Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje »
Ilony, Jerzego, Wojciecha , 23 kwietnia 2024

Kolejny dzień wolny od pracy i to dla różnych wyznań

2017-01-06, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje

Dziś ulicami miasta przejdzie Orszak Trzech Króli. To katolicka tradycja. Ale dziś w cerkwi przy ul. Kostrzyńskiej i w unickim kościołku przy ul. Warszawskiej zaczną się prawosławne święta Bożego Narodzenia.

Od zaledwie kilku lat jest tak, że 6 stycznia, czyli katolickie święto Trzech Króli jest wolne od pracy. Nie mnie dyskutować, czy to dobra decyzja z punktu widzenia ekonomii. W każdym razie wolne jest. Jak kto chce, to może się wybrać na Orszak Trzech Króli. Inscenizacja już wrosła w pejzaż miasta. I dobrze, skoro ludzie chcą takich przemarszów, lubią, dobrze się czują, to czemu nie.

Orszak pójdzie trasą, którą Wysoka Rada lubi nazywać Szlakiem Królewskim. Ja tamtędy bardzo często chodzę. I zwykle muszę bardzo uważać, bo szlak mocno nierówny jest, można się potknąć i upaść. Poza tym mocno mnie bolą miejsca puste i opuszczone, bo i takie są. Ale wiem, że orszak da sobie radę. Wszak Trzej Królowie go prowadzić będą.

Mnie natomiast zastanawia bardzo mocno lista zaproszonych do przemarszu gości. Poza Trzema Królami bowiem pójdą w nim ni mniej, ni więcej, ale naczelnik państwa marszałek Józef Piłsudski oraz naczelnik Tadeusz Kościuszko.

Zarówno jeden, jak i drugi z zaproszonych naczelników jakoś tak mieli, że religią i Kościołem oraz katolickimi świętami mieli mocno na bakier. Ten pierwszy, znaczy Ziuk, ups, marszałek Józef Piłsudski był socjalistą z przekonań i wyborów. I to socjalistą w myśl encyklopedycznej definicji. O szpiegowskim epizodzie w jego życiu nie wspominam, bo to wszyscy znają. Poza tym konwertytą na protestantyzm był za sprawą prywatnych życiowych wyborów. Generalnie Kościołów nie lubił. Jakoś unikał takich wydarzeń.

A jeśli chodzi o naczelnika Tadeusza Kościuszkę, tego wybitnie przystojnego faceta, który szczęścia w życiu osobistym nie miał, to właśnie on miał dość mocno zdecydowany pogląd na religię i obecność Kościoła w życiu publicznym. Tak mówił o tym: „Kościół winien być oddzielony od państwa, nie wolno mu zajmować się kształceniem młodzieży. Naród powinien być panem własnego losu i jego prawa powinny być nadrzędne wobec praw Kościoła. Żadna religia nie może im przeczyć, odwołując się do prawa boskiego, przeciwnie każda religia powinna być posłuszna prawom ustanowionym prze naród”.

Ja nie jestem przeciwna w żadnym razie Orszakowi, absolutnie nie. Skoro wielu ludzi w nim chce uczestniczyć, skoro ma to być dobre wydarzenie, to jak najbardziej jestem za tym. Przecież każdy ma prawo do swoich poglądów i ich manifestowania. I dobrze, tak powinno być.

Ale jednak naczelnicy dwaj mocno mnie do tego wydarzenia nie pasują. Myślę, że jakby ich kto zapytał o zgodę na uczestnictwo w wydarzeniu, to jednak uprzejmie i z rewerensem by odmówili. Jeden w maciejówce i szarym mundurze, drugi przy szabli i w kierezji powiedzieliby uprzejme nie. Jednak nie.

Tak wynika mnie z tekstów, jakie o nich przeczytałam oraz z ich osobistych zapisków. A przeczytałam, bo obu naczelników bardzo poważam i bardzo cenię oraz lubię. No i z ich słowami oraz postawami się w jakiś czytelny sposób utożsamiam.

Ale skoro miasto zdecydowało się obu naczelników zaprosić i ich uosobić, to pozostaje mnie w pokorze przyjąć ten wybór. Jednak na przyszłość trochę staranniej wybierałabym zaproszonych do Orszaku. Bo po co naczelników dwóch w niewygodnych dla nich i nieprawdziwych sytuacjach stawiać. I przy okazji fałszować historię? Po co? Piłsudski słynął z dosadnego języka. Nie cytuję, kto zechce, przeczyta. Kościuszko nade wszystko cenił wolność i niezależność. Obaj piękne damy lubili. Więc może nie wpisujmy ich w scenariusze, które mają się nijak do ich prawdziwych obliczy. Obaj naczelnicy patrzą na nas z nieba, z tej Niebieskiej Łąki Politycznej i się co najmniej dziwią.

Jak nie dziwi obecność Ziuka przy okazji 11 listopada w mieście, tak Tadeusza Kościuszki nigdy wcześniej w mieście nie było. Dlatego dziwi teraz jego obecność i to przy okazji takiego, a nie innego wydarzenia. Dziwi bardzo.

A teraz z drugiego kątka. Dziś także a może przede wszystkim nasi sąsiedzi, przyjaciele, znajomi, wierni w obrządku wschodnim obchodzą swoją wigilię, potem święta Bożego Narodzenia. To prawosławni i unici. Ma to miasto szczęście wielkie, niezbywalne, że po traumie zakończenia II wojny i zmianie granic wymuszonych przez traktaty trzy oraz w efekcie ich haniebnej jednak akcji Wisła, zamieszkali tu i prawosławni, ale i unici. No i właśnie dziś sąsiedzi nasi, przyjaciele, znajomi, albo tylko znani z ulicy obchodzą swoją wigilię. Znam kilka domów, gdzie do świąt zasiada się dwa razy. Raz w katolicką i ewangelicką wigilię – katolicką i ewangelicką, że powtórzę, bo grzechem zaniechania będzie nie pamiętać o braciach ewangelikach. A dwa w prawosławną i unicką, czyli dziś. Tak naprawdę cieszą się dzieci, bo dwa razy pod choinkę nurkują po prezenty. Przemiła znajoma opowiedziała mi kiedyś, jak te święta wyglądają, te po dwakroć obchodzone. – No normalnie. Świętujemy. Jest pięknie. O prezentach nie mówiła, ja nie pytałam.

Tego właśnie pięknego i dobrego oraz spokojnego świętowania wszystkim moim znajomym, którzy właśnie zasiądą do wigilii życzę. Oraz tego, żeby wiedzieli, że to jest nasz wspólny dom. Choć politycy chcą inaczej, ale to nasz wspólny dom. Dobrej wigilii… Dobrych świąt. Dobrych dalej wspólnych dni.

A te prezenty pod choinką dwa razy znajdowane przez dzieci, no cóż, chciałabym też…

Wszystkiego naj na święta. Wszystkiego naj.

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x