Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje »
Floriana, Michała, Moniki , 4 maja 2024

To był ważny dzień, to będą ważne dni

2016-11-01, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje

Wczoraj minęło 499 lat od chwili, kiedy Marcin Luter przybił do wrót katedry w Wittenberdze swoje tezy, które na zawsze zmieniły oblicze chrześcijaństwa. Szkoda, że jakoś tak u nas tego nikt pamiętać nie chce, choć ewangelicy żyją wśród nas,

Kiedy się stoi w Wittenberdze przed tymi słynnymi wrotami, to się człowiekowi robi jakoś tak dziwnie. No w każdym razie ja tak miałam, kiedy tam stałam. Bo dotyka się namacalnie pewnej historii, która w nieodwracalny sposób zmieniła oblicze chrześcijaństwa. Ewangelikom dała ona etos pracy, powściągliwość, skromność, solidarność ze słabszymi, potrzebę dzielenia się z tymi, którym brakuje. 
Katolicy zostali przy swoim. 
W kraju naszym oraz także mieście mieszka trochę ewangelików. I bardzo szkoda, że o ich ważnym, jednym z najważniejszych świąt jakoś tak cicho było, jakby ich wcale nie było. Pamięta się o prawosławnych, pamięta się o innych wyznaniach, a o ewangelikach jakoś nie.
Dlatego ja naprawiam ten błąd, zmącam te ciszę i przypominam, że nasi sąsiedzi obchodzili bardzo ważne święto i sposobią się już do epokowego wydarzenia, jakim będzie 500 lat od tej historycznej chwili. Wittenberga już się do tego wydarzenia przygotowuje. Miasto wygląda jak bombonierka, ale ciągle tam się cos naprawia i poprawia. 
Dobrze by było, aby w mieście naszym ktoś sobie w kalendarzu zapisał, że ewangelicy będą obchodzić tak ważne dla nich święto. I choć zwykle czynią to bardzo skromnie, to byłoby znakomicie, aby jednak o nich pamiętano. 
Kaplica ewangelicka znajduje się w parku Kopernika, nolens volens, dodam. 
A teraz z innego kątka. Już dziś Święto Wszystkich Świętych, jutro Zaduszki. Dni, kiedy chodzimy na cmentarze, wspominamy drogich i niekoniecznie drogich zmarłych. Stawiamy kwiaty, palimy znicze. 
Dobrze by też było, aby postawić zniczka, taką małą lampeczkę i na taki grób, o którym już nikt nie pamięta, albo nie ma kto pamiętać. Ja mam tak właśnie, że zawsze stawiam zniczka na rodzinnym grobie, na wspólnym polsko-niemieckim oraz na jakimś zapomnianym. Jakoś lepiej mnie się na duszy robi, sama nie wiem dlaczego, bo nie jestem religijna, ale jakoś.
Zawsze też żałuję, że przyszły czasy takie, iż pali się zamknięte znicze. Od dziecka mam w głowie obraz płonących cmentarzy, łun nad nimi właśnie od żywego ognia.
Zatem, spokoju i powagi, dziadowania w towarzystwie znajomych, wspomnień radosnych lub nostalgicznych. Upamiętnienia tego dnia należycie, ale oczywiście bez polskiej przesady.

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x