Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje »
Longiny, Toli, Zygmunta , 2 maja 2024

Gorzów też dołożył swoją świeczkę w sprawie wolności

2017-07-17, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje

Nie było tam wielu gorzowian, w skali miasta, ale jednak na tyle wielu, że warto i trzeba o tym wspomnieć. Zapaliliśmy znicze, zaśpiewaliśmy hymn i posłuchaliśmy króciutkich a mądrych słów.

Przez weekend kraj się palił i nadal pali. Kto mógł, pojechał do miasta z syrenką w herbie oraz z tą drugą na Rynku Starego Miasta. Kto nie mógł, a chciał jakoś ręki i serca do społecznej niezgody na pewne rzeczy dołożyć, stawił się pod bramą Sądu Okręgowego w mieście nad Wartą w niedzielną noc. Byłam tam na tyle wcześnie, żeby sobie poobserwować. Wcale nie liczyłam, że będzie tam dużo ludzi, ot może z 10, góra 15 osób. No i zaskok, bo było tam coś ze 200 osób.

Oczywiście najpierw pojawili się KOD-erzy. A za nimi przyszli inni ludzie. Mali, duzi, mamy, taty, dzieci, ludzie w koszulkach z orłem na piersi, ale też i tacy, których dzieci pracują za granicą. Ale też i tacy, którzy lubią mieć przestrzeń. Przestrzeń do życia w spokoju i po swojemu, ale i tacy, którzy lubią sobie gdzieś tam pojechać, coś zobaczyć. Którzy nie chcą wystawać w kolejkach po paszport i mieć nadzieję, na przychylność urzędników, którzy zachcą lub nie zechcą im ten paszport dać.

Ludzie palili znicze, przyszli z flagami. Było spokojnie, godnie, ale dominował jeden ton. Nie było ważne, czy ktoś jest lewicowcem, socjalistą, demokratą, KOD-erem, katolikiem, bezwyznaniowcem, zupełnie bez przynależności i zdefiniowanych poglądów. Wszyscy mówili jednym słowem – nie zgadzamy się na takie rozdanie. Nie zgadzamy się na …. I tu padały różne definicje i słowa. Wszyscy nie zgadzali się jednak na nałożenie knebla i zabranie wolności, bo za takie ci wszyscy mają to, co dzieje się obecnie w kraju.

Zgromadzeni zaśpiewali hymn, posłuchali mądrych słów znanego mecenasa, który w prostych żołnierskich słowach powiedział, że nie ma zgody na demontowanie demokracji, a taka się dzieje. Było spokojnie i bardzo godnie. Bardzo godnie.

Ale i była policja. Ja wiem, że dziś w kraju się psy, ups, szmaty wiesza na policji. Bo opresyjna znowu jest. Bo wynosi protestujących, bo coś tam… Bo faktycznie się tak dzieje w Warszawie. Natomiast w mieście nad trzema rzekami policja też była. Była.

Jak tylko KOD rozwiesił flagi i zaczął montować na bramie sądu klepsydry, to z jednej strony ochrona sądu zaczęła mocno protestować – ochrona w jednej osobie. Ale w tej samej chwili podeszli policjanci. W uprzejmych słowach zapytali, czy zgromadzenie jest zorganizowane, czy też spontaniczne. Ludzieńków było tam zaledwie kilku. Powiedzieli, że spontaniczne. Pan policjant tylko poinstruował ich, że lepiej, żeby na ulicę, poza chodnik nie wychodzili oraz powiedział bardzo ważne słowa – Proszę państwa, my tu jesteśmy, żeby wam się nic nie stało. Żeby było bezpiecznie. A jakby się jacyś dziwni ludzie pojawili, to my tam stoimy. Wystarczy nam dać znać. I jeszcze uprzejmie się zapytał, że w razie W, to z kim ma się kontaktować. Ludzieńki wskazali. Panowie policja uzgodnili kanał komunikacji i odeszli na wcześniej upatrzone i zajęte pozycje. Ale patrzyli. Życzliwie na nas, na ludzieńki patrzyli.

A ludzie szli i szli. Nieśli znicze, świeczki i takie tam różne. A policja też była. Stała w oddaleniu i jednak czuwała. Bo jak się pojawiła jedna osoba, która zgromadzonych od czubów chciała wyzywać, to panowie policjanci szybko jej, tej osobie, uwagę zwrócili, że ma być spokój na ulicach. I spokój był.

Byliśmy, zaprotestowaliśmy. I jak mówili ci ludzie, 200 ich było, będziemy protestować.

I tylko jeszcze jedno słówko. Obawiam się, czy mili i uprzejmi panowie policjanci, którzy przyjechali pod Sąd Okręgowy, nie będą mieli problemów i kłopotów za swoje nader grzeczne i nader profesjonalne zachowanie? Grzeczne, bo profesjonalne, bo uprzejme, bo kompetentne i jak trzeba było, skuteczne – jak trzeba było uczestników poprosić o zejście z ulicy na chodnik, ludzieńki schodzili. I dziękowali policji za zwrócenie uwagi. Policja stała i pilnowała. Porządku. Porządek był. A przecież raczej się oczekuje od policji innych zachowań. Ta policja była też w pewien sposób z nami. I za to bardzo wielkie dzięki. Znaczy mundurowi jednak czują wagę i powagę munduru. W moich oczach gorzowska policja bardzo mocno zapunktowała. Bardzo. I nie tylko w moich oczach. Nie tylko moich. I nie chciałabym bardzo, aby państwa mundurowych jakakolwiek kara za ich świetne i obywatelskie zachowanie spotkała. Raczej nagroda za profesjonalizm. Nagroda, dobre słowo od przełożonego. Tego bym oczekiwała.

A co dalej będzie, czas pokaże. 

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x