Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje »
Bony, Horacji, Jerzego , 24 kwietnia 2024

Teatr w natarciu

2013-09-24, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje

Chyba tylko raz w swojej historii gorzowski Osterwa był tak ekspansywny, ale to było milion lat temu i nieliczni to pamiętają. No i tylko chwalić i po niebiosa ten zbożny fakt wynosić, że znów to się dzieje i o Osterwie gorzowskim usłyszy pół Polski i okolica.

Co prawda już kiedyś o tym pisałam, że Osterwa pokaże „Ostatnią taśmę Krappa” według Samueala Becketta z Romanem Kłosowskim w roli głównej w pół Polsce i okolicy. Ale skoro właśnie owe wojaże się zaczynają, to nietaktem byłoby ten fakt pominąć.

Uwielbiam Becketta, bo u niego pozornie nic się nie dzieje, jest dużo ciszy, bezruchu, zatrzymania, ale to pozór. Bo pod tym „nic” dzieją się najważniejsze dla człowieka sprawy. Zapadają decyzje, kłębią się myśli, trwa machina intelektualnych rozgrywek. Od czasu do czasu owszem, pada jakieś słowo, sekwencja słów, jest akcja. Ale nie ona jest najważniejsza. Podobnie zresztą jak i Tennessee Williamsa, no ale wszak nie o amerykańskiej literaturze ma być, tylko o naszym teatrze.

Więc ad rem, tytułowego Krappa zagrał Roman Kłosowski, jeden z wybitniejszych polskich aktorów, który durnym zrządzeniem prawa serialu pamiętany jest jako Maliniak z „Czterdziestolatka”. No i pan Roman Kłosowski zagrał tego Krappa rewelacyjnie. A jak się weźmie pod uwagę, że jest prawie niewidomy, ma ponad 80 lat i ostatnio zmarła mu żona, która była modus vivendi i modus operandi jego życia, no tylko czapki z głów panowie i panie z tego oto zachwytu przed sztuką i aktorskim kunsztem.

Ale to nie cała oferta Osterwy, bo od jakiegoś czasu po pół Polski i okolicy podróżuje „Akompaniator” z Hanną Śleszyńską i Janem Jankowskim w rolach głównych i jedynych. Bo producentem tej bardzo inteligentnej farsy (ci, co mnie dobrze znają, wiedzą, że nienawidzę akurat tego gatunku, podobnie jak operetki i disco polo). O związkach pani Hanny Śleszyńskiej z Gorzowem już kiedyś pisałam i pewnie jeszcze napiszę.

Obie sztuki polecam i fajnie, że akurat nimi teatr się chwali.

No i owa promocja na pół Polski i okolicę jest pierwszą taką po latach dyrekcji państwa Byrskich, znaczy Ireny i Tadeusza Byrskich. Oni też objeżdżali wsie i miasteczka oraz miasta i nawet trafili do Teatru Telewizji, czego i współczesnemu Osterwie serdecznie życzę.

No i kolejny raz powtarzam, dobrze jest.

A teraz z innego kątka. Otóż będzie Horror w Parku Róż. Dzięki wielkie dla organizatorów, że nie ulegli durnej modzie panującej od jakiegoś czasu w mieście nad trzema rzekami i nie ochrzcili swojej imprezy mianem festiwal. A coś na kształt będzie. Bo zagrają gorzowskie formacje UL/KR, anTeny i Same Suki. Ale główną gwiazdą wieczoru będzie Closterkeller z Anją Orthodox na czele. Ja tam za gotykiem średnio przepadam, ale liczy się sam fakt. Wielka gwiazda tego rodzaju muzyki, osobowość i piszcie sobie, co tam chcecie znów w Gorzowie i to za free. Jak zdążę, to się wybiorę.

No i na koniec. Jak nie macie pomysłu na wolny weekendowy czas, to się wybierzcie do Kostrzyna, na twierdzę. To zawsze dobra propozycja. Więcej za jakiś czas w zakładce Na Szlaku.

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x