Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje »
Agnieszki, Amalii, Czecha , 20 kwietnia 2024

Ma miasto nową wiceszeryf, od kultury między innymi

2018-11-26, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje

Miasto nasze miało ostatnio dość dużą karuzelę, jeśli chodzi o wice od kultury, spraw społecznych i edukacji. Przypominać zupełnie nie ma sensu. Bo jak mówią poeci, iść trzeba do przodu.

Tak więc idę. Nie oglądam się na to, co było. Będę patrzeć w przyszłość, bo choć niezwykle sobie cenię historię (każdy, kto jedzie ze mną do bliskich Niemiec – Berlin czy Poczdam jest poddawany próbie ogniowej – czyli nauczenia się linii domu panującego Hohenzollern od Wielkiego Elektora do Wilhelma II, do tej pory się nie udało, wycieczki w tej kwestii odmawiają współpracy, a przecież to proste jest), to jednak wgląd w przyszłość jest niezwykle ważny. Kiedy się zadymiło w powiecie, zadymiło dość poważnie , nie komentowałam, bo i po co. Kto tam bowiem nadąży za koalicjami, układami, związkami i innymi dziwnymi dyrdymałami. No nikt.

Dlatego też z pewną nieśmiałością przyjęłam informację, iż dotychczasowa szefowa powiatu ziemskiego została wiceszeryfem od kultury w mieście, no i od oświaty oraz spraw społecznych. Na edukacji znam się o tyle, że wiem, iż to szalenie istotna rzecz jest. Dobrze by było bowiem, żeby ludzieńki mówili dobrze po polsku, takoż dobrze w rodzimym narzeczu pisali, umieli poprawnie odmieniać przez przypadki, umieli …. I tu już milion szczegółowych kodycyli, co do polszczyzny, jak kto chce, to mu osobiście opowiem, bo pisać, to zwykle zanudzę wszystkich. Ale nowa wiceszeryf wszak o końcówki gramatyczne nie będzie się trapić, ale o ten cały bałagan, który ją czeka w związku ze „światłą” zmianą systemu edukacji w kraju. Podobnie jak i o bałagan w dziedzinie pomocy społecznej. Też ukłony dla władzy centralnej.

Mnie tak naprawdę interesuje, jak nowa wiceszeryf podejdzie do kultury. To maksymalnie trudna działka. Artyści, animatorzy, dyskutanci i cała sfera ludzi związanych z tą, niezbędną, ale jakże ważną działką ludzie, to trudna materia. Naprawdę.

Nie znam wiceszeryf osobiście. Raz albo może ze dwa miałam okazję z panią Małgorzatą Domagałą porozmawiać. I to zawsze przy okazji czegoś tam. Krótkie momenty. Ale za to znam opinię o nowej wiceszeryf od troszku ludzi. Bardzo różnych. Kto – oczywiście nie powiem, bo słynna klauzula nie pozwala, a ja nie zadałam sobie, zresztą celowo, trudu, aby zapytać o zgodę na cytowanie. Dlatego teraz z całą przyjemnością zacytuję, co słyszałam…..

- wiesz, baba, ale wie, o czym mówi, jak nie wie, to nie mówi,

- kobieta, która jak się za coś zabiera, to robi to dobrze i do końca,

- wie pani, kobiety mogą zmienić postrzeganie na rzeczywistość, Małgosia tak ma,

- nie podchodzi do zadania, którego wcześniej nie rozpozna,

- nie lubi niekompetencji,

- lubi ludzi, lubi z nimi rozmawiać, nie ogania się od nich, jak od uprzykrzonych komarów,

- jak bierze na warsztat rzecz jakąś, to stara się ją zakończyć, bez względu na to, kto będzie zadowolony.

Powtórzę, nie znam nowej wiceszeryf, ale jakoś nie słyszałam żadnych złych słów o niej i jej systemie pracy. Mam zatem nadzieję, że nowa wiceszeryf znów zadziała tak, jak w powiecie, czyli udało jej się rozwikłać węzeł gordyjski – mam na myśli szpital w moim bliskim sercu Kostrzynie, tak samo uda jej się z innymi ważnymi rzeczami w mieście.

Ma pani mój kredyt zaufania. Wielki. Trzymam za panią kciuki. I powiem tak, wcale nie oczekuję, że będzie pani chodzić na koncerty off, ale jak pani się tam znajdzie, raz albo dwa, to pięknie będzie, ale właśnie czekam na kompleksowe podejście, na spojrzenie globalne na to, co w mieście się dzieje. W kulturze.

Nowy wiceszeryf od zadań trudnych. Bardzo trudnych. Mam nadzieję, że ta fatalna karuzela w tym newralgicznym miejscu w końcu się zatrzyma. Mam nadzieję. Kredyt wydany i udzielony. Co będzie? Zobaczymy.

I odrobinka prywaty. Kalendarz mi przypomniał, że rok temu, dokładnie rok minął od mojego wyjazdu do Kijowa. Piszę o tym nie bez kozery, bo przez lata wcześniejsze szwendałam się po Ukrainie Zachodniej. Jeździłam do Lwowa, zaglądałam do Stanisławowa, gdzieś tam Czerniowce na celowniku miałam, o Ławrze Poczajowskiej i Ołyce nie wspominam. Pojechałam rok temu do Kijowa. Opowieści z Kijowa można poczytać w zakładce Na Szlaku. Znajomi odetchnęli. Byłaś w stolicy. Byłam i stale tęsknię.

PS. Dziś doniosła dla polskiego świata filmu rocznica. Mija 30 lat od chwili, kiedy „Krótki film o zabijaniu” w reżyserii Krzysztofa Kieślowskiego zdobył Europejską Nagrodę Filmową w Berlinie. ENF to Oscar europejski. To najważniejsza nagroda starego kontynentu. Mało kto o niej pamięta, a szkoda.

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x