Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje »
Agnieszki, Amalii, Czecha , 20 kwietnia 2024

Znów dmuchamy balon

2012-08-02, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje

Od lat byłam całym sercem za budową sali koncertowej w Gorzowie. Takiej z prawdziwego zdarzenia, z dobra akustyką i przyjazną atmosferą. Kiedy usłyszałam, że powstanie filharmonia, serce moje ucieszyło się jeszcze bardziej. Ale kiedy instytucja zaczęła działać, emocje opadły i zadziwieniem zaczęłam się przyglądać temu, co tam się dzieje. I kiedy kilka dni temu usłyszałam o akcji - głosujcie na filharmonię w ramach konkursu Samorządowe Notowania Europejskie, powiedziałam – nie, a co więcej będę przekonywać innych, aby tego nie robili. Dlaczego? Z kilku powodów.

Po pierwsze choćby z tego, że kiedy w ubiegłym roku instytucja urządziła konkurs filmów o muzyce i zaprosiła Wandę Wiłkomirską, to w grodzie nad Wartą nie wiedział o tym nikt. Dla tych, co są średnio zorientowani wytłumaczę, że pani profesor Wanda Wiłkomirska jest jedną z największych skrzypaczek współczesnych czasów. To tak, jakby nagle do Gorzowa przyjechał Krzysztof Penderecki, Madonna, jeśli chodzi o pop, czy Usain Bolt, jeśli chodzi o sport. To taka osoba, przed która się klęka z podziwu niczym przed brytyjską królową.

Po drugie instytucja prowadzi dla mnie kompletnie niezrozumiałą politykę informacyjną. O ważnych wydarzeniach media, a za tym i fani, dowiadują się w ostatniej chwili.

Po trzecie Filharmonia, choć ze szczętem instytucją samorządową jest, prowadzi tajemniczą gospodarkę finansami. Nie wiadomo, ile tak naprawdę pieniędzy z miejskiej kasy idzie na działalność artystyczną, ile na administrację, a ile na mieszkania dyrektorskie. Bo pytania o te wydatki dyrekcja skwitowała określeniem – niegrzeczne pytania. Przypominam więc, to miejska kasa i każdy ma prawo wiedzieć, na co wydany został każdy najmniejszy grosik.

Po kolejne – choć tam zatrudniony jest cały tłum ludzi, to wszystko jest jakieś takie byle jakie. Jak wziąć do ręki program, to ręce opadają, nazwiska kompozytorów pisane w wersji niemieckiej, czyli J. S. Bach, choć jest to wbrew polskiej normie językowej i zwykłej grzeczności, przecinki ustawione są na zasadzie – wziął ktoś ich garść, rzucił w powietrze i lećcie sobie, gdzie chcecie. Jak po koncercie muzycy dostają bukiety, to całe naręcze kwiatów niesie jedna panienka ustrojona kompletnie nie do okazji i rozdaje je jak leci.

Choćby z tych powodów instytucja ta nie zasłużyła na jakiekolwiek nagrody, przynajmniej na razie. Ale głosowanie jest internetowe, więc na pewno się uda.
I będzie to kolejny nadmuchany ponad miarę balon, podobnie jak w poprzednich konkursach, gdzie gród nad Wartą znalazł się wśród największych atrakcji turystycznych, podobnie jak i zagracony do nieprzytomności Bulwar Wschodni. Szybko nadmuchane balony, które równie szybko pękają.

Wiem i rozumiem, że trzeba walczyć o promocję, ale nie takimi metodami, nie głosowaniami w internecie. Może warto popatrzeć na sąsiedzki Kostrzyn nad Odrą, może gorzowscy urzędnicy powinni spotkać się ze tamtejszymi specjalistami od promocji. Bo akurat Kostrzynowi promocja się udaje i to bez sztucznych balonów działających w internecie.

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x