Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje »
Jaropełka, Marii, Niny , 3 maja 2024

A jednak byli ludzie, którzy czekali na otwarcie lokali

2024-04-22, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje

Myślałam, że to już przeżytek, że to się już nie zdarza. Mam na myśli ludzi, którzy chodzą na głosowanie. Wcześnie. I to bez nadziei na jakiegoś goździka.

medium_news_header_39997.jpg
Fot.www.gov.pl

Wczoraj w Gorzowie trwała druga tura głosowania na prezydenta miasta. Już sam fakt, że do niej doszło, jest wart odnotowania.

Mnie uwiodły dwa obrazki. Otóż jechałam wczoraj do Berlina. Wcześnie organizator wyznaczył godzinę zbiórki. O 7.00 mieliśmy wyjechać, czyli o godzinie, o której otwierane były lokale wyborcze. Skoro o 7.00, to musiałam być na zbiórce wcześniej, zatem wczesne wstawanie, parzenie herbaty, kanapki w folię i w konie.

Po drodze na zbiórkę mijałam dwa lokale wyborcze. Było przed siódmą. I przed każdym widziałam ludzi, którzy czekali na otwarcie. Przed jednym z nich spotkałam znajomą. – No wiesz, muszę. I to jak najszybciej, bo o 7.30 muszę lecieć na samolot. A obywatelski obowiązek mi nakazuje. Rodzina się puka w głowę, ale ja muszę – usłyszałam. Pod drugim też widziałam dwie osoby, które wymownie patrzyły na zegarki, spacerowały i chyba na głosowanie czekały.

Goździków na przywitanie pierwszych głosujących nikt nie przewidział, i bardzo dobrze. Ale sam fakt, że byli tacy, którzy już przed 7.00 czekali na otwarcie lokali wyborczych jest więcej niż budujący. Obywatelski obowiązek. A jak o głosowaniu i goździkach ktoś chce się dowiedzieć, bo nie pamięta, albo zwyczajnie nie wie, niech mamy i taty zapyta.

Jechałam z Berlina. Musiałam zdążyć. Zdążyłam. Widziałam innych, którzy też szli na głosowanie. Powiedzieć, nie jest istotne, jak się ułoży, jest bzdurą, bo chciałam bardzo, aby było po mojej myśli. Z pokorą przyjmuję jednak wynik. Taka jest wola wyborców i ja ją szanuję. Ale kto nie głosuje, ten nie powinien mieć potem żadnej szansy, żadnego prawa do dyskusji o tym, czy ten, czy tamten. Ta czy inna opcja. Takie czy inne myślenie. A tak się niestety dzieje często. Nie idę na głosowanie, a potem…. No panie pułkowniku, larum grają… No właśnie.

Dobrze by było, aby jednak wszyscy pojęli, że głosowanie za lub przeciw to nasz obowiązek. Obywatelski obowiązek. Jaka szkoda, że w Polsce o obywatelskim obowiązku nikt nie myśli. Co więcej, nie rozumie, większość nie rozumie, na czym polega ów obywatelski obowiązek. Frekwencja była bowiem słaba, słabiutka…

A może i szkoda, że o goździku dla pierwszego głosującego nikt nie pomyślał.

Renata Ochwat

Ps. Dużo by trzeba, ale ja jak zwykle – jaka piękna koincydencja cyfrowa nam się ułożyła…. 22.04.2024. Tylko dwójki i tylko czwórki. Specjaliści od numerologii przestrzegają od takich. Co ma być, to będzie.

 

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x