Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje »
Hugona, Piotra, Roberty , 29 kwietnia 2024

Tak na marginesie obietnic rozlicznych

2024-03-05, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje

Jechałam onegdaj trasą nadwarciańską i patrzyłam na Zawarciański Pałacyk. Nie ja jedna. Myślę, że pan prezydent nie chciałby słyszeć, co mówili inni.

medium_news_header_39527.jpg

Rozkręca się karuzela wyborczych obietnic. I choć do samych wyborów zostało w istocie tak niewiele czasu, to obietnic jest cały tłum. Zwyczajnie rozrzewnił mnie filmik, jak obecny prezydent spotyka się na czwartym peronie gorzowskiej stacji kolejowej, bo dworcem tego czegoś nie można nazwać, z jakimś fachowcami. I dawaj płynie opowieść o magistrali kolejowej, która nam tu uczyni Gorzów centrum świata i okolic. Jestem kolejowym praktykiem, więc takie opowieści ze środka niczego absolutnie mnie nie przekonują. Dalej idzie historynka o tramwaju, co to zwykle przy każdych wyborach wraca i nic z niej nie wychodzi. Potem mamy obietnicę, że lada momencik, lada chwileczka, nie piątek z Pankracym się zakręci, a zostanie oddana do użytku nowa siedziba Miejskiego Centrum Kultury. Innych obietnic jest cała masa, co kandydat, to mniejsze lub większe dziwactwo, ale ja  się zatrzymam przy MCK.

Dla nikogo żadną tajemnicą nie jest, że jestem przywiązana do starego. Dlatego z zaskoczeniem przyjmowałam gesty obecnej władzy – sprzedaż w prywatne ręce Zawarciańskiego Pałacyku, czyli przepięknej, pysznej magnackiej willi przy ul. Wał Okrężny – własność wielkiego fabrykanta, światłego obywatela miasta, wielkiego filantropa, dobrego człowieka po prostu – Hermanna Pauckscha, ale i decyzję, żeby MCK z historycznej siedziby przenieść do brzydactwa Przemysłówka, które nigdy nie powinno być zakupione przez miasto.

Wracam do Pałacyku. Pamiętam dyskusję, jakoby miasta nie było stać, jakoby sprzedaż w prywatne ręce ma mu życie uratować, jakoby coś tam jeszcze. Władzy nie dało się przekonać, że się zwyczajnie nie robi takich rzeczy. Po prostu nie sprzedaje się rodowych sreber. Pałacyk poszedł lata temu i co? I stoi jako ten niemy wyrzut sumienia. A każdy, kto jedzie trasą Warciańską patrzy na i zwyczajnie się złości. Przyjezdni natomiast nadziwić się nie mogą, że tak piękna magnacka architektura poszła sobie precz z miejskich zasobów. Nie chciałaby władza słyszeć, co gorzowianie mówią o tym miejscu i tej fatalnej skądinąd decyzji.

Dlatego też oświadczam, że od przyszłego włodarza oczekuję jednego – zaprzestania ulepszania. Bo z tego ulepszania to same buble powstają. Jest tego tak dużo, że i papirusu zaczyna brakować.

I jak Kato Starszy powtórzę – a kiedyś to było piękne miasto, nawet przyrównywano je do bombonierki….

Renata Ochwat

Ps. Dziś przypada 125. rocznica urodzin Hermanna Pauckscha (83 l.), syna tokarza, założyciela zakładów mechanicznych w Gorzowie, honorowego obywatela miasta, fundatora fontanny na Starym Rynku. No tak….

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x