Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje »
Agnieszki, Amalii, Czecha , 20 kwietnia 2024

No to mamy miejski bestseller

2015-11-25, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje

No i kto by pomyślał, że w mieście nad trzema rzekami wszyscy się rzucą czytać „Wzorce dzieciństwa”. Na blisko dziesięć egzemplarzy w różnych wypożyczalniach dostępny jest jeden.

Najbardziej spragnionym lektury polecam czytelnię regionalną, tam zawsze „Wzorce” stoją na półce. Bo teraz, żeby książkę do domu wypożyczyć, to trzeba się nalatać, naczekać, nazamawiać, jednym słowem na…

No i bardzo dobrze, no i bardzo znakomicie. No bo jak już rzeczywiście stać w jakichś kolejkach, to właśnie te po książki mają sens oczywisty.

A tak z drugiej strony, to bardzo dobra moda, bardzo dobry trend, aby poznawać dobrą literaturę. Niewiele miast ma  bowiem taką książkę, książkę, która wiąże przeszłość z teraźniejszością, jest zapisem sentymentu do miejsca dzieciństwa, jest kulturowym faktem uznania tego miejsca za ważne. Inna rzecz, że przydałoby się jej nowe tłumaczenie oraz wydane krytyczne, bo tego ten czas wymaga. Jednak raczej nie sądzę, aby to się udało. Bo raczej w kraju zapotrzebowania na „Wzorce” nie ma.

Przemili bibliotekarze tłumaczą, że choć „Wzorce” czytywane są cały czas, to jednak czytelnictwo skokowo rośnie przy okazji przypomnienia osoby pisarki. No i mają jeszcze jeden postulat – może by tak jednak na domu pisarki, tym na Asnyka umieścić stosowną tabliczkę, podobną do tych, jakie są na domu Papuszy czy Carla Teike. No fakt, dobrze by było…

W każdym razie mamy nasz własny gorzowski bestseller. No i za jakiś czas może się okazać, że nieznajomość „Wzorców” nie będzie dobrze widziana… Ech, nie, te czasy już minęły.

A teraz z innego kątka. Otóż obejrzałam sobie fotki z nowej sali, a właściwie sal operacyjnych. No fiu, fiu, prawie a może i lepiej niż w Leśnej Górze. Może teraz faktycznie w końcu zjedzie do nas dr Consalida, No żart oczywisty. Ale rzeczywiście inwestycja robi wrażenie. I choć odrobineczkę w pewien sposób przybliża nas cywilizacyjnie do Winnego Grodu. Bo południowa stolica województwa odjeżdża w rozwoju od pyziejącego miasta na siedmiu wzgórzach w tempie mega kosmos. No cóż, pisałam o tym ostatnio, ale chyba trzeba ciągle o tym przekonywać, bo wszyscy jakoś zapominają.

No i jeszcze jedna sprawa, znajomi i to tutejsi zaczynają wyciągać stare oporniki z czasów stanu wojennego. Czyżby słowa o podziemiu miały stać się faktem.

P.S. Bo zapomniałam, w najbliższy piątek o 18.00 w Miejskim Ośrodku Sztuki promocja książki „Cafe Voley”, którą chciał wydać zlikwidowany Lamus, znaczy Kamienica Artystyczna Lamus. Zobowiązania przejął Miejski Ośrodek Sztuki i oto jest. Trzeba przyjść, bo wydawnictwo jest niezwykłe, o niezwykłym miejscu…

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x