Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje »
Agnieszki, Amalii, Czecha , 20 kwietnia 2024

No i pora wrócić do rzeczywistości

2017-11-20, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje

Byłam na Majdanie, widziałam Ukraińców z długą bronią. A jak dojechałam do miasta, to smutna rzeczywistość mnie znów dosięgła.

Wróciłam z Kijowa. Pojechałam do stolicy Ukrainy, bo ostatnio cały czas słyszałam – jeździsz do Lwowa i po różnych innych zakamarkach, a w stolicy nie byłaś. No to pojechałam i się zachwyciłam różnymi rzeczami, o których więcej napiszę w zakładce Na szlaku.

W każdym razie, byłam na Majdanie, tym historycznym, widziałam upamiętnienia Niebiańskiej Sotni. Ale też byłam na nowym Majdanie, który się usadowił obok siedziby Rady Najwyższej Ukrainy. A piszę o tym, bo zastanowiło mnie tam jedno. Obok flag Ukrainy oraz – niestety OUN widziałam też flagi Unii Europejskiej. I od takiego jednego zamaskowanego, który sprawdzał mój plecak usłyszałam, że oni tam znów robią rewolucję, bo chcą stowarzyszenia z Unią. Byłam pozytywnie zaskoczona. Potem tę flagę unijną widziałam w wielu miejscach. Nawet na lotnisku, na którym widziałam żołnierzy z długą bronią. I cały czas słyszałam, że oni chcą do Unii. Potem w pociągu spotkałam kilku Ukraińców, którzy do miasta jechali, znaczy do naszego miasta. I też sobie pogadaliśmy o ty, że oni jadą do pracy, bo miasto w Unii jest i dlatego lepiej się im tu opłaca niż u nich.

A potem, jak wysiadłam z pociągu, zobaczyłam to, co zawsze. Martwe miasto.

Bo Kwadrat cały czas rozbabrany i te dziwne konstrukcje nadal tam straszą. Przeszłam się po ulicach i znów to samo. Prawie wcale nie było ludzi. Katedra cała w rusztowaniach. Nawet gala Stali na 70. jej urodziny niewiele zmieniła z oglądu. Potem jeszcze poszłam na prezentację filmu o wojnie w Syrii. „Notatki z ciemności” oglądałam już jakiś czas temu i do dziś mnie boli. Ale byłam zaskoczona, że tak niewielu ludzi przyszło na ten film. Znów mnie naszła smutna konstatacja, że może już nikt, albo prawie nikt w mieście nie mieszka. Wracałam do domu znów pustymi ulicami. Dwiema, co prawda, ale ważnymi.

Nie wiem, co trzeba zrobić i jak, żeby znów miasto ożyło. Ale wątpliwości nie mam. Coś zrobić trzeba. Innej drogi nie ma.

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x