Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje »
Floriana, Michała, Moniki , 4 maja 2024

Jakoś chyba jeszcze brudno po weekendzie zostało

2017-04-04, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje

Puszki, jakieś butelki i wszystkie inne śmieci świata pływały sobie w Kłodawce. Jakoś tego wszystkiego nie ogarniam. Z jednej strony deklarowana miłość do miasta, a z drugiej coś takiego.

Brzegi urokliwej rzeczki zasłane grubym kożuchem śmieci – tak to wczoraj  wyglądało przy ślicznej willi Samorządowego Kolegium Odwoławczego. Brudne wylazło na wierzch, bo ktoś wyciął chaszczory, jakie tam rosły i cała prawda o rzeczce się pokazała tym, którzy chcieli patrzeć. Ale jakoś za dużo chętnych nie było.

Stałam na mostku i się gapiłam i przyznam, że czegoś nie rozumiem. Z jednej strony deklaracja olbrzymiej miłości do miasta, odmawianie prawa do bycia gorzowianinem tym, co się tu nie urodzili, a z drugiej to. Pozwalanie na paćkanie po domach, paćkanie po ślicznych graffiti – mam na myśli ten dedykowany Chriście Wolf, pozwalanie na zaśmiecanie pięknych, a przecież nielicznych ładnych zakątów miasta. Nigdy nie rozumiem i nie zrozumiem takich zachowań. A Kłodawkę i tak trzeba będzie posprzątać, ciekawe tylko, kto to zrobi.

A teraz o czymś przyjemnym będzie. Otóż szef PTTK Ziemi Gorzowskiej chciałby, żeby stare torowiska zamieniać na ścieżki rowerowe. Ja tam na rowerze nie jeżdżę, ale za ścieżkami jestem jak najbardziej. Pierwsza mogłaby być z miasta nad trzema rzekami do Myśliborza. Biegnie tak urokliwymi zakątkami, że nawet turyści spieszeni chętnie sobie by tamtędy pochodzili. Wiem, co piszę, bo kawałkami tego szlaku kolejowego zdążyłam przejść, właśnie na nogach. Druga taka fajna trasa, też rowerowa, ale i dla spieszonych to w kierunku do Sulęcina. Też ją w pewien sposób znam i też uważam, że byłaby bardzo ciekawa. Jakiś czas temu, jakieś trzy lata temu wojewódzki konserwator zabytków zapowiedział, że ma zamiar wpisać do rejestru linię, co prawda z miasteczka w widłach dwóch rzek, do miasta gdzie się wiecznie przesiadamy i czekamy na pociągi do reszty kraju. Też łaziłam tamtędy na nogach osobistych i też uważam, że byłoby pięknie.

Co prawda nie wiem, kto za to powinien zapłacić, ani kto powinien to zrobić, ale uważam, że myśl jest przednia. Trzeba tylko poszukać sposobów, żeby ją w życie wcielić. Ale chyba na razie nic z tego, bo władze jakoś cyklistów nie lubią. Zresztą nie bardzo wiadomo, dlaczego…

No i ostatnie doniesienie. A jacyś durnie jak palili trawy, tak dalej to robią…. 

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x