Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje »
Ilony, Jerzego, Wojciecha , 23 kwietnia 2024

Piękne murale są w kraju, a jeden jest u nas

2016-02-06, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje

O muralu na poznańskiej Śródce już wiedzą wszyscy, którzy choć trochę interesują się muralami właśnie. Okazuje się, że takich jest w kraju naszym dziwnym więcej jest. Nawet jeden nasz się do tego rankingu załapał.

Poznańska Śródka to taki kraj trochę zapomniany. Bo pętla tramwajowa, bo już za chwilę wyjeżdżamy do Gniezna. No i właśnie tam, na końcu wielkiego miasta z koziołkami w znaku, powstał mural, który jednych zachwyca, innych przyprawia o konsternację, a jeszcze inni nazywają go wdzięcznym imieniem paw. Paw w sztuce to określenie kolokwialne i znaczące tyle, co kicz. No cóż, ja tam kiczu nie lubię, choć jak wiadomo, kicz sztuką szczęścia jest. Mnie się śródecki mural zwyczajnie podoba. Podobnie jak i ten z Białegostoku z dziewczynką z konewką, która podlewa faktycznie stojące przed budynkiem drzewo.

Jakiś czas temu poważna gazeta wytypowała kilkanaście murali powstałych w Polszcze jako wzorcowe. I tu proszę, jest miasteczko na G., znaczy poważne miasto nad trzema rzekami. A uznanie w oczach dość zjadliwych krytyków zyskał mural teatralny. Tak, tak. Ten, który można podziwiać z ul. Warszawskiej, ten, którego pilnują sąsiedzi Teatru, żeby go jakaś paciająca ręka nie zepsuła. Pilnują, bo sami przy nim trochę pracowali, pilnują, bo nagle coś pięknego obok nich się pojawiło. Pamiętam, jak było uroczyste otwarcie muralu właśnie , byli ważni urzędnicy, ale byli też i gorzowianie, sąsiedzi teatru. A Jan Tomaszewicz, dyrektor Osterwy, w pięknych słowach o nich mówił. O tych sąsiadach. A oni sami, choć może nigdy na spektaklu nie byli, to o tym muralu mówili jak o swoim. Bo to ich jest. Bo po sąsiedzku, ale i sami się w pewien sposób do tego dzieła dołożyli.

I jak dla mnie to jest potwierdzenie polskiej prawdy. Moja chata z kraja, ale na tyle blisko, że widzę. A jak widzę, to reaguję. Właśnie przez ten mural Teatr Osterwy zyskał sobie wielkich przyjaciół. Bo nagle obok niego zrobiło się tak, jak w małych miasteczkach. Wszyscy się znają, wszyscy wszystko widzą, dlatego paciagów niet.

Gratulacje szczere i wielkie. Teatrowi za to, że ktoś tam w Polszcze odległej zauważył sztukę muralu. Ale i za to, że instytucja zintegrowała mieszkańców. Bo to zawsze jest problematyczne. Tym razem się udało. I jest sukces podwójny. Artystyczny, ale i społeczny. Akurat to się rzadko zdarza.

No i teraz z innego kątka. Błażej Król jest przed premierą nowej płyty „Gennin”. Tym razem z Iwoną, własną żoną, projekt zrealizowany został. I wszyscy czekają na efekt. Ja tam żadnych wątpliwości nie mam. Będzie sukces. Bo z Królem tak jest, że jak coś robi, to zawsze kończy się sukcesem. Powtórzę, na muzyce Króla się nie znam, lubię posłuchać, ale sądów nie wydaję, bo się nie znam. Ale jak wybitni krytycy muzyczni chwalili wcześniejsze dokonania, to klaskałam. A teraz sobie posłuchałam, no i jest magia, no i jest moc.

Błażej za chwilkę niewielką odbierze kolejną nagrodę, lokalną, ale mocarnie ciekawą, bo pozainstytucjonalną. Przyznaje ją komitet, który raczej takiej muzyki nie słucha. Ale docenia to, co wokół Króla się wydarzyło minionego roku. Komitetowi gratuluję i podpowiadam, jest jeszcze kilku muzyków w tym mieście, którzy też zasługują na nagrodę przez państwa fundowaną.

No i z jeszcze jednego kątka będzie. Tego, kto może, a kto nie może o mieście na G. pisać. Po ostatnim moim złośliwcu, jak z lubością wielką nazywam moje teksty w naszym portalu, bo nie śmiem nazywać tej pisarskiej mojej twórczości felietonem – vide Boy, vide Antoni Słonimski, vide Jerzy Ficowski, vide Kisiel, vide Daniel Passent, vide paru innych wielkich, to porównaniu do nich moje słowotwórstwo zwyczajnie nie zasługuje na określnie felieton. Szlachetny gatunek, jakim jest felieton, długo, a może nigdy dany mi nie będzie. Tyle w kwestii genologii.

Więc, jak napisałam, że według niektórych pisać o tym mieście nie mogę, bom nie stąd, tu się nie urodziłam i do szkół tutejszych nie chodziłam, odezwał się telefon. Odbyłam kilka przemiłych rozmów z ludźmi, którzy też nie stąd są, znaczy, tu się nie urodzili, tu do szkół nie chodzili, ale mieszkają tu już wiele lat. Wiele dla tego miasta zrobili i ciągle, jak ja, mają to samo. Nie stąd gościu jesteś, więc nie rozumiesz. Więc się nie wypowiadaj.

I każdy z moich przemiłych rozmówców tłumaczył mi tę sytuację tak. Myślnie w kategorii – ja z tego kątka, więc ja wiem najlepiej, jest znakiem zaścianka, jakie dotknęło i dotyka to miasto. I to jest dziwne. Bo zasada – ja stąd, to przywilej zaścianka, malusiej, nawet bardzo malusiej historycznej wsi, ale jednak zaścianka. A przecież jesteśmy dużym miastem, otwartym i energicznym, jak chce moja przemiła znajoma, a jednak dla mnie to cały czas azjatycki bazar jest. Oj daj Boże, azjatycki… Żeby był, taki jak w Kutaisi… Oj dajcie

Tak po prawdzie, to miasto na siedmiu wzgórzach ma olbrzymi kompleks, kompleks przyjechania, zamieszkania w nieswoich domach, pracy w nieswojej fabryce. I choć naprawdę czas wielki miną, aby się go, tego kompleksu tutejszości pozbyć, ciągle on jest. A wystarczy popatrzeć na Winny Gród. Oni tam tego kompleksu tutejszości i tubylskości nie mają. No cóż…

Ps. No i pokonało mnie kusztykanie. Chore kolano ostatecznie odmówiło współpracy i bajeczny koncert przeszedł koło nosa. Szlag i wszystkie plagi świata w jednym…Nie dałam rady wyjść z domu. Nie dałam rady zejść ze schodów, by jakieś autko by mnie do FG dowiozło. Nie dałam rady zrobić nic. Pora umierać, czy co? No właśnie, czy co?

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x