Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje »
Jarosława, Marka, Wiki , 25 kwietnia 2024

To brzydkie coś w centrum chyba lepiej wyburzyć

2018-09-25, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje

Znów odwleka się remont straszydła, za jakie mam Przemysłówkę. A miało być tak pięknie i europejsko, miało.

Nigdy mnie się to paskudne coś nie podobało. Nawet jak nie bardzo wiedziałam, na czym polega urbanistyka, ani też na stylach się nie rozeznawałam, to jakoś mnie ten dziwny budynek uwierał. Dlatego jak tylko Przemysłówka została zakupiona przez miasto, myślałam, że chodzi o wyburzenie i pozyskanie mega atrakcyjnej działki w centrum. Potem pomysłów różnych było dużo. Łącznie z tym, że Miejski Ośrodek Sztuki miał się tam przenieść. Wszystko poszło się dziobać. Jest kaplica zastępcza dla katedry. I nic więcej. I na razie remontu nie będzie, remontu zaledwie kilku pięter, bo ewentualni wykonawcy policzyli swoje koszty i wyszło, że chcą więcej, aniżeli miasto chce na ten cel przeznaczyć. Co tam ostatecznie ma się zmieścić, to słodka tajemnica urzędu. Tak więc straszydło stać nadal będzie. Miało miasto stołeczne Kraków swój szkieletor bardzo długo, to dlaczego my nie możemy mieć swego? Przecież trzeba z dobrych wzorów czerpać. Skoro Smok Wawelski nie wyraził ochoty na przenosiny do Gorzowa, choć rzekę też miałby oraz zapewnienie, że żaden Szewczyk Dratewka nie będzie go próbował nakarmić baranem nadzianym siarką i kartaczami, to choć szkieletor nam zostanie. Inna rzecz, że nawet jakby jaki Szewczyk się znalazł, to skąd by wziął barana? Siarka i kartacze zawsze się znajdą.

A poważnie. Jest problem sprokurowany przez władze. Stoi sobie bowiem coś paskudnego w centrum generalnie jednak niepięknego miasta. Stoi jako ten niemy wyrzut. Stoi i stać będzie, bo nikt nie wie, co z nim zrobić. Choć po prawdzie winien zniknąć. Powtórzę za Kato Starszym – znaczy sparafrazuję Katona – A Przemysłówkę należy rozebrać.

A teraz z drugiego kątka. Szykuje się nam znowu zmiana w gospodarce śmieciowej. Ma być znów lepiej. Nowe pojemniki, nowe bo Inneko kupiło, nowe śmieciowozy przystosowane do odbioru odpadków pracowicie posegregowanych przez nas, ludzieńków zwykłych. Owe nowe ma dotyczyć też Nowego Miasta, czyli mojej dzielnicy. Powiem tak, póki nie zobaczę, póty nie uwierzę. Bo jakoś tak mam, że jak się przyglądam gospodarce śmieciowej w mieście, to coraz czarniejsze myśli do głowy mnie przychodzą. Za każdą zmianą bowiem jest tylko gorzej. Coraz więcej paskudnych kast, coraz bardziej zastawione nimi miasto. Coraz więcej bałaganu wokół. Zwyczajnie niepięknie w tym jednak trochę niepięknym mieście. Oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że sami mieszkańcy się do tego stanu też dokładają. Ale tak naprawdę brakuje sensownych rozwiązań. Takich, które zabroniłby zastawiać nieliczne piękne zakątki kastami na odpadki. To przede wszystkim.

A tak poza wszystkim, pożyjemy, zobaczymy, co się urodzi wraz z nową firmą śmieciową.

I jeszcze jedna rzecz. Na kamienicy na Szlaku Królewskim już widać nosorożca… Mural powstaje.

Ps. A wczoraj na jakimś peryferyjnym kanale filmowym oglądałam po raz milion pierwszy „Monty Pythona i Świętego Graala” w reżyserii Terry Gilliama i Terry Jonesa. Zawsze mnie to rozbawia, zawsze w dobry humor wprawia. A jak oglądałam ten film po raz milion pierwszy, zrozumiałam pewne rzeczy z polskiej polityki…. Zarówno tej w skali kraju, jak i w skali miasta. Dobrze dla odtrucia sobie ten film pooglądać. Jak państwo macie peryferyjne kanały w telepatrzydle, to polecam…

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x