Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje »
Jarosława, Marka, Wiki , 25 kwietnia 2024

Takie sobie drzewo

2013-08-30, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje

Rosło sobie koło Domu Ubogich w czasach Landsbergu, małe i nikt się nim nie zajmował. Potem z latach Gorzowa kasztanowiec wielki urósł. I nie byłoby problemu, gdyby nie burza miesiąc temu.

A czemu o tym piszę? Ano z kilku powodów. Bo lubię naturę i domagam się przestrzegania jej praw. Bo boli mnie partyzancka polityka podchodzenia do natury. Bo zwyczajnie mnie uwiera widok utrąconego przez burzę wielkiego konaru kasztanowca leżącego od miesiąca koło PWSZ. Szkoła chciała, mało powiedziane, bardzo chciała uprzątnąć leżące resztki majestatycznego drzewa, ale słyszała – nie, bo to miasta. Przechodzę sobie codziennie koło tej wielkiej gałęzi i myślę sobie, że się chyba jednak pomyliłam, co do oceny służb miejskich. No cóż, błądzenie rzeczą ludzką jest. Więc i niech mnie będzie dane... A drzewa szkoda i tak swoją drogą.

A teraz z innego kątka. Casus Pendolino na dobre chyba zagościł w polskich kolejach. Bo w końcu po latach chandryczenia się o konieczna naprawę, w końcu będzie. Remont wiaduktu kolejowego, zabytkowej estakady, części wielkiego połączenia Berlina z Królewcem. I to dla mnie jest informacja dnia. Zastanawia mnie tylko jedno. Jak z remontem poradzą sobie właściciele knajpek w niszach estakady? Zamkną je na czas prac budowlanych? Nie bardzo to wiedzę i nie bardzo sobie wyobrażam, ale niech będzie. No i być może po przebudowie i remoncie ów mityczny Pendolino i do Gorzowa zajedzie? Ech, chyba raczej nie. A tak z innej mańki, też kolejowej zresztą – o remoncie kładki na moście kolejowym ani widu, ani słychu. No cóż, takie życie.

No i z jeszcze innego kątka. O tym, co się wyrabiało na sesji napisał już Jerzy Kułaczkowski, ale ja chciałam o jednej rzeczy. Kilka tygodni temu podnieśliśmy larum, podchwycone zresztą przez innych, że grozi zniknięcie księgarni z centrum. Bo księgarzy zwyczajnie nie stać na działalność przy wyśrubowanych stawkach komercyjnego najmu lokali miejskich. No i wrzawa się zrobiła wśród radnych, że nie dadzą, nie pozwolą... I na czym się skończyło? Ano na medialnym szumie. Ktoś sobie trochę pogadał, media napisały i koniec na tym. Nikt z radnych chyba tak naprawdę się tym faktem nie przejął, na sesji zdawkowo stwierdzono, że komisja... Widać tylko mnie i paru jeszcze innym osobom chce się myśleć o centrum Gorzowa, jako centrum miasta przyjaznego mieszkańcom. Bo na razie w tempie super ekspresowym owo centrum staje się śródmieściem banków, szmatlandów, brudu i połamanych chodników. Myślę, że radni już muszą wymyślić sobie alternatywny szlak królewski do Dzwonu Pokoju na placu Grunwaldzkim, bowiem dotychczasowym dojść się już nie da.

Szkoda, bo miasto stale jeszcze ładne jest, stale do uratowania. Ale nikomu widać na tym nie zależy. I zgadzam się tu z Piotrem Steblinem-Kamińskim, który radnych nazywa bezradnymi. Bo jakżesz inaczej o nich myśleć, kiedy zamiast myśleć o mieście i mieszkańcach wciągają się w durne pyskówki o rzeczy nieważne... albo ideologiczne, jak pisze Jurek Kułaczkowski. Tylko pogratulować obywatelskiej postawy, tylko pogratulować...

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x