Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje »
Józefa, Lubomira, Ramony , 1 maja 2024

No i zagości u nas gwiazda…

2014-09-17, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje

I to prawdziwa gwiazda, co to w gwiazdach była. Mam na myśli pierwszego i chyba jak dotąd jedynego polskiego kosmonautę, pana generała Mirosława Hermaszewskiego.

A to za sprawą fantastycznej kobiety, Agi, która rozkręciła projekt Multikulti. Potem przez całe lato latała po Chrobrego ulicy, aby ją w jakiś sposób animować do życia, a teraz sprokurowała Festiwal Podróżniczy Multikulti. Przez trzy dni w gościnnych murach PWSZ im. Jakuba z Paradyża (piszę tak nie dlatego, że tam pracuję, ale tylko dlatego, żeby być sprawiedliwym. Bo PWSZ użyczyła swojej paradnej auli, zresztą z bardzo dobrymi technicznymi warunkami do oglądania różnych rzeczy i chyba jest dumna, że takie przedsięwzięcie tam się odbędzie) zagoszczą podróżnicy na różną skalę. No i będzie pan generał. Nie wiem, jakich wpływów użyła Aga, aby pana Mirosława Hermaszewskiego do wizyty u nas nakłonić, ale jest to wydarzenie. No ja to mam tego pecha, że nie będę, ale z drugiej strony będę na Kaukazie, więc coś za coś.

Ale wracam do Multikulti. Oczywiście od razu może się podnieść wrzask, że komunistyczny generał, że miniony system i różne takie.

I od razu spieszę z radą dla Agi i ludzi, którzy ją wspierają. A niech sobie gadają. Pogadają i przestaną. A taka wizyta jest wydarzeniem. Pamiętam, jak byłam tym smarkatym dziecięciem, tak po prawdzie nastolatką za karę zabraną nad Bałtyk, i jak siedzieliśmy w ośrodku wczasowym i gapiliśmy się na telewizyjne wiadomości w oczekiwaniu na jakiś film. I pamiętam głos speakera, który uroczystym i chyba wzruszonym tonem zapowiadał przerwanie stałego programu, a kanałów w TVP było wówczas dwa, DWA, aby podać informację, że pułkownik Mirosław Hermaszewski, jako jedyny z trójki kosmonautów Polak, właśnie poleciał w kosmos. I pamiętam, co się wówczas działo, jaka radość i duma zapanowała. To było dokładnie 27 czerwca 1978 roku. Cieszyliśmy się wszyscy. Obecny pan generał został odznaczony różnymi medalami, ale chyba najbardziej powinien sobie cenić Order Uśmiechu.

No a potem zmieniły się czasy, zmienił się system i zaczęło się plucie, że komuna, że z komuną, że dla komuny… No szlag jasny, dla jakiej komuny Mirosław Hermaszewski poleciał w kosmos? No dla jakiej? Takie to były czasy, był i jest żołnierzem. A w wojsku rozkaz, to rozkaz. Wiem coś na ten temat. Bo jestem ostatnim rocznikiem żeńskim w polskich uczelniach wyższych, które miało obowiązkowe szkolenie wojskowe. Zajęcia na IV roku, podkreślam, na IV, kiedy już są fajne luzy i można było siedzieć w kinie i gapić się na filmy (bo filmoznawcą od prof. Marka Hendrykowskiego jestem), to my jak te pierwszaki w podstawówce o 7.45 musieliśmy się meldować w Studium Wojskowym przy ul. Romka Strzałkowskiego (dziś) w Poznaniu. I był apel, i inne cuda. O mało studiów nie zawaliłam, bo odmówiłam strzelania z broni palnej. Spowiadałam się z tego grzechu u dyrektora studium i u dziekana wydziału. Miałam szczęście, zrozumieli argumentację, bo to jednak mądrzy ludzie byli. Dzięki ich przychylności dokończyłam i zaliczyłam studia. No bo takie czasy były i cóż poradzić. Ale rozkaz, to rozkaz.

I do generała wracam. Ktoś go nominował, ktoś wydał rozkaz, żołnierz wykonał. A potem zwyczajnie to mu wszyscy zazdrościli, bo z takiej perspektywy Ziemię zobaczyć… No ja bardzo, ale to bardzo bym chciała.

I jak ktoś zacznie siać nienawiść, pisać źle o pomyśle zaproszenia pana generała, to niech najpierw sobie przypomni, jak wówczas w naszym kraju było, a jak nie pamięta, bo później urodzony, to niech osobistych rodziców, albo ciocie i wujków tudzież starszych kuzynów zapyta. Bo wtedy nic nie było biało-czarne. Było szare, czyli jak zwykle, a szarości są najbardziej intrygujące.

Tak więc w przyszłym tygodniu każdy (nie ja, bo ja na Kaukazie) będzie miał okazję zobaczyć gwiazdę, co w gwiazdach bywała i zapytać, jakie to uczucie jest.

Adze i ludziom ją wspierającym tylko podziękować wypada, że wpadła na taki pomysł i się udało. No i mam nadzieję, że sobie o wizycie ważnej osoby przeczytam na różnych stronach.

A w mieście teraz… Trwa przegląd filmów o Izraelu (Szema Israel). To w kinie 60 Krzeseł za sprawą Iwony Bartnickiej. Warto się wybrać, bo w naszym kraju zarażonym bakcylem antysemityzmu, którego ja nie rozumiem,  (ale to jest oczywiste, bo ja mentalnie Żydówką, co prawda nieortodoksyjną, ale jednak jestem), to rzadkość. Bo się odbywają festiwale, jak choćby krakowski na Szerokiej, ale to się nijak nie przekłada na rzeczywistość. Lubi narodek pobawić się w klezmerskich rytmach, potańczyć, pośpiewać, a potem znów ziać nienawiścią do nacji, o której nic nie wie, a którą nienawidzi, bo ktoś mu powiedział. I co gorsze, nie zadaje sobie żadnego trudu, aby cokolwiek pokumać.

To tak, jak z rzeczywistością z ancien regime’u. Ja pamiętam, ale kto słucha starszych pań albo krasnoludków polskich? No taż nikt. I wychodzi jak zawsze, czyli byle jak. A plucie nienawiścią do nacji, do szarży, do dobrych zdarzeń w niedobrej wówczas historii, obraca się w nice, obnaża własne braki. Te intelektualne, a one, jak czas pokazuje, po chwili bolą najbardziej. Polecam film „Fanatyk” Henry Beana. Bo może zaboleć. A tego nie lubimy,  oj, nie lubimy.

P.S. Jaskółki już spakowane, ja nie. Dżin lata i pyta, o co chodzi. Jedziemy na Kaukaz. Już za dwa dni. Jak pomyślę, że to prawie 5 tys. metrów, czyli pięć kilometrów nad poziom morza, to się zastanawiam. No cóż… (A jak oszukać jaskółki? Co by ze mną jednak niet? Ktoś wie?).

P.S. 2. A wczoraj 79 lat świętował Irek Szmidt, mąż mojej przeuroczej znajomej i zaprzyjaźniony poeta. Gratulowałam i zazdraszczam, bo Irek i Krystyna co jakiś czas mnie bardzo zaskakująco intrygują. Bo ciągle coś mocno fascynującego wydają.

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x