Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje »
Marii, Marzeny, Ryszarda , 26 kwietnia 2024

Coraz więcej cudzoziemców do nas zagląda

2015-07-28, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje

A wiem to stąd, że często się przemieszczam szynobusami wte i wewte i dane mnie jest spotykać cudzoziemców na rowerach. No i to jest dobra rzecz.

Ostatnio kilka razy z rzędu spotkałam w szynobusach cudzoziemców, głownie Niemców, ale ostatnio trafili się Norwegowie. Tym ostatnim delikatnie zwróciłam uwagę, że w kraju między dwiema rzekami i z cezurą trzeciej po środku nie można pić piwa w miejscach publicznych, bo za to jest kara. Zdziwili się okropecznie, podziękowali za uwagę i trochę sobie pogadaliśmy o naszych okolicach. Usłyszałam całą masę komplementów pod adresem naszych terenów. Ano podobają się obcokrajowcom nasze lasy, nasze jeziora, bagienka, co szczególnie mnie ucieszyło, jako miłośniczce wszelakich oparzelisk, oparów i moczarów. Poza tym dobrze się im jeździ rowerami, bo drogi nie są najgorsze. Od czasu do czasu trafia się lokalna gospódka, karczma albo barek z jedzeniem całkiem smacznym i wcale nietrującym. No i generalnie super jest, że można rowem jeździć po lasach.

Tylko do jednego obcojęzyczni turyści tak naprawdę mają zastrzeżenia. Do słabej lub prawie żadnej dostępności dobrych map turystycznych tych zakątków. Bo po pierwsze nie bardzo można je gdzie zdobyć, a jak już są, to rzeczywistość na mapie mija się ogromnie z tym, co jest w rzeczywistości. No i jeszcze jedna rzecz. Jak już się mapę zdobędzie, to opisy w cudzoziemskich językach wcale nie ułatwiają poruszania się po terenie. No i coś na rzeczy jest, bo z materiałami turystycznymi rzeczywiście jest coś nie tak. Ale to kwestia na osobny tekst i za jakiś niedługi czas o tym napiszę.

W każdym razie najważniejsze jest to, że jednak obcokrajowcom chce się do nas przyjeżdżać, chce się plątać po okolicy, chce się pisać znajomym entuzjastyczne teksty o cudach na kiju, jakie tu można zobaczyć.

No i jeszcze jedna sprawa. Wszyscy podkreślają, że my stąd jesteśmy gościnni, przyjaźni i nawet jeśli nie znamy obcojęzycznych narzeczy, jednak staramy się za wszelką cenę pomóc, jeśli jest taka potrzeba. No zwyczajnie miód na serce, bo jakoś zwykle jesteśmy przekonani, że obcych nie lubimy i oganiamy się od nich jak uprzykrzonych much. Tak więc tak trzymać, a może jeszcze więcej obcokrajowców na rowerach do nas zacznie zaglądać.

A dlaczego piszę, że spotykam cudzoziemców w szynobusach? Ano z tej prostej przyczyny, że korzystają z nich, kiedy przejadą długi etap i skracają sobie drogę, korzystając z wygodnego środka komunikacji, w którym pracuje coraz więcej uprzejmych konduktorów władających w jakimś stopniu obcymi językami, na tyle, aby obcokrajowcy bez problemu mogli kupić bilety.

Bo dodam, jako spieszony turysta wałęsający się po lasach i wertepach, o których mapy milczą, jak do tej pory tam akurat cudzoziemców na rowerach albo pieszo nie spotkałam. Ale też i trudno się dziwić. Bo oni akurat szukają szlakowanych, znakowanych duktów. A ja po takich raczej rzadko się plączę. I dodam tylko, że Niemcy to zwyczajnie szczęśliwi są, jak mogą po lasach, choćby po szlaku pójść. Bo u nich się po lasach prawie nie chodzi. Taka uroda kraju na zachodzie naszego.

A teraz z innego kątka. Chociaż nie głosowałam ani razu, to jednak Bulwar Wschodni wygrał konkurs i właśnie tu odbędzie się wielki koncert z Edytą Górniak, Moniką Kuszyńską i innymi mniej znanymi wykonawcami. Gadał wczoraj o tym Teleekspress. No i jest konflikt interesów. Bo dokładnie w tym samym czasie w pobliskim Deszcznie odbywać się będzie Święto Kurczaka też z gwiazdami. No i ciekawe, jak się ułoży frekwencja? Które gwiazdy staną się większym wabikiem? Jakiś czas temu wójt Paweł ubolewał nad tą koincydencją. Ale już zwyczajnie za późno jest, aby święto przesuwać. Więc zobaczymy. No ja to za sprawą relacji znajomych, bo na żadne z tych wydarzeń się nie wybieram, bo nie moja to bajka. Ale myślę, że od dziś wójta Pawła głowa będzie boleć cokolwiek mocniej.

No i kolejnego kątka. Bardzo zresztą pokrewnego. Już dzień tylko dzieli fanów od Woodstocku. Miasto od tygodnia gotowe jest na wydarzenie, które bez kozery nazywane jest największą imprezą świata pod chmurką, zresztą specyficzną, bo darmową. Nie trzeba płacić za wstęp i za noclegi na polu woodstockowym. No i jeszcze jedna ważna kwestia – całe to kolorowe towarzystwo, które tam zjeżdża z kraju i okolicy, karne jest i się słucha ludzi z Pokojowego Patrolu, złośliwie nazywanego przez bywalców Zakonem, z jeszcze jednym przymiotnikiem, ale w szanowanym portalu plugawego języka używać nie należy. Faktem jest, że wszyscy bez wyjątku słuchają się tych niedorosłych panienek i chłopców w koszulkach Patrolu, bo raczej nie chcą mieć do czynienia z zawodową ochroną, która jest równie stanowcza, ale znacznie mniej podatna na dyskusje. No i zawsze gdzieś tam można się natknąć na policję – mundurową lub w cywilu, ale na służbie, a tu już dyskusji nie ma żadnej.

Jak kto nie był, w co raczej trudno uwierzyć, to jednak warto się wybrać. Jeśli nie dla muzyki, to choćby i po to, aby doświadczyć tego fenomenu socjologiczno-społeczno-psychologicznego, jaki tam w mieście margrabiego Jana się dzieje. Bo nagle tam całe nasze skłócone i mocno przez polityków podzielone społeczeństwo staje się jedną fajną, przyjacielską, otwartą, przyjazną i pomocną każdemu nacją, która może być wzorcem dla innych. Szkoda tylko, że na kilka dni w roku. Ale dobre i to.

P.S. Znów wczoraj wieczorem pogoda postraszyła. Czarne chmurska nad miastem zaległy i zaczęłam już mościć się pod jednym z parapetów w domu własnym, bo tylko tam błysków nie widać, błysków burzowych znaczy. Bo burzy się boimy ja i moje domowe, ostatnio mocno zaniedbywane jaskółki. Ale nie grzmiało, więc sobie z ptaszorami posłuchałam muzyki do opery Lakmé z przepięknym Duetem Kwiatów i ptaszory odpuściły długi jak papirus spis żali i pretensji. Usłyszałam tylko – jedziemy z tobą na Woodstock. Jak nas nie weźmiesz, to same drogę znajdziemy i urządzimy ci taką łaźnię i taki wstyd, że długo się ludziom na oczy nie pokażesz. No cóż. Zapamiętałam.

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x