Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje »
Agnieszki, Amalii, Czecha , 20 kwietnia 2024

Jacyś wandale nam się objawiają

2013-04-03, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje

Niestety, cały czas. Ktoś okradł nagrobek Poety, ktoś kradnie płytki, a właściwie metalowe elementy z płytek w chodnikach. Na szczęście jakaś Niewidzialna Ręka w tym drugim przypadku zabezpieczyła dziurę.

No tak, wyjechał człowiek i jaskółki też (choć obrażone, pilnie patrzą, czy o nich też coś będzie) na święta. A tu takie mecyje się wyczyniają. Pewno już wszyscy wiedzą, że pijany chuligan i złodziej przy okazji okradł nagrobek mojego przyjaciela Kazimierza Furmana. Zdarł z płyty litery – no te metalowe. Pewno na coś mu grosz był potrzebny. Nie przypuszczam, że na chleb i omastę do niego. Dowiedziałam się późno i szlag mnie jasny zatelepał. Co trzeba mieć w głowie, o czym trzeba wiedzieć, lub też nie, żeby coś takiego zrobić? I już nawet nie chodzi mnie akurat o grób Poety. Chodzi mnie o wszystkie groby, które co jakiś czas padają ofiarami hien cmentarnych. Pal sześć, kiedy idzie o kwiaty czy niedopalone znicze. Kwiaty znajdą się na innym grobie, stearyna pójdzie na nowy znicz. Przykro będzie rodzinie i przyjaciołom, kiedy stratę odkryją. Ale żeby odkuwać litery, ukraść kawałek nagrobka? Tego nie rozumiem i nigdy nie zrozumiem. Sama w święta przedzierałam się przez kopny śnieg, żeby w miasteczku nad Wartą i Obrą zapalić znicz przy pomniku upamiętniającym byłych – niemieckich mieszkańców tego kawałka świata i obecnych, tych, którzy spoczywają już na tej ziemi. I do głowy mi nie przyszło, że można inaczej. Że przez śnieg nie zapalę znicza, bo trudne dojście (fakt, śniegu było mocno powyżej kostki). Tak po prostu trzeba. Ale kraść? Na cmentarzu? Hańba naszła na ten gród i na tych, co to robią. Czarna hańba.

Zresztą nie po raz pierwszy. Pamiętam, jak kilka lat temu podobna hiena okradła z literek grób wielce szanowanego nauczyciela – wybitnego polonisty. Też mnie szlag zatelepał. Że też takiemu komuś ręka nie uschła w chwili, kiedy tę myśl przedsięwziął w głowie?

Tym razem na szczęście – no i czapki z głów przed tą osobą panie i panowie – ktoś zareagował. Wezwał policję, poszedł za barbarzyńcą, pomógł w zatrzymaniu. A rzadko się zdarza, że tak się dzieje. Złodziejowi grozi więzienie. Nie powinien siedzieć. Powinien ten czas pracować na nekropolii przy ul. Żwirowej w mieście na siedmiu wzgórzach, i na kilku innych cmentarzach też. Powinien przymocowywać literki, sprzątać alejki, podlewać trawę, odkurzać groby znamienitych mieszkańców. Powinien tak odpokutować winę swą, a nie siedzieć w celi i być karmionym za nasze podatki. I jeszcze mieć czas na rekreację, bo tak unijne prawa stoją. No cóż, pomyśleć sobie można, czemu nie?

Straszna sprawa. Jaskółki też tak sądzą, choć ostatnimi czasy (no wiecie – szlaban na płytkę Hariet Tubman) okropecznie nie lubią się ze mną zgadzać. No cóż, w takiej chwili animozje idą precz. No i dobrze, że choć na chwilę.

No a teraz z tej innej mańki pod ogólną nazwą dziura. Przy moim domu jacyś przemili sąsiedzi - a pisałam o tym, że takowych mam – zadbali, żeby Bogu ducha winny przechodzień w dziursko nie wpadł. A jest ci ona, rzeczona dziura, wielka okrutnie, że można sobie krzywdę zrobić. Od kilku dni czyjaś zapobiegliwa ręka dba o to, aby na dziurze leżała opona. Taka od samochodu. Ale co i rusz jakiś wandal ją odrzuca, ale dobrosąsiedzka pomoc natychmiast tę oponę na miejsce układa i na szczęście nikomu jeszcze się krzywda nie stała. A tak swoją drogą, to ciekawa jestem, kiedy służby miejskie zauważą ten problem. Bo wszak to nie tylko problem dziury przy moim domu, ale znacznie szerszy, bo takich dziur w mieście nad Wartą, Kłodawką i Srebrną jest znacznie więcej i coś z tym fantem zrobić trzeba.

No i jeszcze z innego kątka. Tym razem tego przyjemnego. Otóż w miejskim kalendarzu imprez jest zapowiedź wykładu archeologa – Stanisława Sinkowskiego z Muzeum Dekerta o piecu. No cóż, ktośby rzekł… wykład o piecu – wielkie mecyje. Ale to niezwykły piec jest. Okropecznie stary – coś ze średniowiecza będzie, z bardzo rzadko spotykanych kafli, które zwykłemu zjadaczowi chleba z kaflami piecowymi się nie kojarzą. No jednym słowem – odkrycie na miarę Europy – tak, tak, u nas w mieście na siedmiu wzgórzach to odkryto. Kto wie, może dzięki temu telewizja CCN lub też Via Sat History się przyfatyguje. I dajcie wszystkie Bogi świata a także i ty wredny dżinie z lampy Alladyna też, aby tak się stało.

Ale to nie koniec fajnych rzeczy, które nas w tym miesiącu czekają. Otóż biblioteka wojewódzka zaprasza na wykład pani doktor Kingi Zamelskiej-Monczak o grodzisku w Santoku, o znaczeniu tego grodu troszeczkę, a znacznie więcej o wykopaliskach w tym miejscu. Byłam tam, kiedy pani doktor kopała. Potem w drodze powrotnej do promu widziałam bombowce F 16 (a jak nie są to bombowce, tylko inna flota powietrzna, to niech fachowcy wybaczą, bo jaskółki też nie wiedzą. Za szybko to to lata) w locie i to był niezapomniany widok. W każdym razie, pani Kinga Zamelska-Monczak potrafi fascynująco mówić, a mówi o rzeczach, na których się zna, więc jest super. Jaskółki się wybierają, więc strach się bać. No wiecie, te rozpuszczone dzioby mogą dużo szczebiotać.

P.S. A w piątek koncert takiej młodej kapelki w Jazz Clubie Pod Filarami. A ponieważ w Filharmonii Gorzowskiej akurat tego dnia dyryguje PROFESOR KRZYSZTOF PENDERECKI, to koncert w klubie zaczyna się o 20.30. Tak, aby dać szansę tym, co być może zechcą młodych jazzmanów posłuchać, ale do Filharmonii się wybierają. No co, można? Można. Szansa jest.

P.S. 2. A sopelki, wiecie, te piękne, dalej nad pewną budowlą na moim podwórku wiszą i niech im tam będzie. Bo jak już wszyscy mówią, wiosny nie będzie. Lata chyba też nie. Tylko zima, zima, zima, zima…. Jaskółki też coś tak przebąkują, nie kłapią dziobami, bo obrażone są. No cóż, z tym obrażeniem przeżyć trzeba. Jak i zimę też.

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x