Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje »
Beniny, Filipa, Judyty , 6 maja 2024

O podróżach i zdarzeniach będzie

2016-11-13, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje

Nie wiem, czy państwu czytającym moje złośliwce się zdarzają takie momenty, że nagle w pociągu, autobusie , jakkolwiek, spotyka się kogoś, z kim się gada, choć pierwszy raz się daną osobę spotkało. Mnie się to zdarzyło… Nie pierwszy raz, ale pierwszy tak pięknie.

To niebywała historia była. Jechałam do miasteczka w widłach dwu rzek, jak to mam w zwyczaju, bo tak trzeba. Przyjszłam sobie na dworzec pociągowy na tyle wcześnie, żeby bilecik kupić oraz kawę z automatu. Przy kawie z automatu spotkałam przemiłą znajomą, z którą słówko zamieniłam. Było przepięknie. Potem poszłam sobie długim korytarzem na peron czwarty i usiadłam w szynobusie. Małym, na 90 osób on był. I nagle zahaczyli mnie bardzo młodzi ludzie. To Janusz i Mirosława mnie zagadnęli, bo nie ja ich, że mnie kojarzą. Oboje jechali do Winnego Grodu. Pani Mirka to poetka, oj, i to jaka. Pan Janusz to towarzysz życia. Okazało się, że wcześniej się widzieliśmy, tylko widzieliśmy w pewnej kawiarni.

I zadarzyła się świetna rozmowa. O mieście naszym, o Winnym Grodzie, o ludziach stąd i stamtąd. Generalnie gadałam ja. Błąd ostateczny, bo trzeba było bardziej pani Mirki i pana Janusza słuchać.

Ale w tej gadaninie urzekło mnie jedno. Pani Mirka i pan Janusz, ludzie bardzo młodzi, z Winnego Grodu, znakomicie wiele wiedzieli o naszym, ups, przepraszam uprzejmie, mieście nad trzema rzekami. Pani Mirka pytała o różne tematy, ja uprzejmie odpowiadałam. Gadulec się toczył. Szybko się okazało, że pani Mirka to poetka. Z Winnego Grodu, ale zaproszona przez Beatę Patrycję Klary na spotkanie autorskie. Poetka, pisarka, twórcza osoba. Na spotkaniu w Jedynce nie byłam, ale rozmowa w pociągu mnie tylko upewniła, że błąd to był. A że to błąd wielki był, przekonała mnie lektura książeczki, którą dostałam.

Proza poetycka znakomita. Pisać prozę poezją to duża sztuka. Pani Mirosława Szott to umie, i to jeszcze jak. Mnie było trochę mało. Tych tekstów. Tomik szczuplutki. Nosi tytuł „Anna” i dedykowany jest Annie Tokarskiej, zmarłej poetce z Winnego Grodu. Mnie najbardziej uwiodły słowa o tym, że śmietnik oraz i o tym, że spotkania na klatce schodowej były ważne.

Beacie Patrycji Klary dzięki, że takich ludzi do miasta zaprasza. A ludzi takich, jak pani Mirosława i pan Janusz to tylko podzięka wielka gościć. Oboje z Winnego Grodu, ale bardzo mocno zorientowani w historii wspólnej, kulturalnej obu miast.

Przyjemnością wielką było z państwem Mirką i Januszem rozmawiać. Przyjemnością. No i nich mi już nikt nie gada, że z Winnym Grodem jesteśmy w sporze. Politycznym tak, ale znajomościowym nie. Bo każdy z nas ma znajomych, których lubi. I każdy ze znajomych deklaruje... – No coś ty Ochwat, lubimy do was jeździć. Lubimy, jak do nas przyjeżdżacie. Teraz też wiem, że pani Mira i pan Jarosław też tak mają

Jednym słowem. Jednym. Zasypujemy ten okropny i złudny poligon urazów. Zasypujemy. Bo i u Osterwy goszczą ludzie z Kruczkowskiego, i to jak goszczą. Chwała panu Janowi Tomaszewiczowi, że właśnie tak. Beata Patrycja Klary zaprasza poetów i poetki z Winnej Góry. My zwykli ludzie cieszymy się że znów jest normalnie. I tak proszę państwa trzymać. Ja tam Zieloną Górę zwyczajnie lubię, a jak kogoś nowego z tego miasta poznaję, to to jest coś świetnego. Vide Pani Mirosława i pan Janusz…

I tylko tyle. Ale i jeszcze dodam, że jak na derby żużlowe chodzę, a chodzę, to owszem tak, wydzieram się źle i bywa okropnie, ale jak się mecz kończy, to nigdy nie mam tak, że lecę i bić, czy pluć na Winnogrodzkich chcę. Owszem inaczej to jest. Serdecznie współczuję, że muszą długo czekać, żeby z klatki ich wypuszczono. Serdecznie. A sobie też serdecznie współczuję, że nie dane mi jest spotkać się z ludzią z Winnego Grodu na zwykłym piwku po meczu. Na takim, żeby pogadać. Nasi dziś świetnie, wasi dziś może trochę okropnie, albo też, nasi dziś źle, wasi super pojechali, bo i tak bywa. Takie małe piwko…

Jednym słowem, nie dzielmy się, kiedy nie trzeba. Nie dzielmy się, bo to bez sensu jest…

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x