Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje »
Anieli, Kasrota, Soni , 28 marca 2024

I o banerach jeszcze słówko…

2018-09-15, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje

Po wczorajszym felietonie o banerze na katedrze, a dokładniej na wieży katedralnej kilkoro znajomych zwróciło mi uwagę, że belkę widzę, ale słomek już nie. No i fakt, jest coś na rzeczy.

Ową belką jest baner z Bartkiem Zmarzlikiem, którego faktycznie nie sposób nie zauważyć. Piękny nie jest, no i przy okazji wielki. Ale jak piszą i mówią znajomi, jak znacznie wcześniej na tej samej wieży, a dokładniej na konstrukcji zawisły banery komercyjne, reklamujące jakieś firmy, to nikt nie zwrócił na to uwagi, a jednak to one bardziej komercyjne są, aniżeli podobizna Bartka. Biletów na mecz już dawno nie ma, pozostaje telepatrzydło, w którym ja też ten finał będę oglądać.

No i jak się głębiej zastanowić, to jakiś sens w słowach znajomych jest. Nie ważę znaczenia żużla i innych firm, tylko fakt wykorzystania akurat tej budowli. Jak nikomu nie przeszkadzały wcześniej komercyjne banery, może mniejsze, ale jednak, to tak samo nie powinna przeszkadzać facjata Bartka. Ja się przyznaję do braku czujności. Zwyczajnie nie zwróciłam uwagi wcześniej na te rusztowania.

Ale nie, zwróciłam, z okazji jakiegoś święta narodowego, kiedy harcerze powiesili na katedrze flagę w barwach państwowych. Jakoś szczególnie zachwycona też nie byłam. Nie lubię ostentacji.

A teraz z innego kątka. Otóż przeczytałam, że rusza jakiś remont na Pomorskiej. Pewno znów wytną jakieś drzewa, pewno znów trudno będzie przejechać i to znacznie dłużej, aniżeli będzie zapowiadane. Jakoś coraz bardziej niechętnie patrzę na wszelakie remonty, bo kojarzą mnie się one głównie ze zniszczeniem, chaosem, zmianami znanego pejzażu kulturowego, z niczym dobrym. Bo ostatnio nawet młode drzewka przy Warszawskiej uschły, te posadzone po remoncie i przebudowie tej ulicy.

A skoro przy Warszawskiej jestem, to zdumiał mnie oto taki passus, który przeczytałam gdzieś w necie, a tyczy on zieleni przy SP17. Idzie to tak: „Do tej pory w ramach inwestycji zostało usuniętych 12 drzew znajdujących się przy SP17. Wszystko przez to, że 7 drzew znajdowało się w złym stanie, były skażone chorobami i daleko posuniętymi infekcjami grzybnymi, natomiast 5 pozostałych drzew kolidowało z nowym założeniem projektowym”. I ani cienia refleksji, ani cienia zastanowienia, że jak ktoś może projektować zieleń i robić to tak, aby trzeba było wydziabać zdrowe drzewa? Bo zieleń koliduje z projektem – jak dla mnie to taki projekt powinien natychmiast zostać odrzucony. Ale stało się, jak się stało. Drzew nie ma. Podadzą nowe. I podzielą one los tych wszystkich, które nasadzono ostatnio po różnych przebudowach i remontach. Zapamiętałam nazwisko projektanta. Zapamiętałam….

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x