Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje »
Bony, Horacji, Jerzego , 24 kwietnia 2024

No i dymi się ciągle

2012-12-31, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje

Mam na myśli tę awanturę z panią dyrektor Miejskiego Centrum Kultury. Nie dość, że na swoim profilu ostro o pani dyrektor wypowiedzieli się muzycy UL/KR, do ekipy otwarcie ją krytykujących dołączyły anTeny oraz niezależny producent.

 Ale dla mnie największego czadu dał prezydent. Szeryf miasta nad Wartą powiedział dla jednego z medium, że skoro muzycy nie chcą współpracować z MCK, to niech sobie idą gdzie indziej. Fakt, niech sobie idą gdzie indziej, na przykład do Kotłowni Pomysłów prowadzonej w Deszcznie przez Ewę Hornik. Na pewno się nie obrazi, że jeden z najlepszych polskich zespołów alternatywnych zechce tam mieć swoją siedzibę. Nie obrazi się, co więcej, przyjmie z otwartymi ramionami, bo to honor mieć w stajni takiego konia.

Ale poważnie mówiąc, pisałam o prezydencie szeryf trochę z przekory. Jednak ostatnie zachowania prezydenta pokazują, że on rzeczywiście czuje się jak szeryf. Tylko prezydent ma rację, tylko jego pomysły i przemyślenia są najlepsze i najmądrzejsze, tylko jego decyzje są jedynie słuszne. Widać to choćby w kontekście pani dyrektor MCK. Pamiętam panią Janczewską jeszcze z czasów, kiedy była urzędniczką w wydziale kultury. Pamiętam, że kiedy dostała nominację na dyrektora MCK, to zdziwiłam się mocno, podobnie jak połowa środowiska. No i nie zawiodłam się, sprawdziło się moje przeczucie. W krótkim czasie pani dyrektor pogoniła alternatywę (może teraz urzędnicy z koterii dyrektorskiej w końcu się przyznają, że tak było, a nie że alternatywa sama się przegoniła z MCK), zraziła do siebie zewnętrznych producentów, nie wypłaciła pieniędzy na czas swoim pracownikom, przeprowadziła kilka dyskusyjnych imprez (vide noc DJ-ów, na którą sprzedało się niecałych 300 biletów), no i w końcu skutecznie skłóciła ze sobą załogę MCK. A teraz nabrała wody w usta i udaje, że nic się nie dzieje.

I najbardziej mnie dziwi to, że zwierzchnicy jej na to wszystko pozwalają. No tak, ale aby jakoś oceniać działania podwładnych, trzeba cokolwiek o tym wiedzieć. Widać magistrat nie chce wiedzieć. Zastanawia mnie, z czego wynika ten pat decyzyjny. I tylko jedno rozwiązanie mi przychodzi do głowy. Wszystkie, nawet najmarniejsze decyzyjki podejmuje pan prezydent, żaden inny urzędnik tego nie robi, bo się zwyczajnie boi. No cóż, takie miasto. Ciekawe tylko, jak długo ten pat potrwa? Bo za chwilę ten paraliż zagrozi kompletnym zniszczeniem wszystkiego fajnego w tym mieście. A paru rzeczy szkoda by było. Myślę, że ten dym jeszcze trochę potrwa. Szkoda tylko alternatywy i paru ludzi z MCK.
A teraz z innej mańki. Sylwester dziś i ku uciesze miasta na bulwarze zaśpiewa Patrycja Markowska. No cóż, ja zdecydowanie wolę ojca i raczej na pewno na koncert bulwarowy się nie wybiorę. Przeżyłam trochę miejskich sylwestrów pod chmurką i wiem bardzo dobrze, że to nie są imprezy, które misie lubią najbardziej.

Ale tym wszystkim, którzy się tam wybiorą, życzę szampańskiej zabawy.

A tym wszystkim, którzy moją pisaninę czytają, życzę fantastycznego następnego roku, zdrowia, życzliwości, uśmiechów, powodzenia i tego wszystkiego,  czego tylko sobie życzycie. I to całkiem serio, bez przekąsu.

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x