Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje »
Marii, Marzeny, Ryszarda , 26 kwietnia 2024

Ktoś napisze, miasto posprząta. Może…

2018-03-07, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje

Może ja się też doczekam, że miasto posprząta skarpę od ul. Widok i Schody Donikąd, skoro posprzątało Wał Okrężny?

O czymś na kształt śmietnika w okolicach mostu Lubuskiego napisał jeden z portali społecznościowych. Reakcja była natychmiastowa – miasto posprzątało. Skoro ja napisałam o dwóch naprawdę okropnych śmietnikach, to może też za dwa dni te odpady znikną. Może zapadnie decyzja, że jednak nie budujemy deptaka tam, gdzie nie jest potrzebny, a próbujemy remontować Schody Donikąd, likwidujemy paskudny placyk, dziś parking służący uczniom okolicznych szkół i robimy śliczne, spacerowe miejsce. No raczej chyba nie – nikt nie ma czarodziejskiej różdżki. Nie ma Pomysłowego Dobromira, nie ma zresztą nikogo, kto miałby jakiś sensowny pomysł, jak dbać o czystość w mieście. Miał powstać jakiś super dział, czy super grupa i jakaś cisza zapadła w eterze…

A skoro o porządkach, to coraz więcej ludzi informuje mnie o ponumerowanych drzewach i coraz więcej osób jest zwyczajnie zaniepokojonych planami magistratu – bo nikt nie ma wątpliwości, że numerki na drzewach oznaczają ich koniec. Może jeszcze nie ma ruchu społecznego pod tytułem – Ratujmy Drzewa, ale jak władza nadal będzie się przymierzach do wycinania, to kto wie.

A może zwyczajnie warto zainteresować urzędników danymi naukowców, którzy prognozują coraz bardziej gorące lata, coraz gwałtowniejsze burze, coraz więcej trąb powietrznych. A skąd się te ekstrema pogodowe biorą? Ano właśnie i stąd, że się masowo wycina drzewa, także i te w miastach. A ponieważ ja upałów nienawidzę, więc z przerażeniem śledzę te prognozy.

No i z innego kątka. Pogadałam sobie ostatnio ze znajomymi, którzy się w kraj i nie tylko wybierają na różne wydarzenia kulturalne lub artystyczne. No i proszę, okazuje się, że całkiem sporo ludzi jeździ do oper w Poznaniu czy Wrocławiu, o wyjazdach do Filharmonii Szczecińskiej nie mówię, bo to standard już jest. Ale coraz więcej wyprawia się do Filharmonii Berlińskiej, którą dowodzi sir Simon Rattle. Mnie się zawsze wydawało, że tam bilety to absolutne wyżyny cen. Ale odkąd jestem na ich liście mailingowej, to wiem co i jak oraz za ile. No i powiem tak – wcale nie aż tak drogo, co więcej, nawet taki średnio zarabiający krasnoludek polski od czasu do czasu może ryznąć tam na koncert, co ja mam oczywiście zamiar uczynić.

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x