Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje »
Alfa, Leonii, Tytusa , 19 kwietnia 2024

Idę na GP. Idę? No bardzo bym chciała…

2015-08-25, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje

W każdym razie taki jest plan i to od stycznia, kiedy sobie kupiłam bilet na GP na moje miejsce karnetowe, znaczy na wysokiej trybunie, nad wyjazdem z parku maszyn. Szlag, gdzie on jest? Znaczy bilet…

A było tak. FB tekstami różnych ludzi przypomniał mi, że do GP, ostatniej rozgrywki Indywidualnych Mistrzostw Świata na żużlu w mieści nad trzema rzekami zostały tylko cztery dni. Pomyślałam, że czas zacząć przygotowania. W moim przypadku przygotowania polegają na jednym. Trzeba zlokalizować bilet. Bo on ci jest. Na pewno, bo aż takiej sklerozy nie mam. Kupiłam go w styczniu i na pewno gdzieś w bezpiecznym miejscu umieściłam, żeby się nie zatracił. No właśnie, tylko gdzie?

Bo bezpieczne miejsce, to mogą być różne adresy. Na przykład jakaś ulubiona książka. Problem jest taki, że książek ci u mnie pewien dostatek jest i leżą w różnych miejscach. Na razie odpuściłam. No to może albumy ze zdjęciami? Też ich trochę jest. Leżą wybebeszone i nie ma. No to kserówki z ważnymi tekstami… Przeglądałam. Nie ma. Kserówki wróciły na swoje miejsce. Jeszcze zostaje biblioteka moja własna tematyczna – coś z setka książek regionalnych, bo tam też mogłam schować. Zobaczymy, bo na razie nie mam siły ich przeglądać.

Więc sytuacja na froncie GP na żużlu w poszukiwaniu biletu, odsłona trzecia i ostatnia na razie, wygląda tak. Mentalnie wiem, że idę. Faktycznie – nie idę, bo biletu niet. Aktualnego biletu. Bo kilkanaście z innych poprzednich GP zachowanych jako wspomnienie, do których lubię wracać, znalazłam. I tak sobie powspominałam. A potem znów przyszło szukać. Na razie bezskutecznie. Stan na chwilę obecną jest taki, że nie wiem, gdzie bilet jest, dni mało na odszukanie. Więc jak nie odnajdę, to przyjdzie mnie przyjść na Jancarza, stanąć pod bramą i tylko wrzasków dobiegających ze stadionu posłuchać.

Bo nigdy się nie zdarzyło, aby klub w okolicach stadionu ustawił telebim. A szkoda, bo akurat tam by się przydał. Bo emocje płynące ze stadionu, wrzaski i takie tam różne udzielałby się tym, co biletów nie mają – bo za drogie, bo nie zdążyli kupić, lub też jak ja, durny miś, zadziali gdzieś w domowych dobrych schowkach, na tyle dobrych, żeby na właściwy moment nie odnaleźć. W pobliżu stadionu jest kilka miejsc, gdzie telebim można byłoby ustawić. No cóż, to tylko życzenia są. Poszukiwanie zaginionego, tfu, schowanego biletu trwają… A że dom coraz bardziej przypomina stajnię Augiasza, w sensie bałaganu a nie zapachu końskiego łajna, to inna sprawa.

A teraz z innego kątka, ale też żużlowego będzie. Kibicuję Unii Fogo Leszno w walce o tytuł mistrza drużynowego Polski na żużlu. Będę bardzo mocno trzymać za leszczynian kciuki. Bo Unia to fantastyczny klub, to fantastyczni kibice, to fajny staff trenersko-menadżerski, bo pan Roman Jankowski, bo Adam Sqóra Skórnicki (szkoda, że bez pióropusza, ale poważnemu trenerowi nie przystaje), to przyjaźnie nastawiony żużlowy świat, taki, jakiego coraz mniej w tym sporcie zawłaszczanym przez kiboli z przyzwoleniami poszczególnych klubów.

Nigdy nie słyszałam wrednych czy wulgarnych wrzasków – na Smoku w Lesznie, czy na innych stadionach, gdzie Byki jeździły. Tak się niestety stało w tym roku na Jancarzu, kiedy ultrasi Stali darli się w mocno nienadających się do cytowania słowach do leszczynian. Jak kto ciekawy, co ultras Stali potrafią wykrzyczeć, niech sobie poczyta felietony mecenasa Jerzego Synowca w naszej, znaczy echo, blogosferze. To wstyd i coś okropnego. Do Leszna tak plugawie się wydzierać, tak upadlająco? No ja nie. I dlatego trzymam mocno kciuki za Byki.

My, znaczy Stal Gorzów, cudem boskim zostajemy w Ekstraklasie. Cudem dzięki Bartkowi Zmarzlikowi i Nielsowi Kristianowi Iversenowi. I ciekawam bardzo, co klub zrobi z pozostałymi zawodnikami? No ciekawam bardzo.

A tak swoją drogą, po mistrzowskim tytule zakończyć następny sezon na szóstym miejscu…. No cóż. Raczej wstyd.

No i z kolejnego kątka, tym razem nieżużlowego będzie. Niby upały ponoć poszły precz, a jednak gotuje się w głowach pewnych ludzi. Otóż wczoraj niedaleko ode mnie jacyś ludzie urządzili sobie najpierw imprezkę, a potem awanturę straszną. Policji trzeba było… Sąsiedzi komentowali, latali na mediację, gorąco było. Szczęściem nie trzeba było karetek. Mundurowi załatwili sprawę szybko. Przestało być głośno na podwórku. Boję się myśleć, co dalej się z tymi krewkimi stało. Nie lubię myśleć, że ktoś na policyjne dołki trafił, ale nie lubię też myśleć, że za chwilkę impreza się odrodzi i do 4.00 rano będę słuchać plugawej mowy.

P.S. Umarł Jerzy Kamas, jeden z ciekawszych polskich aktorów. Zagrał Wokulskiego w „Lalce” Bolesława Prusa. Partnerowała mu w roli Izabeli Łęckiej też już nieżyjąca świetna aktorka, mistrzyni zen, Małgorzata Braunek. W roli subiekta wszech czasów, czyli Ignacego Rzeckiego, pokazał się Mieczysław Pawlik, też od wielu już lat nieżyjący polski wybitny aktor. Zresztą jakby się przyjrzeć obsadzie, to kwiat polskiego filmu. Nie miałam tego szczęścia, żeby zobaczyć pana Kamasa na scenie, w teatrze. Ale za role w filmie szalenie go lubiłam. Będę pamiętać.

Inna rzecz, że „Lalka”, „Emancypantki”, „Faraon” i parę innych tekstów Bolesława Prusa to są obok tekstów Aleksandra hrabiego Fredry moje ulubione lektury. Cenię pozytywizm. Fredro, choć romantyk, to jednak bliższy jest pozytywizmowi. Do tekstów Prusa, Aleksandra Głowackiego, tego pozytywisty ciągle wracam. I jaka szkoda, że inni tak rzadko.

P.S. 2. Skrzydlate zameldowały, że choć mnie nie lubią, to wiedzą, gdzie upragniony bilet jest. I jak dobrze o nich napiszę, to podpowiedzą. OK. Dobra, kocham moje skrzydlate, bardzo, tak samo jak kawę arabską i dżina z lampy Alladyna, po prawdzie z mego dużego czarnego imbryka do herbaty. To gdzie ten bilet jest????

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x