Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje »
Alfa, Leonii, Tytusa , 19 kwietnia 2024

Będzie pospolite ruszenie

2013-01-08, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje

Tak, tak. W sprawie Magnata i MCK. A ruszyć na magistrat w tej sprawie zamierza gorzowska alternatywa wsparta tymi, którzy Magnata lubili. Ciekawe tylko, co na to szeryf TJ.

O wyjaśnienie zakrętów w MCK i otwarcie Magnata zamierzają poprosić prezydenta miasta na siedmiu wzgórzach muzycy alternatywnych kapel. Przygotowali nawet list intencyjny i już zbierają pod nim podpisy. Przez najbliższych kilka dni czekają na gesty wsparcia w sklepie Vimuz przy ul. Łokietka. Dla tych, co nie wiedzą, podpowiem tylko, że to w tym kawałku ulicy od Chrobrego do Wybickiego, tuż za sklepem z alkoholem. Ja na pewno podpiszę ich petycję, bo mam z Magnata fajne wspomnienia – byłam tam na wielu alternatywnych koncertach, tam chodziłam na Hyde Park prowadzony przez Kazimierza Furmana. Zresztą argumentów jest mnóstwo. Nie sądzę, aby to coś dało, ale fajnie, że alternatywa postanowiła zawalczyć o swoje miejsce w naszej rzeczywistości.

A skoro przy Magnacie jestem, to usłużne, ale tym razem nieznane mi jaskółki, którym zresztą serdecznie dziękuję, udostępniły mi kopię pisma, jakie w listopadzie do przewodniczącego Rady Miasta wystosowała część załogi MCK. Podpisały ten list cztery osoby, miłosiernie pominę nazwiska, bo myślę że teraz się tego wstydzą. W kwicie tym owe cztery osoby tłumaczą przewodniczącemu sytuację w MCK, która już wówczas była mocno zawikłana. Oczywiście jeszcze nie było afery z zatrzymaniem wypłat, czy skandalicznego przesłuchania i w rzeczywistości zastraszania przez radnych części załogi.

No i ja z tego pisma dowiedziałam się, że wraz z Danielem Adamskim piszemy na zamówienie, szczególnie mocno bijąc w Panią Dyrektor. Owszem, słyszałam już wcześniej o tym kwicie, a teraz mam jego kopię. Wielce pouczająca lektura, świat niczym z ancient regime’u lub nawet Orwella. Mnie najbardziej uderza w MCK jedna rzecz. Poplecznicy Pani Dyrektor (ich ortografia – nie moja, ale bardzo mi tu pasuje) jakoś nie chcą zauważyć, że w placówce źle się dzieje, i to za sprawą właśnie dyrekcji. No cóż, kiedy przejrzą, może być za późno.

Zostanę jeszcze chwilkę przy Magnacie, bo spieszę poinformować, że w „Markische Oderzeitung” – największym brandenburskim dzienniku ukazał się olbrzymi tekst o płycie „Furman” oraz o samym poecie. To duże wydarzenie, tym bardziej, że zarówno poezja Furmana, jaki i sama płyta to wydarzenia niszowe, alternatywne. A pewnej koterii w MCK spieszę kolejny raz wytłumaczyć, że płytę nagrała pogoniona przez panią dyrektor alternatywa, towarzystwem dyrygował Rafał Stećków, gościny na nagrania udzielił Miejski Ośrodek Sztuki. Być może będzie teraz jak z UL/KR, najpierw pogonionym, a potem aż nazbyt chętnie zapraszanym. Tyle tylko, że chłopaki dali odpór tym zaproszeniom. Fakt, co niektórzy trzymają klasę, innym się to niestety nie udaje.

No a teraz z innej mańki. Rozćwierkały się wczoraj jaskółki, oj rozćwierkały. Chodzi o to, że szeryf miasta nad Wartą jeszcze zatrzyma gwiazdę. No i trele były jedne – przedawni się ta sprawa, bo na kolejnej odsłonie nie stawi się kolejny oskarżony, bo znów sąd nieskutecznie zawiadomi kogoś o dacie rozprawy.

A może trzeba tak po amerykańsku – nie stawił się, cóż trudno, winny sam sobie, nie dał sobie szansy na obronę i jak dostanie prawomocny wyrok, to niech sobie w kątku ciemnym płacze z tego oto żalu za straconą wolnością. Tak, wiem, że u nas się nie uda. No i tym sposobem szeryf kadencję swą dokończy, jego światli urzędnicy zepsują, co tylko będą mogli. A my, mieszkańcy będziemy na to patrzeć i nic nie będziemy mogli zrobić, bo wszak nikt nas o głos nie pyta. Taki styl.

 

P.S. Zastanawiałam się ostatnio, gdzie się podziały paskudy, tfu, maskotki miasta i województwa. Od jednej z jaskółek dowiedziałam się, że Gorzuś wybrał się na sanki i być może zagubił w zaspach. Ale gdzie się podziewa potworek – symbol województwa nazywany złośliwie przez dziennikarzy Elusiem, tego nie wie nikt. Pamiętacie, takie skrzyżowanie cebuli z Teletubisiami. Było, postraszyło i zniknęło. Fakt, w Urzędzie marszałkowskim korytarzy ci sporo i ciemnych kątków jeszcze więcej.

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x