Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje »
Marka, Wiktoryny, Zenona , 29 marca 2024

Takie tam poświąteczne obrazki zauważone tu i ówdzie

2018-11-13, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje

Nie było mnie na obchodach święta Niepodległości w mieście. Obowiązki rodzinne sprawiły, że świętowałam bardzo nietypowo, ale jednak. A potem wróciłam do miasta.

Wiedziałam od jakiegoś pokaźnego czasu, że nie będzie mnie na 11 listopada w Gorzowie. Mam taką a nie inną sytuację, że nie zawsze udaje mnie się być w Gorzowie, choćbym oczywiście chciała. Pojechałam zatem do Miasteczka, czyli do Skwierzyny i tu zaskok. Miasteczko czyste, wysprzątane, wszędzie flagi. Nawet przy tym pomniku, który od dzieciństwa mnie z lekka przeraża, czyli przy Władysławie Jagielle flagi biało-czerwone, takaż wstęga na króla ramieniu. Nawet wszystkie psy zamknięte. A na oknach i balkonach też flagi w barwach narodowych. Sama mocowałam flagę w domu rodziców. I o ironio, co chwilkę musiałam latać na piętro, żeby ją odkręcać, bo się zawijała, a moja mama nie toleruje tego, aby flaga była zawinięta w jakiś obwarzanek.

A potem wróciłam do Miasta. Choć dzień wolny był, ale my w FG pracowaliśmy i to była przyjemna praca, bo tyle dzieci do nas przyszło. Tylu rodziców. Wszyscy dzielnie śpiewali Tę Dorotkę, tę malusią oraz Pierwszą Brygadę, że serce rosło. Wszyscy się fantastycznie bawili, bo dlaczego nie. Gdzie jest powiedziane, że musi być nadęcie, pseudopatriotycznie i na wątpliwych koturnach? Miało być radośnie i u nas dzień po tej najważniejszej rocznicy tak było. Niektóre małe i maleńkie przyszły świątecznie ubrane, wszyscy bardzo elegancko, zresztą zawsze tak jest. Tym razem było świątecznie, ale bez zadęcia. Zadbali o to sami muzycy FG, ale i pani Iwona Goździk, moderatorka wydarzeń pod hasłem Muzyczne Raczkowanie, która uznała, że jeszcze poświętujemy, ale tak, aby małe i maleńkie też mogły poświętować. I być może za jakiś czas tylko wspomnienia i zdjęcia rodziców oraz nasze pokażą im, że choć mieli kilka, kilkanaście miesięcy życia lub ze dwa albo i trzy latka, to też świętowali tę najważniejszą z ważnych dat. Może kiedyś za jakichś 18 lat ktoś im przed ich studniówką przypomni, że pierwszego w życiu poloneza zatańczyli sami lub w ramionach rodziców właśnie w FG. Bo tak właśnie było.

I właściwie to był jedyny fajny obrazek w poświątecznym i nagle świątecznym dniu. Bo potem to już było zupełnie nieładnie. Nieładnie się patrzyło na zaśmiecone ulice. Zaśmiecone to one są zawsze. Ale mnie chodzi o takie inne śmieci. Mam na myśli resztki flag biało-czerwonych, na chorągieweczki walające się tam i ówdzie. Przykro się słuchało tekstów bełkoczących facetów, którzy gadali tylko jedno – wolny dzień, jak dobrze… to się jeszcze na… I tu nie zacytuję, bo mnie przez gardło oraz przez palce nie przechodzi wyeksplikowanie tego, co ci ludzie bełkotali. Przykro się patrzyło na młodych, którzy się szwendali i też zamiast polszczyzną posługiwali się rynsztokowym językiem, który nie wiem, skąd się wziął.

Jednak powiem, że ta radość z pracy sprawiła, że machnęłam ręką na te brudy. Trudno, nie żyjemy w nibylandii. Są momenty radosne i dobre, są momenty przykre. Tą razą momenty piękne i przyjemne jednak przykryły te przykre. I powiem tak, Ta Dorotka, ta malusia oraz Marsz Pierwszej Brygady oraz polonez Pożegnanie Ojczyzny sprawiły, że i tak święto dla mnie było radosne. A tych, co tam bełkoczą i lżą oraz kaleczą rodzimy język i tak się na stronę światła nie przestawi.

Do końca roku jubileuszowego trochę nam zostało, trochę rzeczy się jeszcze wydarzy. Oby pięknych i godnych pamiętania. Na lokalnej półce, bo o tym, co się wydarzyło na szczeblu krajowym jednak należy zapomnieć.

I tu maleńka dygresyjka. Dla mnie święto Niepodległości, każda kolejna rocznica zawsze od wielu lat splata się nierozerwalne z ciemną stroną mocy, z bolesną dla mnie rocznicą. Dwa lub jeden dzień dzieli te daty. Jaka szkoda, że obecny rząd bezwiednie wpisał się negatywnie w tę i tę rocznicę. Skoro ktoś legitymizuje ONR i FN oraz kilka innych organizacji, to znaczy, że znów musimy się bać.

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x