Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje »
Apoloniusza, Bogusławy, Gościsławy , 18 kwietnia 2024

Urok pewnego płotu

2014-12-17, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje

No i się doczekałam. Jazzowe podwórko się dopełniło, bo za sprawą Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej płot się dopełnił. Cudnymi zdjęciami Adamsa. Nareszcie.

Tak w naszym mieście jest, że coś bywa zrobione dobrze, ale brakuje kropeczki nad i, i wymaga zakończenia. Tak było w przypadku płotu, który okala Jazz Club. Prezes miał jedną wizję, kawałek będzie jazzowy, a co tam dalej, to się wymyśli. No i w głowie prezesa, och przepraszam, pana dyrektora Jazz Clubu się wymyśliło. Ten kawałek płotu to będzie jazzowa jazda, a ten inny, to może ZGM zagospodaruje. Może im coś podpowiem. No i jest. No mamy w mieście nad trzema rzekami płot, który przytrzymuje, powoduje, że dłuższą chwilkę się tam spędza. Bo z jednej strony patrzy na nas świetny saksofonista Joshua Redman, wielki gitarzysta John Scofield. A z drugiej strony czarują nas przepiękne postery pokazujące, że to miasto, moje przyszywane, może być piękne. To oczywiście za sprawą czarownych zdjęć Daniela Adamskiego, przeze mnie, ale i nie tylko przeze mnie zwanego Adamsem. No i mamy coś w mieście nad trzema rzekami fajnego. Płot, który przykuwa uwagę. Prezes Dziekański zawsze mówił, że chce ten skrawek ziemi uporządkować. No i mu się udało. Przy pomocy pana dyrektora ZGM, Daniela, ale w końcu.

No i z innego kątka. Mimo niepowodzenia ryneczku, raczej straszydełka  przy Wełnianym Rynku, spółka miejska Gorzowski Rynek Hurtowy nadal zamierza uszczęśliwiać miasto kolejnymi takimi eksperymentami. A ja myślę sobie, że może przyjąć należy zasadę, jaką Anglicy mają przy zakładaniu trawników. A jest ona taka. Wyznacza się plac pod przyszły trawnik i się czeka. A ludność okoliczna sama sobie wydeptuje ścieżki, a jak już one są wydeptane, to się je wówczas utwardza, sieje trawę i czeka jakieś 200 lat, żeby trawnik nazwać trawnikiem. Może więc GRH też powinno popatrzeć, gdzie i jak ludzie handlują, a potem tam stawiać kramiki, tworzyć ryneczki. Bo znów będzie spektakularna klapa. A tak swoją drogą, że powtórzę kolejny raz… Nie zrozumiem i nigdy chyba nie zrozumiem zawiłości urzędniczego myślenia. Bo z jednej strony przegania się świetnie prosperujących kramiarzy z zielskiem do jedzenia, a z drugiej ustawia się jakieś dziwne budki na osiedlowym trawniku, bo ktoś ma takie fanaberie, bo wydaje mu się, że… Szkoda tylko, że za te fanaberie płacą wszyscy mieszkańcy.

No i z jeszcze jednego kątka będzie. Otóż przemiły znajomy zwrócił mi uwagę, że ostatnio o FG piszę tylko w kategoriach sukces. I może się to wydać dziwne, ale ja dokładnie o tym samym myślę od jakiegoś czasu. Bo rzeczywiście tak jest, że co koncert to sukces. I to już od dłuższego czasu. Pamiętam taki, na którym maestro Piotr Borkowski zamknął orkiestrę, bo muzycy źle zaczęli kolejną część i też o tym kiedyś tam napisałam. A tu od dawna tylko świetne wykonania. Ja tam się w każdym razie bardzo cieszę, bo po taką muzykę chodzę. I mam nadzieję, że jeszcze długo, bardzo długo tak będzie…

No i z innej mańki będzie. Jest nowelizacja przepisów dotyczących podróży posłów poza granice. Mają limit. OK. Ja jednak cały czas czekam na rozsądne tłumaczenie, po co pani posłanka dwojga n w imieniu poleciała do Ekwadoru i innych egzotycznych krajów i co z tego wynikło. Oraz jakie jest realne przełożenie podróży naszej marszałkini do Rzymu, ponoć w misji gospodarczej, która się dziwnym trafem zbiegła z kanonizacją Jana Pawła II. Czekam. Ale i zaczynam zadawać oficjalne pytania. Zobaczymy, co z tego wyjdzie.

P.S. A dziś o 17.00 w Wojewódzkiej i Miejskiej Bibliotece Publicznej przy ul. Kosynierów Gdyńskich promocja „Pegaza Lubuskiego”, czyli pisma literackiego wydawanego właśnie przez książnicę. No i coś, co mnie zaskoczyło, biblioteka już zaprasza na promocję pasteli Pawła Sierakowskiego, znanego gorzowskiego architekta. Paweł już kiedyś pokazywał swoje prace, ale było to dość dawno temu. Więc warto się wybrać 8 stycznia do książnicy, aby popatrzeć na inną niż architektoniczną działalność Pawła.

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x