Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje »
Marka, Wiktoryny, Zenona , 29 marca 2024

Nadrabiam, bo zapomniałam, a nie lubię

2015-11-03, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje

W ferworze różnych wydarzeń w końcówce października zapomniałam o jednej bardzo ważnej rocznicy, ważnym dniu. I ze względu na przemiłych, dla których to wydarzenie jest ważne, piszę o nim teraz i trochę sobie popiół na głowę sypię, że tak późno.

Ewangelicy mają w Polsce trochę pod górę. Bo zwyczajnie mało ich jest, najwięcej na Śląsku Cieszyńskim, we Wiśle – tam Jerzy Pilch, który się od wyznania nie odżegnuje, potem na Górnym Śląsku. Trochę na Warmii i Mazurach ich żyje. Diaspora rozsiana jest zresztą po całym kraju. Także tu i w mieście nad trzema rzekami mieszka ich, ewangelików spora ekipa. I właśnie oni obchodzili ostatniego października Dzień Reformacji. To szczególny dzień, to dzień, kiedy wspominają historyczne wydarzenie. A mianowicie to, 31 października 1517 w Wittenberdze Marcin Luter przybił na wrotach katedry swoje 95 tez dotyczących odnowy, oczyszczenia Kościoła z błędów typu świętopietrze, symonia i paru innych. I sam reformator nie spodziewał się, co uruchomi. A uruchomił wielki ruch, wielki, konsekwencją którego była wojna 30-letnia, prześladowania ewangelików. Wielki ruch. Wielki i stale dyskutowany. Dość powiedzieć, że w konsekwencji tego ruchu i choćby wojny 30-letniej oraz innych mam dwa kościoły pokoju – w Jaworze i Świdnicy, trzeci się dawno temu spalił. Jakimś odpryskiem tego są kościoły graniczne. Odpryskiem jest także nasz Kościół Pokoju – Biały Kościółek. Wszystkie to zabytki i to jakie. Bo przez wiele lat iskrzyło. I to iskrzyło nie na granicach państw, ale na styku religii. Dziwne, że chrześcijańskich, ale niech im będzie. Kościoły budowali, ale jakoś ciągle się nie mogli dogadać.

Kiedy już się cała historia przewaliła, zmieniły się czasy, osadziliśmy się w mieście nad trzema rzekami po 1945 roku, żeby za dużo o historii nie pisać, to się jednak okazało, że są tu ewangelicy. Owszem tak, byli Tatarzy, czyli mniejszość muzułmańska, byli i są chrześcijanie obrządku wschodniego i parę jeszcze innych religii.

Ale byli ewangelicy. I trwali, choć im trudno było, że powtórzę. Dla mnie ewangelicy to prosty etos. Prosty, ale i trudny. Bo praca, bo posłuszeństwo, bo dążenie do dobra, bo nieforsowanie błyskotliwych sukcesów, byle jakich, ale zawsze, bo prawda w mówieniu o rzeczach ważnych.

Ewangelicka jakość dla mnie, że powtórzę, to praca, działania na rzecz biedniejszych, edukacja, i to taka, która obejmuje swoim zasięgiem wszystkich, to wsparcie, to służba. Służba.

I dlatego tak mi przykro, że o Dniu Reformacji w mieście na siedmiu wzgórzach wcześniej nie napisałam. A powinnam. Dlatego teraz opustkę naprawiam.

31 października gorzowscy ewangelicy obchodzili Dzień Reformacji. Ich jedno z najważniejszych świąt. Trzeba pamiętać. Ja zapomniałam i popiół na moją głowę za brak pamięci…

A skoro o pamięci, to 4 listopada w Bibliotece Pedagogicznej o 14.00 rozpocznie się spotkanie poświęcone pamięci pana Janusza Hrybacza. Biblioteka rekomenduje – nauczyciel, erudyta, kolekcjoner, fakt, prawda. Dodałabym do tego jeszcze jedno określenie – strażnik pamięci. Podobnie jak i jego brat, ekonomista Jerzy. Ale to inna bajka.

Pamiętam, jak pan Janusz wadził się ze sobą. Bo przyjeżdżali byli mieszkańcy i dobrze byłoby się spotkać. Pan Janusz, wilniuk, historyk, kolekcjoner i cokolwiek, jakoś nie bardzo chciał iść na to spotkanie. Ale kiedy już przybył, trudno było go do rozmowy zaprosić, bo w kółko był zajęty – rozmowami właśnie.

Dziwnym zrządzeniem losu to miasto miało szczęście, i nadal ma, że równie dziwnym zrządzeniem zjechało tu i zamieszkało wielu bardzo ciekawych ludzi. Wymieniać ich nie będę, bo lista długa. Bo w różnych okresach tu mieszkali i coś temu miastu robili. Wśród nich był pan Janusz Hrybacz. I właśnie jego Biblioteka Pedagogiczna wspominać będzie.

A jakby sobie tak wspomnieć wszystkich, których Pedagogiczna wspomina pod bardzo otwartym hasłem pedagodzy, to mamy już bardzo duży wachlarz ważnych i ciekawych ludzi. Ludzi, którym może nie książki poświęcić trzeba, ale rozdziały w książce jednej. I jest jedna autorka, która potrafi to ogarnąć. Hanna Ciepiela się nazywa. I tam pracuje. W bibliotece. Ale jest i zaprawioną w rzeczywistości dziennikarką, więc może.

I tego Hani życzę. A książkę, tę projektowaną, wielce chętnie przeczytam.

Święto Reformacji, święto, którego w oficjalnym kalendarzu obchodów nie ma, warto zapamiętać. 31 października każdego roku. U nas też, się obchodzi.

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x