kraju. No cóż, widać w taką stronę zmierzają gusta i guściki. Nie dyskutuję.

Szkoda tylko, że ci, którzy przygotowują owo „wydarzenie”, nie zadbali o poprawność ortograficzną. Pal sześć drobne błędy interpunkcyjne, ale zapis imienia Mercurego niezgodny z wzorcem jest, według mnie oczywiście, błędem bez precedensu. Gratuluję zatem pomysłodawcom, niech sobie takie szoły (forma zamierzona) robią, byle daleko ode mnie. Impreza odbędzie się i dobrze. Ale beze mnie.

A swoją drogą szkoda, że jeszcze nie wiadomo, co w FG już w najbliższych tygodniach zamierza. Dziwna doprawdy rzecz.

No i z jeszcze innej mańki, też kulturalnej. No fajnie, że Teatr Osterwy zagra „Sen nocy letniej” Williama Szekspira na kostrzyńskiej twierdzy, czyli w moim mateczniku, miejscu, do którego wracam i w które prowadzę wycieczki. I na którym głównie gadam o Fryderyku II Wielkim i św. Klemensie Marii Hofbauerze oraz o tragicznym poruczniku Hansie Hermanie von Kattem. No tak mam, co zrobić. Ale znów się z lekka przyczepię do informacji. Otóż „Sen nocy letniej” nie jest najbardziej popularną komedią Szekspira, bo znacznie bardziej znane jest „Poskromienie złośnicy”, ale niech tam będzie, skoro ktoś uznaje, że „Sen” jest naj... i bardziej tu pasuje, dyskutować nie zamierzam. Zamierzam natomiast dyskutować o ilustracji okraszającej tę informację, znaczy o spektaklu na twierdzy...

Bo, oczywiście tylko moim zdaniem, nie można, nie powinno się ilustrować wydarzeń artystycznych zdjęciami kościoła, dla tych, co nie wiedzą, przypomnę tylko, że choć z kościoła, podobnie jak i innych budynków, zostały tylko ruiny, to jest to ziemia poświęcona i oddana w zarząd parafii kostrzyńskiej. Tam nikt i nic wystawiać nie może, no chyba że jasełka w okolicach Bożego Narodzenia. A że focia efektowna jest, nie przeczę. Ale równie efektownych można w twierdzy zrobić więcej. Po co mieszać w głowach tym, co tam nie bywają...

Ale może się czepiam... No w każdym razie, ja się do Kostrzyna spróbuję wybrać, bo to miejsce magiczne i zatrzymujące jest.

P.S. Dziś piąty dzień Muzyki w Raju, no i mam szczęście, że mam jak dotrzeć i wrócić, oczywiście dzięki przemiłym znajomym, którzy zabierają ze sobą krasnoludki polskie et consortes... Uwielbiam to miejsce i tę muzykę... 

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x