Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje »
Marii, Marzeny, Ryszarda , 26 kwietnia 2024

Korkuje się trójka, widomy znak – idą wakacje

2017-06-16, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje

No i znów to samo. Zrobiło się ciepło, ludki ruszyły nad morze, a tu zonk. Nadal nie ma sposobu, żeby bezkolizyjnie przejechać przez lub obok miasta na siedmiu wzgórzach.

Jeszcze do niedawna było tak, że ci, co stale jeżdżą nad morze, szybko się pokumali, że najlepiej to nad morze jechać w sposób kombinowany. Trochę S3, a trochę inną drogą. I tak sobie jeździli, w miasteczku skręcali na lokalne drogi i w sposób nieco pokrętny, ale jednak szybciej docierali nad Bałtyk, niż ci, co zdecydowali się stać w korkach. Ale potem poszła informacja, że most przez Wartę zamknięty, bo remont i nietubylcy nadal się w korkach tłoczą. Tubylcy wiedzą, że choć remont, ale przez Wartę przejechać się da. Inna rzecz, że nie dzielą się tą wiedzą, bo zaczęły ich irytować obce rejestracje na lokalnych drogach.

No tak to bywa, kiedy się człowiek przyzwyczai do pustych dróg i drożynek.

A S3 się programowo zakorkowała w stronę nad morze i programowo się zakorkuje w niedzielę w stronę do Poznania i Zielonej Góry. No taka już uroda tych naszych drogowców, że jakoś nic do końca i w porządku zrobić nie umieją. Ja tam w takich momentach wolę jeździć koleją, bo ona ma to do siebie, że się nie korkuje, nie blokuje, a i tłoku już na niej nie ma, jak to drzewiej bywało.

A skoro korki są, to znaczy, że wakacje za pasem. A jak wakacje, to i korki i tak się to wszystko razem zamyka w jedną wstęgę Mobiusa….

A teraz z drugiego kątka. Otóż znów ma być plaża na lewym brzegu Warty, ale znów bez barki-basenu, bo teraz się okazuje, że magistrat ma inne priorytety. No i znów mi przyjdzie chwalić magistrat, bo ja zwyczajnie uważam, że to fanaberia i to w dodatku kosztowna, a tak naprawdę rzadko komu potrzebna. Nigdy zresztą nie byłam za wyrzucaniem publicznego grosza na populistyczne pomysły. A za takowe mam i sztuczną plażę, i barkę-basen. W samym mieście może nie ma kąpieliska, choć ludeczki w Kanale Ulgi się kąpią, ale wystarczy się ruszyć, pokonać pięć kilometrów i już się dociera do najbliższego jeziora. Inna rzecz, czy kto chce się tam kąpać, czy też nie, ale kąpielisko jest. Trzy kilometry dalej kolejne i następne oraz następne. Po co stosować protezę, skoro można skorzystać z natury?

No i z jeszcze jednego kątka. Zbliża się taneczny festiwal dzieci i młodzieży. Ma niestety, w nazwie tę feralną Przystań, ale może lepiej niż „fsamras”. W każdym razie w tym roku odsłona współczesna, czyli coś kompletnie nie w moim guście, choć koleżanki choreografki zapewniają, że szykuje się duża rzecz, lub petarda, jak mówi pewien znany mi młody osobnik. Ja tam nie wiem, ale jakoś nawet ich zapewnienia mnie nie przekonują, bo zwyczajnie wolę ludowe. Jednak i tak się wybiorę, bo zwyczajnie fascynuje mnie pasja, z jaką ci ludzie podchodzą do materii tanecznej. A poza tym widziałam, jak najmłodsza Aluzja trenuje do festiwalowego tańca…. No i to mnie ostatecznie przekonało. Choć powtórzę, tarzania po ziemi jakoś zwyczajnie nie lubię.


 

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x