Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje »
Anieli, Kasrota, Soni , 28 marca 2024

Jednak MZK to jeździ po dużej bandzie

2016-09-27, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje

Nie, wcale mnie nie chodzi o żużel, ale o organizację funkcjonowania miejskiej komunikacji w świętą niedzielę na kierunkach nadzwyczaj wówczas atrakcyjnych.

Jakiś niedługi czas temu napisałam miłe słowa pod adresem pana kierowcy autobusu MZK. Odezwali się znajomi i dawaj huzia na Józia, znaczy na mnie. Bo banialuki piszę, bo chwalę firmę, która jakoś jednak nie jest pro człowiek. Odpierałam ataki, że może firma to nie, ale ludzie w niej pracujący, zdarza się i owszem tak.

No i właśnie w niedzielę Bożą, jak chcą wielcy politycy, wybrałam się z klubem moim ulubionym na wycieczkę generalnie pieszą, choć do punktu A trzeba było dojechać, żeby pieszo przejść te 12 km do punktu B, skąd szynobusikiem chcieliśmy wrócić do miasta i skąd rzeczywiście w godziwych warunkach wróciliśmy.

Otóż zawiało nas do Baczyny na początek. No i mieliśmy to nieszczęście oraz tego pecha, że autobus miejski jeździ tam przez giełdę. Samochodową dodam. Moderator wycieczki i przewodnik jednocześnie lojalnie uprzedził, że trzeba być na przystanku początkowym przy budzie z bułami z pieczarkami (no tam, gdzie jednak jedzie smażoną cebulą i jest okropnie za sprawą tego oto odoru). Bo im dalej w las, im bliżej tego miejsca szczęśliwości, jaką jest giełda, tym trudniej będzie wsiąść do autobusu. No i miał rację. O określonej godzinie wsiedliśmy do autobusu. Już na starcie było kiepsko. Ale rzeczywiście, im dalej w las, tym coraz więcej drzew, tym coraz trudniej było wsiąść do autobusu. A w środku coraz więcej określeń na k…, co to się w przyzwoitym portalu nie pozwala cytować. Było bardzo dużo ludzi i większość z nich chciała tylko do miejsca szczęśliwości wszelakiej dojechać, znaczy na tę giełdę.

A MZK, choć wie, że w niedzielę każdy autobus, który jedzie w tamtym kierunku, ma obłożenie megaponadprzeciętne, to jednak podstawił krótki autobus. Ponoć tak jest zawsze, zawsze tam w tych autobusach dzieją się dantejskie sceny, bo wszyscy chcą do miejsca wszelakiej szczęśliwości się dostać. A tylko garstka, w naszym przypadku, duża garstka, chciała jechać do Baczyny.

Dlatego mówię, że MZK po dużej bandzie jednak jeździ. Ile trzeba, żeby do Baczyny jeździł w niedzielę Bożą długi przegubowiec, albo też aby zwiększyć w tamtą stronę liczbę kursów jadących tylko do Złotego Smoka? No ile? Przecież wiadomo, że tam ludność jedzie, tam spędza trochę czasu i stamtąd wraca. Wielu własnymi autkami, ale bardzo wielu, znacznie jednak więcej, właśnie miejską komunikacją. I może w dobrze pojętym interesie firmy należy zmienić rozkład. Na pewno na wiosenno-letnio-wczesnojesienne miesiące. Szczęśliwi będą podróżni zmierzający do miejsca szczęśliwości wszelakiej, jak i ci, którzy peregrynują do Baczyny.

Latem, w słoneczne dni ten sam problem dotyka także tych, którzy na wczasowisko wakacyjne podmiejskie podążają do Nierzymia. Też ich ten sam problem dotyka. Też małe autobusy i też te k… fruwające w powietrzu. Zwłaszcza w pogodne weekendy, bo wtedy jest bardzo wielu chętnych.

Dlatego nie rozumiem, w czym problem? W dostosowaniu rozkładu, elastycznego sterowania taborem? No w czym? Przecież wszystko można tak dograć, aby wilk był syty i owca cała, co by się na przysłowie powołać.

W każdym razie, przeżyłam podróż do Baczyny, tej tuż podmiastowej, dałam radę, podobnie jak i inni z naszego kółka. Ale jednak mam prośbę, aby MZK jednak się przyjrzało swoim działaniom. I może jednak ułatwiło podróżowanie do miejsc szczęśliwości wszelakiej ludności miejskiej. Mam na myśli zarówno kierunek giełda, jak i kierunek Nierzym. O kierunku Santoczno nie marzę, bo to już za dużo jest. Ale te dwa? Może się uda. Może.

No i znów wyszło, że jak piszesz dobrze o czymś, to za chwilkę wyjdzie, że jednak musisz źle. Nie chciałam, aby było źle, bo wiem, że MZK się boryka z wielkimi problemami, ale wyszło, jak wyszło. Stąd prośba. Może jednak się uda trochę polepszyć komfort jazdy? Może? Może jednak to nie jest problem…

No i z drugiego kątka. Znów niczym diabeł z pudełka wylazły rady dzielnic. Znów ktoś tam prawi o potrzebie ich powołania. Ja tylko przypomnę, że miasto nasze piękne, mówiąc językiem mojej przemiłej znajomej, jest obecnie mocno sparaliżowane przez wykopy wszelakie, zwane remontami ulic oraz KAWKĄ. Ta druga trybi, to pierwsze kompletnie nie. I nawet gdybyśmy powołali owe rady dzielnic, to co one będą mogły? Ano nic. Bo dla przykładu taka rada z placu Staromiejskiego miałaby jedną propozycję – jak najszybciej skończyć remont drogi. Bo o to mieszkańcy postulują. Sami mi o tym powiedzieli, bo w ich mniemaniu ten remont, to jednak wielki skandal. To co ona może zrobić? Taka rada? Ano nic. Tylko sobie pogadać. I podobnie z innymi fyrtlami w mieście.

Proszę wszystkich, zrozumcie, miasto nad trzema rzekami i na siedmiu wzgórzach za małe jest na kolejne rozdrabnianie. Za małe, bo jest wielkości jednaj dzielnicy naprawdę dużego, gdzie też tam takich rad nie ma, albo są w skąpej liczbie.

U nas to byłaby jakaś wydmuszka, skorupka takiej rady. Może więc dajmy sobie spokój z rojeniami na ten temat. Za to mocniej punktujmy władze, że jednak coś sobie nie radzą. A skoro przy zamkniętych ulicach jestem, to może i dodam jeszcze jedno ziarenko. W samym centrum jest kilka szkół, do których uczniowie dojeżdżają własnymi autkami.

I co się około 7.30 dzieje w dzień powszedni przy Schodach Donikąd? Ano wolna, bardzo wolna amerykanka w poszukiwaniu miejsca do parkingu. I właśnie to też jest problem. Parkingi w centrum. Odsyłam w tej kwestii do komentarza Nadredaktora naszego portalu, więcej tu można przeczytać http://www.echogorzowa.pl/news/29/komentarze-na-goraco/2016-09-26/bedzie-gdzie-chodzic-ale-dojechac-i-zaparkowac-juz-trudniej-16211.html.

I to jest wielki problem, którego władze jakoś nie chcą dostrzec. Ja już się nauczyłam lawirować wśród tych samochodów. Ale nie o moje lawirowanie chodzi. Bo nie.

Ps. 1. Już dziś o 17.00 w Inneco, dawniej ZUO, przy ul. Teatralnej inauguracyjne spotkanie 16. sezonu Spotkań na Zapiecku. Tym razem Barbara Schroeder zaprasza na „Nic się nie wydarzy prócz kochania. Sny i wybudzenia” w wykonaniu Katarzyny Kutzmann-Stolarek. Ukończyła ona Wyższą Szkołę Pedagogiczną w Zielonej Górze w 1990 r. Zajmuje się sztukami plastycznymi i poezją – łączy te dziedziny, tworząc poetyckie obrazy pięknego w swej zwyczajności świata i życia ludzkiego. Od 1989 roku współtworzy i jest aktorką „Teatru S”, a obecnie Grupy „S” -zbąszyńskiej sceny plastycznej. Pracuje w Zbąszyńskim Centrum Kultury. Ja nie mogę, obowiązki zawodowe nie pozwalają, ale jak kto planu nie ma na popołudnie, to polecam.

Ps. 2. Zwrócił mi uwagę Czytelnik, za którą zresztą bardzo wdzięczna jestem, że gadanie w kółko o uwielbieniu władcy Fryderyka II Wielkiego z domu Hohenzollern może być drażniące i to wielce. Dlatego oświadczam, że postaram się rzadko, nader rzadko, albo wręcz incydentalnie wspominać o tym moim drugim co do wielkości fisiu w życiu. No bo po co drażnić Czytelników? Potrzeby nie ma, fisie to jednak prywatna sprawa. Jednak jak trzeba będzie, a będzie, bo znów się do Poczdamu wybieram, o władcy wspominki będą. A jakby kto naprawdę chciał się dowiedzieć więcej o FIIH (moje autorskie określenie i opatruję je znakiem ©), odsyłam do książki Niny Kracherowej „Partyzant moralności” albo do monografii prof. Stanisława Salmonowicza „Fryderyk II Wielki”. Po niemiecku tej literatury jest znacznie, znacznie więcej, ale ja niestety w germańskim języku tylko kilka określeń znam. I żadne nie nadaje się, aby o Władcy mówić. No cóż. A że był fascynującym i jednak godnym zrozumienia, zaręczam. I wcale nie polecam czytania tego, co w wiki można znaleźć. Bo tam jednak dużo błędów jest.

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x