Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje »
Jaropełka, Marii, Niny , 3 maja 2024

Nasi artyści podbijają sceny w Polsce

2017-01-27, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje

Król, Królowa, Niedźwiadek podbijają miasto z dworem Artusa. I to nie w byle jakim klubiku, ale w przepięknym Teatrze Szekspirowskim. No ja tylko gratuluję i bardzo się cieszę.

Wiem, że lead jest słabo czytelny, więc spieszę tłumaczyć. Król, czyli Błażej Król, gorzowski muzyk, gwiazda sceny muzyki sceny alternatywnej, choć moim zdaniem to już dawno jest nieprawda, znaczy z tą alternatywą, Królowa, czyli Iwona Król, żona muzyka, oraz Niedźwiadek, Bartosz Matuszewski podbijają Teatr Szekspirowski w Gdańsku. Tam koncert, tam brawa, tam uznanie. Czego ekipie mocno życzę. A piszę o tym, bo zwyczajnie dla mnie jest świetną wiadomością, że gorzowscy artyści występują w tak szacownym miejscu. To niebywałe, że takie rzeczy w sensie wydarzeń artystycznych się dzieją. I dlatego trzeba o tym pisać.

A koncert akurat tych artystów i to w takim miejscu mam za wielkie wydarzenie. Samo miejsce – Teatr Szekspirowski w Gdańsku to już jest coś. Teatr ten jest wiernym odwzorowaniem The Globe – londyńskiego, XVI-wiecznego teatru, gdzie Mistrza Szekspira sztuki grano, gdzie wielka królowa Elżbieta I Tudor je oglądała, a sam mistrz Szekspir, jak cierpiał na brak gotówki, to też tam grał… Powstało kilka filmów na ten temat, z „Zakochanym Szekspirem” choćby.

Zaproszenie gorzowskich artystów tam poczytuję sobie i nie tylko sobie za dość duży zaszczyt i dość duże wydarzenie. Dodam tylko, że zobowiązałam Niedźwiadka do sprawozdania z wydarzenia. Jednak jak znam artystów, to raczej liczyć na szybką relację nie mogę. Poproszę więc znajomych. Jak wyszło z podbijaniem teatru – napiszę. Mocno jednak przekonana jestem, że będzie więcej niż OK. Przeżyjemy koncert, damy znać, jak było. A mój dżin z czarnego imbryka do herbaty tylko wydziwia…. No mogliśmy tam pojechać – no nigdy nie byliśmy w tym teatrze. No lubimy Króla… Fakt, lubimy Króla. Więc słowo uspokojenia. W maju, tu u nas, w Filharmonii Gorzowskiej przy okazji V Festiwalu Muzyki Współczesnej posłuchać będzie można Błażej Króla. Bo Król zagra… I zaśpiewa. I na to czekamy.

A skoro przy muzyce jestem, to uprzejmie informuję, że dziś w FG można posłuchać innego gorzowianina, Jakuba Waszczeniuka, trębacza, który jest solistą koncertu „Wszystko, co najlepsze” dedykowanego księdzu biskupowi Wilhelmowi Plucie. Bilety jeszcze są. Kuba, bo tak od zawsze do niego mówię, to znakomity muzyk, fantastyczny trębacz, artysta, który ma też związki z Jazz Clubem Pod Filarami, bo tam też pierwsze szlify zdobywał. Dziś to pierwsza trąbka Sinfonii Varsowii. Tylko dodam, że Kuba urodził się Dębnie. Średnią Szkołę Muzyczną w Gorzowie w klasie trąbki u Włodzimierza Kozłowskiego ukończył z wyróżnieniem. Jest absolwentem klasy trąbki prof. Igora Cecocho w Akademii Muzycznej we Wrocławiu (dyplom też z wyróżnieniem). W 2005 roku, jeszcze jako student IV roku, rozpoczął pracę w orkiestrze Sinfonia Varsovia, w której zajmuje obecnie stanowisko pierwszego trębacza solisty. Od tamtego czasu odbył z Sinfonią Varsovią kilkaset koncertów, występując w najbardziej prestiżowych salach świata. Wielokrotnie koncertował również jako solista, m.in. z Sinfonią Varsovią, Orkiestrą Filharmonii Poznańskiej, Łódzkiej, Dolnośląskiej.

A dziś zagra znów u nas, w FG. No crème de la crème. Jak kto lubi muzykę i się jeszcze zastanawia, co zrobić z wieczorem, to recepta prosta jest. Iść trzeba do FG. Po muzykę, po wzruszenia, po to, co Kuba Waszczeniuk może dać nam wszystkim. Po muzykę.

A teraz z innego kątka będzie, bo mańką prof. Bogdana męczyć nie chcę, choć jednak tę mańkę dość lubię. Otóż miasto moje przysposobione (brawo Renatko, już się nie mylisz w atrybucjach) wycofało się rakiem z planowanych zmian lokalizacji szkół. Mam na myśli przede wszystko plany dotyczące przenosin Ogrodnika. Mam na myśli Zespół Szkół, który mieści się w Zieleńcu. Szkoła świetnie usytuowana, z dobrym zapleczem do praktyk zawodowych nagle miała się przenieść do centrum. No błąd oczywisty. Błąd. Dobrze, że miasto przygięte zmianami innymi, wymuszonymi przez pomysł rządu „dobrej zmiany” musi się borykać z innymi, wycofało się z tego pomysłu. Bardzo dobrze. Im mniej rewolucji, tym lepiej. Bo rewolucja to zmiana ponoć na lepsze. A jak już wszyscy wiemy, lepsze jednak jest wrogiem dobrego. Tak to zwykle bywa. I w praktyce się tak sprawdza.

Ps. Dziś świętujemy 80. rocznicę uruchomienia w mieście komunikacji autobusowej, publicznej autobusowej. Nie mamy metra, bo za małe to miasto (ponoć) jest. Mamy tramwaje, mamy? Mamy autobusy. Autobusy już od 80. lat nas wożą…. Aż 80? Ano tak. Wszystkiego zatem naj paniom i panom kierowcom, dyrekcji MZK, fanom komunikacji, nam wszystkim. No patrzcie państwo, 80. stuknęła miejskim autobusom. Info za Jerzym Zysnarskim, jakby kto pytał o źródło. Bo Jerzy Zysnarski wie… A jak nie wie, to patrz punkt pierwszy. Jerzy Zysnarski wie.

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x