2013-09-04, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje
No nie może być. Będzie narodowe czytanie Fredry. Szkoda tylko, że o takich godzinach, że tylko dziatwa szkolna może się na nie wybrać.
A przecież wiadomo, że Aleksander hrabia Fredro dla dziatwy szkolnej raczej nie pisywał. Ten najbardziej poważny z polskich komediopisarzy tworzył dla dorosłych, posługiwał się mocno wyrafinowaną frazą (że przypomnę fragment łajania Dyndalskiego przez Cześnika, kiedy ten w teoretycznie miłosnym liście zydy sadził, co we współczesnym języku się tłumaczy - robił kleksy). Hrabia Fredro ma na koncie także wielce nieprzyzwoite kawałki czytywane nader chętnie z wypiekami na policzkach przez XIX-wieczne panienki i takowe w pierwszej połowie XX wieku. Powszechnie znany jest za sprawą "Zemsty" - jedynej prawdziwie żywej lektury w romantycznym kanonie. Otóż akcję "Narodowe czytanie Fredry" objął patronatem sam prezydent Bronisław Komorowski i odbywa się ona w szanujących się bibliotekach w całym kraju nad Wisłą i Odrą. Obchodzimy bowiem w tym roku 220 urodziny twórcy Papkina, Dyndalskiego, Raptusiewicza i paru innych śmiesznych typów. No i w naszej bibliotece wojewódzkiej fragmenty Fredry przeczytają w piątek o 11.00 m.in. Krystyna Prońko, Agata Sendecka, Dariusz Kamp, Jarosław Boberek, Tomasz Zubilewicz, Piotr Paluch a moderował będzie Mateusz Karkoszka. No i dla kogo ta godzina?
A w takim Winnym Grodzie akcja czytania będzie w sobotę w południe w parku Duchackim. No i kto może przyjść?
A skoro przy jubileuszach jestem, to kolejny raz miłośnikom tradycji narodowych, szczęku oręża i łopotu husarskich skrzydeł i takich tam różnych przypominam, że nadchodzi 330 rocznica Wictorii Wiedeńskiej, kiedy to Jan III Sobieski, nieodrodny wnuk Stanisława Żółkiewskiego tak Turkom kota pogonił, że bali się go do końca swoich i jego dni i z szacunkiem nazywali Lwem Lechistanu. Może by coś i z tej okazji? Jak nie ma chętnych, no cóż, sama coś wymyślę.
No i w kółku kulturalnym pozostając. Okazuje się, że nie tylko ja głupia byłam co do abonamentów filharmonicznych. Bo sporo znajomych podobne miało wątpliwości. Pożeglowałam więc do paru innych filharmonii i tam systemy nie są wcale prostsze, ale bardziej przystępnie opisane. A prywatne jaskółki ćwierknęły - no co się dziwisz, przecież to bardzo wysoka kultura jest, więc i info nie może być za proste. Ano fakt, nie może.
Ale żeby tam zaraz być łamigłówkami? No w każdym razie pamiętajcie, pierwszy koncert już w piątek. Zazdroszczę tym, co będą.
No i z jeszcze innego kątka. Ucieszyła mnie jak nic informacja, że już zaczynają się remonty ul. Estkowskiego i na początek pójdzie chodnik, potem jezdnia. No i się na dzień dobry zadumałam? Co też miasto zrobi z korzeniami drzew, które w głównej mierze odpowiedzialne są za wybrzuszenia w nawierzchni? Wytnie je, nasypie więcej podsypki, aby korzenie już nie dewastowały chodników? Ano też zobaczymy.
Najważniejsze, że już, że w końcu coś się in plus zmieni, bo jak mówili znajomi, którzy mnie ostatnio nawiedzili - Wiesz, to miasto może i ładne jest, ale człowiek jest tak maksymalnie skoncentrowany na prowadzeniu po tych sakramencko dziurawych drogach, że zwyczajnie czasu nie ma i okazji, aby na nie popatrzeć.
Ano fakt, nieuwaga grozi zerwaniem zawieszenia, ano fakt...
P.S. Po wakacjach ruszył Jazz Club Pod Filarami i na początek z dużej półki. Już 15 września zagra Adam Bałdych, rezerwację biletów warto dokonać.
Po drugiej turze wyborów samorządowych stało się jasne. Na kolejne lata w fotelu prezydenta miasta będzie siedział dotychczasowy włodarz – Jacek Wójcicki.