Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje »
Sergiusza, Teofila, Zyty , 27 kwietnia 2024

Dużo dobrych informacji i jedna dziwna

2015-03-25, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje

Stal pewnie, bo dziesięcioma punktami, pokonała Falubaz. Dziwne nie jest. Ponoć park się sprząta. Dziwne jest. A magistrat, jak ma w modzie ostatnio, nie informuje… Szkoda.

 

No i nie byłam na derbach, ani gdzie indziej, bo szlag mnie jaśnisty zdrowotny trafił i odpuścił wczoraj mocno późno. Na szczęście żyjemy w szybkich czasach i wiem, że Stal, z tymi Money na początek, dała radę i 10 punktów Falubazowi wzięła. Zobaczymy, co będzie dziś w Falubazowni. Nie jedzie Niels Kristian Iversen, więc mnie to wydarzenie trochę mniej interesuje. Niemniej jednak i tak kciuki trzymać mocno będę. Bartek Zmarzlik wykręcił komplet, gratulacje wielkie. To ta jedna z dobrych wiadomości wczoraj. Dobry, a nawet bardzo dobry prognostyk na cały sezon. Nie będę głośno marzeń wypowiadać, bo wiadomo, że z marzeniami jest, jak i z famą. Jak o nich za głośno, to guzik z tego wychodzi.

Druga dobra informacja jest od pana radnego, który z wnuczką Zofią bawił w parku Wiosny Ludów, a dokładnie na placu zabaw tego parku, miejsca, do którego lecą wszystkie śródmiejskie i nie tylko dzieci. No i rodzice lub też dziadkowie takoż. No bo ktoś się musi pędrakami niewielkimi opiekować. No i pan radny zauważył, że rzeczywiście miotły poszły w ruch. Szkoda wielka, że jakoś ja tego nie potrafię zauważyć. Bo cały czas jest jakoś tak kaprawie. Bo niby się sprząta, ale te urządzenia zamiatające to jednak tylko pozornie zamiatają, bo śmieci trafiają nie do wiadra a potem do kosza, ale na margines, czyli pod jakieś małe żywopłociki. Bo nadal spłachetki zieleni w samym centrum, to jednak wytarte i łyse placki są. A gawrony w tymże parku od strony ronda i ul. Wybickiego chyba na zawsze tam zostaną. I jak jeszcze teraz da się tamtędy jakoś przejść, to za chwilkę niewielką zwyczajnie się nie da. Wystarczy, że popada majowy deszcz. Przetrenowałam to wiele razy, i nie mam wcale ochoty sprawdzać kolejny raz. Bo odruch wymiotny mnie się ostatnio mocno wyostrzył. No cóż.

Jak już pisałam wiele razy, jestem ostatnia, która zwierzakom wszelakim chciałaby zaszkodzić. W tym też i ptakom. Ale istnieje dla mnie nieoczywisty związek między platanami i gawronami. One właśnie tam zakładają gniazda. Ale z drugiej strony. Przecież to najpiękniejszy miejski park mógłby być. Więc może szanowni konsultanci i ten problem wezmą pod lupę. Bo pytanie jest proste – być albo nie być gawronów w mieście. A dokładnie w parku. Jak już konsultacje powiedzą, czyli naród da głos, to magistrat będzie musiał ruszyć do działania. Czekam na jakąś decyzję w tej sprawie. Ale dlaczego jakoś tak mocno pewna jestem, że się nie doczekam…

No i z kulturalnego kątka będzie. Jak dla mnie to informacja dnia. Błażej Król swoją najnowszą płytę wyda w oficynie Kayax, premiera już niedługo, bo 13 kwietnia. Super i wielkie gratulacje. Bo Król to objawienie muzyczne tego nurtu, na którym ja się raczej nie wyznaję. Ale oficyna oraz wcześniejsze dokonania artysty oraz megaprzyjazna krytyka mainstreamowych mediów znaczą, że mamy gwiazdę. Kolejną zresztą. Kierowi gratuluję, bo to on od początku ogarniał to towarzystwo, bo to on ma czas i siły, aby wspierać, pomagać, pocieszać i popychać. A tu masz, jest sukces. No i jakoś szalenie pewna jestem, że płytka namiesza i zdobędzie uznanie. Bo Błażej jakoś nic po łebkach nie robi. I jak już coś wypuszcza, to tylko takiego, że ręce same się składają do oklasków. Brawo…

No i jedna dziwna rzecz też będzie. Piszę późnym wieczorem we wtorek. Czyli do Święta Pioniera, co to ma być w piątek i sobotę, zostało dwa dni. Czyli środa i czwartek. A ciągle programu szczegółowego niet. Pani rzecznik poinformowała mnie, że może jutro się ukaże na stronie magistratu. OK. Ja mogę poczekać. Ale jakiś taki absmak mnie ostatnio ogarnął. Bo przecież oficjalny informator kulturalny magistratu, czyli Spam, od początku miesiąca informuje, że szczegóły na stronie miasta są. Że powtórzę, żyjemy w czasie szybkich mediów. Jak już się coś zajawia, że tam szczegóły muszą być, to nie ma zmiłuj, muszą i już. A nie ma. No cóż, miało być szybko, bezkonfliktowo, przyjaźnie, a nie jest. To już nawet mistrz Koszałek Opałek, posługując się tylko gęsim piórem i kartami pieruńsko wówczas drogiego papieru, albo cieniutko wyprawioną skórą wołową, jeszcze droższą, potrafił znacznie szybciej informować, niż obecne służby magistrackie. No i to jest dziwne. Przeżyjemy…

P.S. Nie będzie, bo żadnej wyrazistej imprezy kulturalnej nie ma, aby ją jakoś szczególnie zapowiadać. Bo o gorącej historii pisać nie chcę.

P.S. 2. W książnicy znalazłam książkę, coś dla fanów Wiedźmina, czyli kultowego bohatera wykreowanego przez Andrzeja Sapkowskiego. To tom opowiadań napisanych przez rosyjskich pisarzy „Opowieści ze świata Wiedźmina” powstałych z inspiracji oryginałem. Poziom różny. Ale jest tam sam jaśnie Wiedźmin, jest poeta Jaskier, przyjaciel Geralta, czyli szlachta, są też i inni bohaterowie znani z powieści i opowiadań Sapkowskiego, jak choćby smoki i inne plugastwo, z którym Geralt walczy. Dobrze odczytane, różnie napisane. Mnie jednak zauroczyło. Ale fani pisarstwa Andrzeja Sapkowskiego niech na razie nie lecą do biblioteki, bo książka u mnie w domu jest. I jeszcze trochę będzie. A lektura smakowita. Naprawdę. 

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x