Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje »
Agnieszki, Amalii, Czecha , 20 kwietnia 2024

A jednak żal

2013-07-29, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje

Żal bonusowego punktu po bardzo dobrym meczu w Gorzowie. Żal, że kończy się pewna epoka w gorzowskiej kulturze. No i żal, że musimy się prażyć w afrykańskie upały.

Nie byłam na stadionie Stali, bo zwyczajnie nie zdążyłam. Ale od połowy oglądałam mecz w telewizji i zwyczajnie nie wierzyłam w to, co widziałam. Staleczka jechała konkursowo, szkoda tylko, że nie udało się obronić wywalczonego bonusa. Bo jak napisał mój świetny kolega Robert Borowy, jedzie się do końca, a nie do nominowanych. Ale i tak jest nieźle, po fatalnym początku sezonu Stal nabrała wiatru w żagle, szkoda tylko, że tak późno.

A teraz o kulturze. Otóż Szczepan Kaszyński nieodwołalnie rozwiązuje Odeon, czyli Gorzowską Orkiestrę Kameralną.  Jak mi tłumaczył, skończyła się pewna epoka w kulturze. Pewnie ma rację. Jest zawodowa orkiestra kameralna w Filharmonii Gorzowskiej. Raczej żadne inne kapelki grające klasykę  nie będą dla niej żadną konkurencją. Ale Odeonu jakoś mi żal. Bo przez lata była to jedyna orkiestra grająca klasyczny repertuar. Nie było jednak w mieście zbyt wielkiej woli, aby orkiestrę docenić, dać jej odrobinę więcej pieniędzy, tak aby mogła koncertować regularnie. Podziwiałam pana Szczepana Kaszyńskiego za to, że mu się chce. A chciało się prowadzić orkiestrę, urządzać spotkania z muzyką klasyczną. To między innymi dzięki niemu w gorzowskiej katedrze przedni koncert dała Schola Cantorum Gedanensis. Zespół rewelacyjnie zaśpiewał „Misa Criolla” Ariela Ramireza. To pan Szczepan Kaszyński przez całe lata z uporem maniaka walczył o godziwą salę koncertową w naszym mieście. No i mam teraz nadzieję, że miasto na pożegnanie Odeonu pozwoli mu wystąpić w FG. Byłby to bardzo ładny gest ze strony magistratu wobec wielce zasłużonej osoby, jaką jest Szczepan Kaszyński. Janusz Markuszewski, doradca prezydenta do spraw kultury, już zapowiedział, że pożegnanie orkiestry odbędzie się z klasą. Mam nadzieję, bo w tzw. wydział kultury zwyczajnie nie wierzę.

No i w końcu mnie jest nas wszystkich żal za te afrykańskie upały. Ale na przemiłych znajomych zawsze można liczyć. Oto co na upały poradził, podpowiedział mi prezes Dziekański:

Odpowiedź 1:

Usiąść na rower i szybko jechać. Pocisz się. Powietrze Ciebie schłodzi.

 Odpowiedź 2:

Usiąść na rower i wolno jechać, a siebie polewać wodą.

 Odpowiedź 3:

Nic nie robić. I tak się pocisz. Połóż się najlepiej na hamaku i włącz wentylator.

Odpowiedź 4:

Rencia idź na żużel. Usiądź w cieniu, kup sobie zimne piwo i myśl o tym co na torze, a nie w powietrzu.

 

A Jerry Bergman z Kopenhagi, mój dobry znajomy i jednocześnie wybitny fotograf, przysłał mi mini fotoreportaż z tego, jak mieszkańcy stolicy Danii szukają ochłody na jednym z tamtejszych cmentarzy. Trochę upiorne, ale widać mieszkańcy kraju klocków Lego mają do tego duży dystans.

Podczas wczorajszej łazęgi po lesie – śliczną trasę opiszę w innym tekście, przekonałam się, że naród generalnie ochładza się nad jeziorami przy grillu i piwku. A że dookoła kipisz i generalnie śmierdzi ludzkimi odchodami, to już insza inszość.

P.S. A teraz trzeba poczekać do 5 sierpnia, bo wówczas ruszają Spotkania z Muzyką Dawną. Już mam wejściówki na koncert inauguracyjny i zakończeniowy w FG no i oczywiście pójdę też do kilku gorzowskich kościołów, bo zwyczajnie lubię tę imprezę. Zresztą w mieście, takich jak ja, jest więcej. A więc odliczanie czas zacząć.

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x