Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje »
Beniny, Filipa, Judyty , 6 maja 2024

Mieszkali i rękę do rozwoju dołożyli także ci inni

2017-01-02, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje

Oczywiście było strzelanie z petard, były noworoczne toasty oraz z lekka zamieszanie, które towarzyszy zawsze temu czasowi. Pora jednak wejść w nowe. Może być trudne, bo czasy dość niepewne są.

No i niestety, nowy rok znów został powitany hałasem i błyskiem fajerwerków. Mnie w mieście nad trzema rzekami na tę chwilę nie było. Ale nawet w malusim miasteczku w widłach dwóch rzek było głośno i dość hałaśliwie. I choć moi rodzice mieszkają dość daleko od centrum, to jednak hałas był słyszalny. Nasz domowy kotek o durnowatym imieniu Budyń, przeze mnie zwanym Kiciambrem, wybrał najlepsze z możliwych miejsc, czyli łóżko mego ojca. I jakoś przetrwał. Ja też, choć huki mnie denerwowały. O tym, co się działo w mieście nad trzema rzekami mogłam tylko wnioskować z bałaganu, jaki pozostał na ulicach. No cóż, nic nowego. W każdym razie, proszę państwa, jesteśmy już w 2017 roku. Takim trochę niepewnym na starcie, bo nie wiadomo, co się jeszcze wydarzy. Pożyjemy, zobaczymy. Oby tylko dobrze było w sensie prywatnym, ale i w sensie państwowym, a to jest dość mocno niepewne, to państwowe.

Jedna informacja jest na pewno dobra. Decyzją pani premier nigdzie w kraju podwyżek cen wody nie będzie. To bardzo ważna deklaracja, bo zwykle z nowym rokiem podwyżki wszystkiego to norma. I niby są to niewielkie kwoty, ale jednak jak się je zsumuje, to już dość duży wydatek. Tyle dobrze, że woda nie drożeje. Ale ja się obawiam, że zamiast tego coś innego nam mocno podskoczy albo też zostaniemy obłożeni nowymi daninami na rzecz nie miasta, a państwa. Powód jest jak najbardziej oczywisty i czytelny. Każdy rozumie.

A teraz z innego kątka. Gorzowskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami zbiera grosze i złotówki na zakup autka koniecznego na potrzeby interwencji. Znaczy na takie momenty, że trzeba zwierzę odebrać, przewieźć, dowieźć do lekarza weterynarza. Cel jak najbardziej słuszny. Obawiam się jednak, że może pójść z trudem, znaczy ta zbiórka, albo wcale nie pójść. Tak się bowiem składa, że cały czas w naszym kraju prawa i potrzeby braci mniejszych, tych, o których walczył już św. Franciszek z Asyżu, są traktowane jako fanaberia i wymysł. Wielu traktuje zwierzęta jako coś, o co nie trzeba się martwić. Bo przecież same sobie dadzą radę. Otóż nie. Nie dadzą sobie rady. Cywilizacja sprawiła, że bracia mniejsi jednak wymagają pomocy człowieka, bo człowiek niektóre z nich udomowił, innym znacząco zmniejszył tereny do życia w swobodzie. Dlatego trzeba im pomagać. U nas to psy i koty. Gdzie indziej to dla przykładu żyrafy, które są o krok od wyginięcia czy śnieżne tygrysy, których już prawie nie ma. Zresztą przykładów jest multum. Można sobie je przeczytać w Czerwonej Księdze Gatunków Zagrożonych. W 1963 roku została po raz pierwszy opublikowana przez Międzynarodową Unię Ochrony Przyrody. I co roku jest aktualizowana. Lektura porażająca.

Dlatego też wspieram TOZ w walce o samochód i nie tylko. Trzeba pomagać braciom mniejszym. A Biedaczyna z Asyżu tylko z nieba się temu działaniu przygląda i tylko się uśmiecha. Ucieszy się w pełni, kiedy autko uda się nabyć… Za nasze złotówki dodam. Ja tam się dołożę. Niedużo, bom niebogata, ale się dołożę. Widzę sens tej zbiórki.

No i z jeszcze jednego kątka. Otóż pojawiło się nowe rondo na Zawarciu. A skoro się pojawiło, to trzeba je jakoś nazwać. I już jest propozycja, aby nosiło on imię księdza Piotra Sadownika, który był proboszczem na Brackiej i budowniczym tamtej parafii. Ale to nie koniec, bo sybiracy chcą, aby już istniejące rondo na Wyszyńskiego w kierunku Kłodawa nazwać imieniem księdza Jerzego Płóciennika. Tego pierwszego potencjalnego patrona nie znałam, tego drugiego i owszem. Parę razy byłam u księdza Płóciennika na rozmowie. Szłam potem w kondukcie pogrzebowym księdza z czerwoną różą. I myślałam sobie wówczas o bardzo trudnych relacjach z księdzem. Jakich, nie kwestia. Różnych.

Powiem tylko jedno. Jestem jak najbardziej za nazywaniem ulic, rond, zakątków, zaułków i innych imionami lokalnych zasłużonych obywateli. Jak najbardziej. Ale byłabym nad wyraz ostrożna z nazywaniem ulic, rond i tak dalej tylko imionami księży katolickich. Bardzo ostrożna. I wcale nie dlatego, że jestem bezwyznaniowa. Chodzi mnie tylko o to, że nie tylko katoliccy księża mieszkali i działali w tym mieście. Bo żyło i tworzyło tutaj kilku ciekawych artystów. Bo mieszkali i rękę do rozwoju tego miasta dołożyli także ci, co nie byli księżmi, ale ludźmi nauki i pracy.

Myślę oto o tych, o których stale upominają się zwykli ludzie, tu zwłaszcza Andrzej Trzaskowski, który sam z siebie kilka miejsc nazwał imionami twórców. Ale myślę i o tych, o których można przeczytać w „Nadwarciańskim Roczniku Archiwalno-Historycznym”, bo to kopalnia wiedzy jest. O mieście, ale i o ludziach, których należałoby upamiętnić. Może i tam należałoby zajrzeć, zanim wstęgi przecinać się zaczną.

Nie neguję propozycji nazwania obu rond in extenso. Ale jednak myślę, że rozwaga i konieczny namysł powinien tej procedurze towarzyszyć. Konieczny namysł.

Mam w swoich podręcznych notatkach całkiem sporo ciekawych i twórczych ludzi, których wartałoby upamiętnić – właśnie nazwą ulicy czy ronda. Ale też mamy taki czas, że serwilistyczne nazwy wpisujące się w ogólny klimat polityczny są na topie. Może jednak warto przyłożyć w tej kwestii szkiełko i oko, jak bracia Śniadeccy niegdyś robili i zwyczajnie się zastanowić. Ja w każdym razie tak bym zrobiła. Jak Jan i Jędrzej Śniadeccy robili ze wszystkim. Przykładali szkiełko i oko.

Ps. Dziś 70 urodziny obchodzi Józef Teofil Finster, działacz gospodarczy i samorządowy, były wyrazisty radny, były prezesa fundacji Zachodnie Centrum Gospodarcze w Gorzowie. Jeden z najbardziej kolorowych samorządowców. Gorzowianin z krwi i kości, tu się urodził, skończył ekonomik, potem Politechnikę Szczecińską w zakresie ekonomii oraz kilka innych uczelni. Prywatny przedsiębiorca. Człowiek, dla którego miasto to było i jest ważne. Zrobił wiele. Wszystkiego naj na urodziny. I jednak Sfinster, to jego zasługa….

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x