Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje »
Bernarda, Biruty, Erwina , 16 kwietnia 2024

Z wizytą u Fryderyka

2012-08-27, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje

Niemal wszyscy moi bliscy znajomi wiedzą, że mam zakręt dość mocny na temat Fryderyka II Wielkiego. Czytam o nim wszystko, bywam w starej kostrzyńskiej twierdzy, bo On tam też był, co prawda w nader nieciekawych okolicznościach, ale jednak. Otóż kiedy nadarzyła mi się okazja pojechać do Poczdamu, aby obejrzeć wystawę Jemu poświęconą, to nagle z niezrozumiałych teraz dla siebie samej powodów zaczęłam się wahać. Ale na szczęście ktoś mi przemówił do rozsądku i pojechałam.

Nie ja jedna. Otóż w Gorzowie jest pewna dość nieformalna grupa ludzi, która regularnie jeździ po okolicy i ogląda co ciekawsze miejsca. Od roku mam przyjemność także i ja w tym doborowym towarzystwie plątać się po lasach, zamkach, dworach i innych niezwykle intrygujących zakątkach. Byliśmy dla przykładu na Dolnym Śląsku. Pod przewodnictwem pana Zbigniewa Milera poznaliśmy stare grodziska - a trzeba wiedzieć, że czasami zwykły pagórek może się okazać właśnie starym grodziskiem. W okolicach Krzyża odwiedziliśmy grób Hansa Paaschego – wybitnego niemieckiego pacyfisty. Wybieramy się jeszcze w tym roku między innymi do Cedyni i Parzeńska.
Właśnie w minioną sobotę ta ekipa pod przewodnictwem Zbigniewa Czarnucha pojechała do Poczdamu, gdzie w Nowym Pałacu obejrzała wystawę zatytułowaną „Friederisiko”. To imponująca ekspozycja poświęcona Fryderykowi II Wielkiemu, twórcy pruskiej potęgi, współautorowi rozbiorów Polski, miłośnikowi muzyki i poezji, królowi, który pod lufami żołnierzy kazał poddanym sadzić kartofle i dzięki temu rozwiązał problem głodu w Europie (nota bene na jego grobie tuż przy ukochanym pałacu Sanssouci w Poczdamie ludzie do dziś kładą bulwy ziemniaków). Zresztą o Fryderyku można w nieskończoność, tak ciekawy władca to był. Na wystawie w Nowym Pałacu, o którym sam Władca mawiał, że to Fanfaronada, można poznać jego niepospolitą postać. Są tam też i polskie akcenty – jak choćby najbardziej znany portret biskupa Ignacego Krasickiego, wybitnego poety, który się z Królem przyjaźnił.
Ale są tam też i gorzowskie akcenty. Otóż Fryderyk II wymyślił i przeprowadził meliorację Warty i Noteci. I na kilku oryginalnych planach wielkich robót inżynieryjnych wprawne oko dostrzeże napis Landsber am Warthe.
To niezwykła ekspozycja pokazująca niezwykłe czasy w niezwykłych, pięknych, urzekających miejscach. Twórcy nie ulegli modzie na multimedialność, nie ma tam jakichś wynalazków, jest za to olbrzymi wysiłek, aby pokazać niezwykłe czasy w niezwykły sposób. No i się udało.
Pozwolę sobie tylko jeszcze dodać, że wystawa odbywa się z okazji 300-lecia urodzin Władcy i potrwa tylko do 28 października. Trzeba w tym miejscu dodać, że to centralny punk obchodów tej rocznicy. Nasi sąsiedzie zza odry świętują te urodziny na szczeblu państwowym. W Niemczech trwa bowiem Rok Fryderyka II Wielkiego. Bilety na wystawę kosztują 14 euro, na miejscu jest bezpłatny katalog - niezbędny do oglądania eksponatów, bo nie są podpisane - w wersjach po niemiecku lub angielsku. Zwiedzania trwa około trzech godzin, obok jest kawiarnio-restauracja, gdzie za dwa euro można się napić naprawdę dobrej kawy. No i jest cały zachwycający kompleks Sanssouci, gdzie można godzinami chodzić po przepięknym parku. Warto też zajrzeć do Młyna, bo tam pracuje niezmiernie miła pani mówiąca po polsku.
A ci, którzy będą jechać do Poczdamu, niech nie zapomną o ziemniaku na grób Fryderyka.

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x