Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje »
Igi, Mamerta, Miry , 11 maja 2024

A królowie są u nas!

2013-01-17, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje

Tak, tak, Błażej Król i Maurycy Kiebzak-Górski, czyli UL/KR zostali nazwani przez prestiżowy dziennik królami elektroniki. A niektórym urzędnikom z tego tytułu pewno jest przykro i żal

To stało się wczoraj. Na okładce!!!! „Gazety Wyborczej” znalazło się zdjęcie UL/KR z podpisem – Królowie Elektroniki. Otóż ta wpływowa gazeta uznała gorzowski duet za najlepszy w Polsce. Co więcej, Robert Sankowski przeprowadził obszerny wywiad z Błażejem Królem, w którym muzyk opowiada, skąd się wzięło UL/KR, jak powstaje ich muzyka. Ale opowiedział też o kłopotach, o tym, jak pewna Pani Dyrektor zamknęła przed nimi drzwi domu kultury, jak to stoi tam sprzęt warty fortunę, który udostępnia się tylko takim Dodom i Feelom, jak to pan prezydent powiedział, że muzycy mogą sobie przecież pójść gdzie indziej. No i to była ta przysłowiowa łyżka dziegciu w beczce miodu, jakim jest niewątpliwy sukces gorzowskich muzyków. Do tej pory takich notowań, poza jazzmanami, w mieście nad Wartą i Kłodawką nie miał nikt. Wczoraj w mieście późnym popołudniem jaskółki o niczym innym nie świergotały, tylko o olbrzymimi dokonaniu gorzowskich muzyków I ubolewały, że muszą oni stawiać czoła urzędnikom właśnie.

No i ja myślę sobie, że teraz wiadomej Pani Dyrektor jest smutno, przykro i żal. Na pewno smutno jej jest z tego powodu, że się nie poznała na brylantach i tak łatwo się ich pozbyła. Czyli zachowała się jak zwykły urzędnik, a nie dobrze czujący sprawy kultury kreator i animator. Na pewno jej jest trochę wstyd, że królów elektroniki nazwała amatorami, a przecież jej instytucja z amatorami nie współpracuje (mają to na piśmie). No i na pewno jej jest trochę, a może całkiem mocno, żal swoich gestów, bo teraz spelndor, jaki otacza UL/KR, mógłby i na nią choć trochę spłynąć, a tak co? Została gęba, którą jakiś czas temu sma sobie przyprawiła. Współczuję, bo to taki trochę, a może i całkiem wielki, wstyd na całą muzyczną Polskę. Podobnie zresztą chyba może się czuć i szeryf TJ. A dlaczego o tym piszę? A z prostego powodu. Bo mnie zwyczajnie cieszy, że pogonione chłopaki nie dość, że dały radę, to jeszcze wygrały w swojej dziedzinie wszystko. A po drugie – takie łatki, jak miejsce nieprzyjazne artystom zostają na długo. Otóż 100 lat temu pewien ochroniarz nie wpuścił do Teatru Osterwy Krystyny Jandy. Druga rzecz, że wielka aktorka miała wystąpić w innym miejscu. Od tamtego czasu wiele wody w Warcie i Kłodawce upłynęło, Janda kilka razy zagrała na deskach Osterwy, ale w Polsce ciągle pokutuje ta nieszczęsna łatka, Gorzowski Osterwa – aha, to tam Jandy nie wpuścili. Takie widać miasto.

A teraz z innej mańki. Byłam wczoraj w wiadomej piwnicy przy Jagiełły i posłuchałam sobie próby Przemka Raminiaka i Adama Bałdycha. No i nagle okazuje się, że w Filarach miejsca i czasu zabraknie na różnego rodzaju działania. Pod koniec stycznia w klubie zagości właśnie Przemek ze swoim nowym projektem, w lutym próby będzie tu miał Michał Wróblewski, potem Dawid Troczewski, też z autorskim projektem. Oj dzieje, się dzieje. A Prezes Dziekański deklaruje, że jakby mu nawet przyszło wstawać w środku nocy i muzykom klub otwierać, to na pewno to zrobi. Bo jak tłumaczy, nie po to kiedyś miejskie pieniądze poszły w ich edukację, aby teraz ten potencjał i uznanych już twórców zostawić bez wsparcia. No cóż, są tacy ludzie, jak widać. A muzycy wiedzą o tym, i lecą do Filarów, jak w dym. I to nie tylko nasi, bo ci z tytułami profesorskim też, jak choćby Bernard Maseli czy Zbigniew Jakubek.

No i dla porządku domu – bardzo lubię zadymy prokurowane przez urzędników, tym razem popisali się starostowie lubuscy, którzy jakiś czas temu nabajali dziennikarzom pewnego tygodnika, że zrobią wszytko, aby odwołać wojewodę Marcina Jabłońskiego, a wczoraj temuż samemu wojewodzie hołdy składali. Widać nie tylko takie miasto, ale zwyczajnie takie województwo i można się domyślać, taki kraj.

P.S. A dziś bracia Oleś z Theo Jörgensmannem zaczarują fanów free, a w sobotę objawienie – Marek Konarski, tak, tak, gorzowianin z combo Tone Raw urzeknie wszystkich. Wiem co piszę, bo muzę słyszałam. Cudna ona jest.

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x