Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje »
Aleksandryny, Józefa, Nicety , 19 marca 2024

Przebarwia się wino

2013-10-02, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje

Już dawno chciałam o tym napisać, a teraz muszę, bo inaczej znów będzie labidzenie i narzekanie. A tego nie chcę przynajmniej na początku.

Mam z mojego okna fantastyczny widok, no przynajmniej kawałeczek widoku. Otóż na jednej paskudnej szopce rozłożyło się wino, znaczy winobluszcz i właśnie o tej porze roku się przebarwia. Codziennie od kilku dni staję w oknie i się zwyczajnie gapię, bo zaiste to piękne jest. Podobnie mam z winem w moim miejscu pracy, też się przebarwia i też się gapię. I to są jedyne fajne rzeczy, jakie w ostatnim czasie zdarzają się w mieście nad trzema rzekami. Dlatego popatrzcie sobie na wino, jakie piękne burgundowe i amarantowe jest, popatrzcie i się zwyczajnie pozachwycajcie.

 

Bo jak spuścić wzrok, to już tylko gorzej i bardzo źle. Neapol na moim podwórku, nieopodal wina, przybiera niepokojące rozmiary. Na szczęście za chwilkę niewielką wyjeżdżam, więc przynajmniej patrzeć nie będę. Na razie nie chcę myśleć, co mnie czeka po powrocie, ale na los szczęścia Baltazarze. I dalej ze śmieciowej mańki. Otóż ze zdumieniem w oczach oglądam te kubły i kubełki, które wyrastają centralnie na ulicach i zasłaniają zabytkowe często kamienice. Moi sąsiedzi mówią o tym samym, że albo rosną góry śmieci, albo też właśnie wyrastają te paskudne pojemniki. Problem zauważyła nawet publiczna telewizja, bo w czołowych wiadomościach przynajmniej dwóch stacji – jeden państwowej, drugiej prywatnej  Gorzów się wczoraj pojawił jako szalenie negatywny przykład wprowadzania ustawy śmieciowej. No i wstyd mnie było również szalenie. Ale w tych samych wiadomościach pojawił się pan Augustyn Wiernicki i opowiedział, że zmieniło się prawo i jego jadłodajnie już mogą dostawać jedzenie od firm za darmo oczywiście. Bo wcześniej te firmy musiały płacić podatek od darowizny. Ot dziwny kraj, niech się nawet i zmarnuje, bo nikomu się nie opłaca, aby się nie zmarnowało. Na szczęście się zmieniło. Ot dziwny kraj. A pan Wiernicki to osobna historia, o której kiedyś napiszę – to tylko taka dygresja była.

 

Ale to nie koniec festiwalu Gorzowa w mediach ogólnokrajowych (a co, trzy wydarzenia w jednym to już festiwal – przynajmniej w pojęciu gorzowskich urzędników, też nota bene się z nich natrząsają nie tylko w grodzie nad  Wartą, ale i w całym kraju – wiem, bo takie wieści do mnie docierają), bo w tych samych wydarzeniach wystąpił były premier Kazimierz Marcinkiewicz i w zawadiacko zamotanym szalu coś tam bajał o polityce. Mnie akurat ta dziedzina zupełnie nie interesuje, we współczesnym wydaniu rzecz jasna, bo w historycznym jak najbardziej, więc się nie przysłuchiwałam. Ale sam fakt zanotować trzeba. Jedne wiadomości na ogólnopolskiej antenie i aż trzy razy Gorzów. No wyrastamy na metropolię, nie ma co. A że generalnie negatywną, no cóż, może trzeba w myśl zasady – niech mówią, dobrze czy źle, ale niech mówią, tylko coby nazwiska nie przekręcali.

 

No i spostrzeżeń dobrych ciąg dalszy. Otóż przy ul. Teatralnej wyremontowano kamienicę. Z dbałością o klinkier i rygiel i jest ślicznie. Inna rzecz, czy jak przyjdą mrozy, to ze względu na styropian, którym budynek ocieplono, nie zacznie on przemarzać. Ale na razie cieszy oko i jest ślicznie. Dajcie bogi wszelakie, aby sąsiedni budyneczek też doczekał takiej renowacji, bo teraz wygląda jak zepsuta szczerba koło implantu z III tysiąclecia.

 

P.S. Za chwileńkę niewielką pożegnam się z wami na chwieleńkę niewielką. Jadę w śliczne strony, gdzie dawno nie byłam i nawet sobie powygniatam kolana w pewnej zachwycającej ewangelickiej świątyni w intencji własnej i czytelników moich bajań.

P.S. 2. Za chwileńkę niewielką polecą Motyle do rąk bardzo kulturalnych. Moim osobistym marzeniem jest, aby Motyla dostał pan Szczepan Kaszyński i orkiestra Odeon, która właśnie kończy działalność. Za to, co oni wszyscy zrobili w dziedzinie upowszechniania klasyki w tym dziwnym mieście. Ale ja tak mam, że moje marzenia się nigdy nie spełniają. No cóż... szkoda.

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x