Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje »
Agnieszki, Amalii, Czecha , 20 kwietnia 2024

Przejście podziemne będzie zabezpieczone

2016-12-05, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje

Woda tak ma, że zawsze szuka sobie ujścia najprostszą drogą. Tak więc i tym razem poszukała sobie i nagle zaczęła przeciekać na przejściu podziemnym, tym starym, koło Białego Kościoła.

Okazuje się, że remont ul. Walczaka nastręcza różnych dodatkowych problemów. O cmentarzu średniowiecznym nie mówię, bo to było do przywidzenia. Ale nagle okazało się, że coś jest nie halo z przejściem podziemny, tym z ładnym graffiti. Bo nagle woda zaczęła wyłazić. Jak już powiedziałam wcześniej, woda ma tak, że zawsze uchodzi najkrótszą dla niej drogą. I dlatego poszła sobie po przejściu podziemnym, bo nagle zabrakło płaszcza ochronnego.

Urzędnicy uspokajają, że to nie jest naruszenie konstrukcji, tylko właśnie odarcie z płaszcza, jakim była nawierzchnia ul. Walczaka. Deklarują ponadto, że zanim cały remont się zakończy, zostaną przeprowadzone niezbędne prace zabezpieczeniowe i wszystko będzie OK. Ja trzymam kciuki i to bardzo, żeby rzeczywiście tak się stało. Bo jakoś lubię to przejście. Poza tym bardzo mnie się podoba malunek, owo graffiti. I dobrze by było, tak przy okazji mówiąc, żeby zamalować te nieliczne paciagi, jakie tam się pojawiły. Bo się jednak pojawiły. O i przy okazji powiem kolejny raz. Zwyczajnie nie rozumiem, jak można takie rzeczy robić. Jak można niszczyć czyjąś pracę. Nie jest ważne, czy ona w przestrzeni zamkniętej jest, czy też w otwartej. Nie wolno tego robić. I dobrze by było, żeby ci paciający to w końcu zrozumieli. Ale jak mają zrozumieć, skoro nikt im tego nie mówi, nie mówi, co dobre, a co złe.

No to jak kolejny raz powiem. Niszczenie czegoś, co jest w przestrzeni publicznej, mam na myśli graffiti i inne aktywności jest barbarzyństwem i koniec. Bo nie tylko przejścia podziemnego to dotyczy. To także casus pięknego graffiti na jednej z kamienic w okolicach osiedla Słonecznego. Tego poświęconego Chriście Wolf. Ale także i główki przewodniczącego Rady Miejskiej, w dzisiejszym języku prezydenta miasta Zenona Bauera, która zniknęła, bo złodzieje ją ukradli i której uporczywie ciągle nie ma na postumencie. Uporczywie, parafrazując polską wybitną poetkę, nie ma, a mocno jej tam brakuje.

A teraz z innego kątka, takiego trochę przyjemniejszego. Otóż od pewnego czasu, już trochę dość długiego, obserwuję ArtCafe przy Teatrze Osterwy. Kiedyś tam było Biuro, potem kafejka prowadzona przez panią Ewę. Miejsce z klimatem pani Ewa wyczarowała. A potem zmieniło się coś i kawiarenkę, malusią, ale z jakim potencjałem prowadzi Robert. I niemal od samego początku zaprasza na koncerty. Tylko 60 miejsc. Ale kto tam już gościł, to zwyczajnie kolorowy zawrót głowy. Bo i bardzo znani, jak choćby pani Krystyna Prońko, wielka dama polskiej sceny z Przemkiem Raminiakiem na klawiszach, ale i śpiewająca bardzo ciekawa aktorka Olga Bończyk, ale i Lech Dyblik, aktor i pieśniarz, ale i Marta Podulka, ale i Ela Kuczyńska, ale i …. No cała długa lista. I tak się mocno zastanawiam, jak Robertowi się to udaje. Jak przekonuje wielkie i mniej wielkie, ale bardzo ciekawe nazwiska do przyjazdu i wystąpienia u niego. Kiedyś go nawet zapytałam, ale powiedział mi, że jakoś tak. Ja w każdym razie pod olbrzymim wrażeniem jestem. No i muszę, zwyczajnie muszę w końcu Roberta o to dopytać. I nie dam się tym razem zbyć – jakoś tam. Jak wiadomo, lubię i chcę wiedzieć. Co prawda, nie wiem, co Robert na to, ale zobaczymy. Mała scena, mała widownia, wielkie nazwiska. Po malusiu ArtCafe staje się znakiem rozpoznawczym, dobrą miejscówką, gdzie dzieją się rzeczy niezwykłe, ciekawe, intrygujące, niebywałe. Ups, źle napisałam, nie staje się, stało się, jest.

A teraz z obrzeży będzie. Kilka dni temu wydarzyła się tragedia. Spalił się dom księdza Artura Grabana w Ługach. Ksiądz Artur Graban z rodziną byli poza domem, kiedy to nieszczęście się stało. I tyle dobrze w tej tragedii, bo nic się księdzu i jego rodzinie nie stało. Ksiądz Graban jest znakomicie w mieście nad trzema rzekami znany. A to za sprawą bardzo różnych działań. Kiedy czytałam o tym, że w Ługach się pali, nie myślałam, że to ten dom. A kiedy zobaczyłam zdjęcie, pomyślałam, nie, to nie możliwe, nie ta miejscówka. Rzeczywistość jednak straszna była. To niestety ta miejscówka. Boże, jakie to niesprawiedliwe. W sieci chodzą teksty o tej tragedii. A ja pomyślałam sobie, że może zamiast gadać, zróbmy zbiórkę na pomoc księdzu, bo naprawdę tego potrzebuje On i jego rodzina. Już tylko w mieście jest nas trochę sporo, zrzućmy się na pomoc. Nigdzie, co prawda, nie znalazłam konta, gdzie gest wsparcia można przesłać. Ale może za chwilkę się pojawi. Ja w każdym razie czekam. Nie stać mnie na wiele, ale jakieś złote chętnie a nawet bardzo chętnie na pomoc przekażę. I mam taką nadzieję, że inni też. Zwyczajnie z ludzkiego gestu solidarności trzeba pomóc. Bo jak nie my, to kto? No właśnie, jak nie my, to kto?

Ps. No i niedobra informacja. Zmarł Tadeusz Chmielewski, polski reżyser i scenarzysta. To on wylansował Franka Dolasa, bo wyreżyserował „Jak rozpętałem II wojnę światową”. To on nakręcił „Wiosna, panie sierżancie” oraz napisał wiele ciekawych scenariuszy, jak choćby „U pana Boga za piecem”, co prawda, jako Zofia Miller, ale jednak.

Ja wiem, że odchodzą ci, co się wcześniej urodzili, ale jednak po nich zawsze zostaje dziura. Zwłaszcza po tych, którzy byli twórczy i ciekawi. Znów nam w kulturze powstała dziura. A w Niebieskich Łąkach powiększa się stół i ławka tych, o których my teraz pamiętamy. Ale i ci inni, za nami też ich pamiętać będą, bo chyba nie ma innej możliwości. 

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x