Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje »
Marka, Wiktoryny, Zenona , 29 marca 2024

Coś tam drgnęło w Dniach Gorzowa

2016-05-31, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje

Znaczy są znaki, że jednak miejskie święto się odbędzie. Nic to, że pioruńsko drogie i chyba znów takie od Sasa do Lasa, ale jednak.

Na FB pojawiły się zdjęcia miejskich urzędników z logo Dni Gorzowa. Dlatego piszę, że coś tam drgnęło… Co i jak oraz w jakim stylu, to raczej na razie słodka tajemnica magistratu. Fama natomiast głosi, a wiadomo, że fama prawie nigdy się nie myli, że powstaje albo nawet już powstał i czeka na premierę filmik promujący święto. Główne obrazki to trawa, woda oraz urzędnicy. No tak, to by się znakomicie wpisywało w hasło, jakie swego czasu nieco mnie zdziwiło, a mianowicie w takie, że magistrat teraz zamierza promować miasto przede wszystkim wśród mieszkańców, bo ponoć właśnie mieszkańcy słabo znają gród na siedmiu wzgórzach. No cóż… Ja tam tylko przyjezdną jestem, ale śmiem twierdzić, że trochę ów gród znam. Też i jego historię. A jak patrzę na ludzi, którzy piszą i mówią o mieście w różnych kontekstach oraz biorą udział w ciekawych wydarzeniach historycznych, to jednak aż taka specjalna promocja miasta w mieście i dla miasta potrzebna nie jest. A już zwłaszcza takich marek, jak Dni Gorzowa, Scena Letnia, Gorzowskie Spotkania Teatralne, Gorzów Jazz Celebrations… Bo nawet bez specjalnego pisarstwa o tych wydarzeniach w mediach, gorzowianie lecą na te wydarzenia jak w dym i mają nadzieję, że wystarczy dla nich miejsca na darmowych wydarzeniach, co nie zawsze jest takie oczywiste, oraz biletów na biletowane, co także nie jest takie oczywiste.

Ale zmienia się szefostwo wydziału promocji w magistracie, to i może filozofia promocji się zmieni. No i może w końcu się doczekam, że na prestiżowych imprezach turystycznych, za jakie mam targi w kilku miastach, zobaczę silną promocję, dobrze przemyślaną oraz skuteczną… No cóż, jak mawiają Rosjanie, pożyjemy, zobaczymy. Po rosyjsku nie piszę, bo nie umiem, choć powiedzieć potrafię.

A teraz z innego kątka. Policja umorzyła śledztwo w sprawie kradzieży główki prezydenta Zenona Bauera. Ja wiem i rozumiem, że czasami tak trzeba. Bo już dalej nic się nie da. Ale w tym przypadku uważam, że nie trzeba było tego robić. Choćby ze względów wizerunkowych. Przynajmniej nie tak prędko. A tak policja doczekała się już mnóstwa bardzo negatywnych komentarzy na różnych forach społecznościowych. Pragnę jedynie przypomnieć, że żyjemy w takich czasach, kiedy opinie ukuwane są właśnie na takich forach. Czy ktoś chce się z tym zgodzić, czy też nie chce, tak się dzieje. Można było poinformować ludzi, że jak na razie śledztwo nie przynosi rezultatów, ale policja cały czas pracuje nad sprawą. Pal sześć oraz siedem, jak intensywnie, ale pracuje. A tak mamy sygnał, sprawdziliśmy co się dało, nic nie znaleźliśmy, więc umarzamy. Błąd, duży wizerunkowy błąd. Tym bardziej duży, że sprawa w mieście jest nadal głośna, nadal ludzie na ten temat dyskutują. No i w sprawę osobiście jest zaangażowany pewien bardzo znany prawnik, zresztą fundator główki, jak i wielu innych rzeźbek. I ma rację mecenas ze Złotej Kancelarii, kiedy mówi, że takie umorzenie to czytelny sygnał dla złodziei i kolejnych kradzieży.

Ja w każdym razie natentychmiast poleciałam do kamienia w miejscu synagogi. Bo kto wie? Może teraz przyszła pora na szlachetną skałę. Odetchnęłam z ulgą, jest. Stoi. Kamień nawet czysty jest. Nawet jakiś wypalony zniczyk przy nim się zachował (choć po prawdzie zniczy się w takich miejscach nie pali, ale skoro ktoś poczuł, że trzeba, to ja mu ogromnie wdzięczna jestem). OK. Tyle dobrze.

Ale przypominam, na odkrycie złodziei czekają jeszcze głazy Ireny Dowgielewiczowej, Egometa Brahtza oraz rzeźbka Bronisławy Wajs-Papuszy. Też czyjeś plugawe ręce okradły te pomniki pamięci, okradły nas. Może więc policja jednak wycofa się z umorzenia i jednak coś konkretnego w tej sprawie zrobi. Dla poprawy wizerunku choćby.

No i z kolejnego kątka. Rodzi się nowa świecka tradycja. Przemiła znajoma wstąpiła w związek małżeński. Para poprosiła gości, żeby nie kupowali kwiatów, a coś, co się przyda w Azorkach, czyli w schronisku dla bezdomnych psów. Szczodrość gości zaskoczyła najpierw szczęśliwą parę młodą, a potem pracowników schroniska. Przemili znajomi pobili rekord dobroczynności i wyznaczyli wysoką poprzeczkę do nowego rekordu. Młodej Parze szczęścia największego w życiu oraz wielkie słowa uznania za takie podejście do życia i to w chwili, kiedy tylko o sobie winni myśleć. Pomyśleli przy okazji o czterołapich… Wielkie, wielkie słowa uznania.

No i smutek na koniec. W wieku 55 lat 27 maja odeszła Dżamila Ankiewicz. Reżyserka, scenarzystka, pisarka. Ciekawa i bardzo mądra kobieta. No i miała bardzo silne związki z miastem naszym. Otóż była córką Henryka Ankiewicza Andabaty, bardzo znanego dziennikarza kojarzonego głównie z Winnym Grodem, choć na przełomie lat 50 i 60 mieszkał i pracował w mieście na siedmiu wzgórzach. Pani Dżamila była wnuczką Bekira Radkiewicza, imama gorzowskiej tatarskiej gminy wyznaniowej. Ślub jej rodziców był wydarzeniem wielkim. Pani Dżamila urodziła się w Gorzowie, ale młodość spędziła w Winnym Grodzie. Była autorką scenariusza oraz dialogów do filmu „Wszystko co najważniejsze” Roberta Glińskiego - o miłości Oli i Aleksandra Watów. Film w 1992 r. zdobył Grand Prix i kilka innych nagród na festiwalu w Gdyni. Napisała także scenariusz dokumentu „Ostatni Cygan w Oświęcimiu” (1994 r.) Marii Zmarz-Koczanowicz. Była również reżyserką i autorką scenariusza dokumentu „Śmierć Zygielbojma” (2000 r.). Zresztą na swoim koncie miała dużo więcej osiągnięć. Choć w mieście naszym mieszka garsteczka Tatarów, dla nich to smutna informacja jest. Zresztą jak i dla całkiem sporej grupy ludzi, którzy się tą mniejszością interesują. W tym i dla mnie.

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x